34/99 – #AI, fizyka kwantowa, relacje, ludzie, przyszłość. Piotr Migdał

Witajcie! Dziś naszym gościem jest Piotr Migdał, niezwykła Twarz polskiego świata #AI, który łączy w sobie pasję do nauki i technologii z głębokim zrozumieniem ludzkich emocji i ciała. 

Fizyk kwantowy. Twórca społeczności Data Sicence PL. Zdobywca medalu na Międzynarodowej Olimpiadzie Fizycznej. Tancerz. Mistrz Sauny. I człowiek, który przede wszystkim działa.

Ten odcinek prowadzę wspólnie z Andym Żakiem – konsultantem Accenture w obszarze rozwiązań automatyzujących biznesy w Polsce i na świece a oprócz tego moim kumplem ze Śniadań #AI. Dobrego słuchania! I dobrych wakacji!

O czym rozmawiamy? Musicie tego posłuchać – trudno opisać!

Dobrego dnia! Posłuchaj podcastu i podziel się nim z innymi!

Tradycyjnie wielka prośba – jeżeli jeszcze nie wystawiłaś lub nie wystawiłeś oceny 99 Twarzom AI na Spotify lub Apple podcast – pomóż mi proszę z dotarciem do nowych słuchaczy. To zabierze Ci tylko 2 minuty.  Z góry serdeczne dzięki!

Dobrego dnia i niech #AI będzie z Wami wszystkimi!

Transkrypcja rozmowy

Disclaimer. Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku – mała uwaga dotycząca transkrypcji rozmowy. Jak się pewnie domyślasz – transkrypcja została przygotowana z wykorzystaniem magii LLM. Proszę o wyrozumiałość, gdyby pojawiły się w niej niewielkie błędy, literówki, etc. Żeby mieć pewność co do wszystkich wypowiedzi – polecam posłuchać, zamiast czytać. Ukłony.


Piotr:  Zrobiłem doktorat z fizyki kwantowej w ICWA pod Barceloną, ale już wtedy stwierdziłem, że jednak chcę iść w działkę, która się rozbija szybciej, która ma większy impakt na cały świat. I wtedy zrobiłem sobie przerwę w doktoracie, pojechałem do San Francisco pracować w takim startupie z analizy danych.. 


Karol:   Czyli to było jeszcze dużo wcześniej niż listopad 2022?


Piotr: Tak, dużo wcześniej. To było konkretnie 2013, jeśli się nie mylę. No i wtedy po tych 4 miesiącach stwierdziłem, że to jest coś, co chcę robić, że ten impakt analizy danych jest olbrzymi, to jest to, co mnie kręci i to jest fascynujące, technologia się szybko zmienia. Skończyłem doktorat, ale później od razu już nie szukałem żadnych pozycji naukowych, tylko przyszedłem w analizę danych, wizualizację danych, to też bardzo lubię, bo znowu to jest user-facing,  gdzie można przejść od czegoś skomplikowanego do tego, żeby prosto udało się to oprowadzić dla użytkownika. Mamy też takie projekty takie bardziej powiedzmy komercyjne, ale też społeczne, na przykład wizualizacja wszystkich szkół w całej Polsce, gdzie trzeba było i te dane połączyć i zaprezentować takie wyniki na przykład różnych egzaminów, nieegzaminów, żeby to było i proste do interpretacji,  i też dały wrażenie, które jest bardzo miarodajne, czyli ani nie zacierały różnic, ani też nie fetyszizowały ich na przykład. I teraz tak, i później krok po kroku przyszedłem we stronę maszyn learningu, tych uczeń maszynowych, czyli algorytmów, które na podstawie danych uczą się, jak one wyglądają, przewiduje na przykład, czy na podstawie danych, dany e-mail jest spamem, albo czy dana firma dobrze lokuje i tak dalej, i tak dalej.  


Później też krok po kroku wraz z zmianą technologii przyszedłem w deep learning, czyli te seci sztuczne, sieci neuronowe, które w tym czasie zaczynały się od sieci głównie do obrazu, takiej, że wcześniej to bardzo ciężko było powiedzieć, co się dzieje na obrazie, czy na przykład tam jest piesek, kotek. Do przemów był taki AlexNet, musiałem sobie przypomnieć, który rok.  niż to było w 2013, jakoś tak mniej więcej, które rzeczywiście okazało się, że nagle jest sieć, która świetnie rozpoznaje, co jest na obrazie. Już nie potrafi rozpoznawać na dowolnym zdjęciu. I ludzie oczywiście mówili, że tak, tak, tak, fajnie, ale już wystarczy, mamy ptaka, to obrócimy trochę, to już nie wie, co to jest, czy to jest ptak. Mamy ptaka bez dzioba, to też nie jest ptak. No tylko, że wszystkie te wątpliwości co rok były zmieniane, prawda.  


Co rok to coś, co się wydawało, jest może niemożliwe, a przynajmniej to nie w tej, nie w pięciu latach, no to za pół roku okazało się, że to jest proste.  Rzeczy, które wcześniej wydawały się po prostu bardzo ciężkie, no to później były przedmiotem tutoriali. Podam przykład.  


Jest taki jeden wybitny naukowiec, kognitywista, Douglas Hofstadter. On napisał Gadl Escherbach, taką książkę o rekursy, rekurencji, matematyce, filozofii, wszystkim. No i on też był jednym z wybitnych specjalistów od wczesnego AI. I w latach bodajże dziewięćdziesiątych  Jeszcze twierdził, że taki największy, największy taki holy grail AI to jest powiedzenie, czy stworzenie algorytmu, który odróżni literkę A od I. Niezależnie od czcionki, niezależnie od tego, jak to napiszemy, bo na tyle sposób graficznych, czy tam odręcznie, czy w prasie, czy artystycznie da się tę literkę pokazać.  


Może dla nas to jest proste, zwykle, a dla jej nie. Później  Ubrzmiał w tym roku, muszę sobie przypomnieć na swoje notatki, ale już to było dobrych, nie wiem, 2016 może. To była część mojego tutoriala takiego, że programiści, którzy zupełnie wcześniej nie używali deep learningu czy tej sieci neuronowych, no w ciągu po prostu, no wytrudniają sobie model w ciągu tam…  parę godzin zajęć, a samo trenowanie w ciągu paru minut. Taki mały model i odróżni takie literki. W tych bardzo, bardzo dziwnych czcionkach również. I to jest coś, co potem się oczywiście interesuje. Jak ktoś powie, że już mamy AI, bo już spełniamy literki, to ktoś powie, że po prostu zupełnie stracił kontakt z czystością. I to się zmienia co pół roku.. 


Andy:  Tak, nawiązując do tej anegdoty, którą przytoczyłeś, to zawsze mi się przypomina to, co mówił Jeffrey Hinton. On zawsze mówi, że on się przestraszył AI’a pierwszy raz albo zrozumiał jakby jego impakt wtedy, kiedy dał mu input, dowcip i zapytał, dlaczego ten dowcip jest śmieszny.  Nie wiem, jakie to jest dowód. I on to doskonale zdiagnozował. Ale wracając do tego, co powiedziałeś, chciałem zapytać, bo twoja droga była taką drogą przez poszczególne etapy rozwoju technologii, czyli analiza statystyczna, machine learning, deep learning i teraz jest AI. Więc czy ty miałeś taki moment, taki właśnie jak Geoffrey Hinton, albo taki moment, o, to teraz jest już naprawdę ostro, czy teraz zaczyna się coś ważnego. . 


Piotr:  Skoro jesteś w tym tak długo. Tak, tak, bo to jest jeszcze z tym czasem takich starszych frameworków sieci neuronowych, czy pisem od takich tabelek liczb dużych, bo to wszystko są olbrzymie tabele liczb, czasami to są miliony, miliardy i jeszcze jak nie było TensorFlow, czy takiego jednego popularnego frameworka, później było PyTorch, mój ulubiony framework,  Teraz to jest czy pakiet komputerowy do tworzenia tej sieci neuronowej od podstaw. Teraz to jest w dużej części podłączanie takich serwisów internetowych.  


Tu mamy OpenAI, tutaj Cloth, tutaj inne serwisy.  I teraz tak, jak chodzi o takie momenty wow, tych było dużo, to nie jest tak, momenty wow nie miałem raz w życiu, miałem to pół roku, takie przykładowo, coś co mnie wymiotło to jeszcze GPT-2, że tworzyły jakieś opowieści o jakimś jednorożce mówiącym po angielsku i to były parę paragrafów i to było wow wtedy.  Później też generowałem na tym różne teksty i np. byłem zdziwiony, że np. dałem taki prompt, żeby wygenerował przesłanie praktyczne dla świata, dobrego, wszechwiedzącego AI, które tam pisze w stylu Jezusa i Buddy.. 


Karol:   Jak na konkursie Mistrz Świata, czego chcemy.  Pokoju na świecie, tak.  Mówisz o tym, że Charlie Pitten miał wygenerować przesłanie dla świata. Zastanawiam się, czy efektem tego było takie przesłanie jak na konkursie Mistrz Świata.. 


Piotr:  Znaczy przesłanie było takie dość, bo z tego co pamiętam, nie było takiego takiego przesłania niż świata, to było przesłanie takie, że żeby po prostu nie przywiązywać się do takich rzeczy typu przyjemność, pieniądze, jakichś tam liczb, dużej części znajomych, bo to wszystko to jest i ucieka.  I trzeba po prostu się skupić na takich wartościowych relacjach, no i właśnie być dobrym człowiekiem. No i to takie było, jak to wysłałem na przykład na Facebooku. Ja widziałem to. To niektórych tam zbudziło też takie wow, a niektórych zbudziło też takie dreszcze, bo to jest wchodzić w jakieś takie sakrum ludzkie, że to się wydaje, że komputery coś tam liczby potrafią,  Ale to jest wejście w taką świętą strefę człowieka, idei, filozofii, religii, duchowości. No to były jedne z tych rzeczy. I tak też idąc za duchowością, na przykład to też miałem taki task, który też byłem zachwycony, już GPT chyba cztery, nie, cztery właśnie, bo to wcześniej nie dał rady. Przykład, napisz stworzenie świata, tam księga, połączenie księgi rodzaju, to jest po angielsku, używając wyłącznie słów do litery A.  


  I to jest coś, co da się zrobić ręcznie. Ktoś tam tłumaczy. Ja czasami się bawię w takie tłumaczenia na zasadzie for fun. Nie jestem w tym super dobry, na pewno nie jestem szybki, ale to się da zrobić. A to po prostu od razu od ręki wzięło. W paru miejscach się pomyliło, w parę słów do innych, ale to dajcie spokój.  


Od ręki. Teraz te modele są coraz lepsze i jest taki zadań, który rzeczywiście myślałem, że po prostu będą…  Często się mówi, że taki model robi proste zadania. To nie jest zadanie proste dla tłumacza.  


To nie jest taki hop-siup, że bierzemy, piszemy. Tak jeszcze pisał na przykład Lem. I to jak tam Turli tworzył maszynę do generacji poezji przy technicznych założeniach. Jest takie też bardzo o tym ładne. No ale to nie jest typowy pisarz, typowy tłumacz.  


No i to był jeden z momentów. Było dali tu, gdzie na podstawie dowolnego prompta  generuje jakiś abstrakcyjny obraz. Dla mnie to też było wow. Dużo gorsze niż obecne modele, ale też taki przeskok jakościowy. Nie, że generuje ledwo jakiegoś ptaka, który już widział, tylko łączy koncepcję.  Jak ludzie twierdzą, że to tylko włącznie kopiuje, to niekoniecznie. On się inspiruje rzeczami, łączy, czasami ciekawiej, czasami mniej, czasami lepszy, czasami gorszej jakości, ale co chwilę. To jest GPT-4O, to też jest wow, jak to płynie. O którym rozmawiamy za chwilę.. 


Karol:  Andy… 


Andy:  Tak, jeszcze a propos obrazków, to co mi, progres jaki zrobił mi Journey w ciągu roku, czy półtora roku, to te obrazy, które on generuje dzisiaj, to ja mam takie wrażenie, że one mają w sobie jakąś taką sakralną moc, więc rzeczywiście to już wychodzi poza nasze oczekiwania. A jeszcze, jeśli mogę, bo jesteś fizykiem kwantowym,  I nakreślili się między innymi troszeczkę, jak to się wszystko rozwija i tych efektów wow było sporo. Musk mówi, że jeżeli to się dalej będzie tak wszystko rozwijać, wykładniczo, a on nie widzi jakichś takich blokad technologicznych czy przemysłowych, to czy ty uważasz, tak jak on, że to będzie naprawdę postępować bardzo szybko, bo nie ma żadnych blokad takich na poziomie nauki, technologii, że to po prostu wystarczy iść  taką ścieżką, którą widzimy teraz i będziemy zmierzać ku właśnie tym efektom wow kolejnym.. 


Piotr: Znaczy teraz tak, może zapowiem kontrast. Jak chodzi o komputery kwantowe, no to dlatego też między nimi odszedłem z nauki wtedy, że widziałem, że tu ludzie obiecują rzeczy,  No i obiecuję dalej, prawda.  I to oczywiście jest bardzo ciężkie.  


To nie jest tak, że prosto obiecać i zrobić. To jest nauka, to są nowe rzeczy, nieznane. Później na chwilę wróciłem do obciążeń kwantowych. Konkretnie miałem startup QuantumFlightra, w którym tworzyliśmy interfejsy użytkownika do komputerów kwantowych. No takie, żeby w dużym skrócie dało się używać komputerów kwantowych bez doktoratu fizyki. Żeby rzeczywiście inżynier zwykły, analityk danych mógł to używać.  Tylko wtedy, to już było w 2019, było, że komputery kwantowe, które były prototypy, ale że takie, które będą użyteczne w biznesie, będą za 6 miesięcy.  Dalej to już w sumie jest takie same, że będą za 6 miesięcy. No i niestety start-up z tego też powodu upadł, bo nie mamy budżetu jak IBM na przykład, że możemy ułożyć na dekadę, no tylko jest jakiś tam runaway, czyli ileś środków do kolejnej rundy i po prostu to się nie spina, jeśli to technologia się nie rozwija tak szybko, jak było zakładane. Jak chodzi o je, to jest zupełnie odwrotnie. Jestem dużym optymistą,  I jak wszystkie osoby mówiły, że jest jakaś AO Winter, to znaczy, że będzie koniec progresu, bo poznaje ptaka, jak się obróci już ptaka, no to nie poznaje, no to ja mówiłem, że to jest bzdura i nie miałem racji zawsze. I te osoby dalej mówiły, że nie, nie, to już koniec, bo tak zrobi, generuje jakieś parę zdań, ale nie pójdzie dalej.  Ja nie widzę technicznych przeszkód. Co więcej, jestem w szoku, że takie rzeczy powstają. Przykład, jak był GPT-4, to nie uważam, że to jest niemożliwe, ale posadziłem, że to poczuwa inne technologii, że nie sam model języka, tylko dużo więcej. Po drugie, myślałem, że to może za pięć lat. Tak samo jak był Dairy Free czy taki Mid-Journey, to myślałem, że tak, to jest możliwe.  No ale to za ileś tam lat.. 


Karol:  Czyli sam jesteś zaskoczony tempem tego rozwoju. Tak, jestem zaskoczony tempem. Mówisz, Andy, o tej, tak samo jak kiedyś, prędkość procesorów i ilość tranzystorów, które się pojawiają, też wykładniczo, tak w przypadku generatywnej sztucznej inteligencji mamy do czynienia z czymś absolutnie niezwykłym. Pamiętam nawet jedno nagranie, które robiliśmy, jeżeli chodzi o generowanie obrazów,  rozmawialiśmy o tym, że fajnie by było, gdyby model pamiętał twarz, charakter i tak dalej. Minęło 3 czy 4 tygodnie. Proszę bardzo.. 


Piotr: Tak. Pamiętam właśnie sceny konferencji w San Jose, w GTC, co jest właśnie konferencja NVIDIA o tych swoich technologiach. No i wcześniej różne rzeczy, gry, jakieś przetwarzanie obrazów, generacja filmów.  Wtedy to był już niektóry to był rok, może coś na zasadzie 2018, tego 2017 i wszystko się kręciło wokół AI i w tym były jakieś takie nadkamery i na przykład rozpoznawały człowieka.  Jakie tam płeć, wiek, no jakieś to ID, które zostawało, które spoznało, to jest. Działo to na żywo. I widzimy po prostu na przykład jak hostesy, które tam gdzieś rozkładały rzeczy, prawda, które, albo właśnie kalnerzy, podchodzili do tego i też sami zerkali, prawda. Więc to już nie było na zasadzie takiej, że dobra, jakaś firma się prezentuje, a to nikogo nie ciekawi, tylko to budziło po prostu takie wow u zwykłych chowalskich, można powiedzieć.  I teraz tak, jeśli chodzi o ten rozwój, to też od razu mówię, że to nie jest tak, że uważam, że nie może się to wysycić, bo jest na przykład kilka takich zasadniczych problemów. Po pierwsze jest takie,  Ile mamy mocy uliczniowej.  To też rośnie dość szybko dzięki NVIDII, ale to jest takie battle neck, to znaczy takie wąskie gardło, że bardzo dużo używa tego.. 


Karol:  No i pytanie, czy OpenAI zbierze te 7 miliardów dolarów, tak? 


Piotr: Zbierze.  


To jest jedna rzecz. Druga sprawa jest taka, co da się zrobić.  O ile inteligencja może być olbrzymia, to nie ma czegoś takiego jak idealna inteligencja.  Jest tam twierdzenie o tym, że dowolny algorytm, który, no nie da się zrobić algorytmu, który jest działalny we wszystkim. I z powodu fundamentalnych. Tak, na przykład, możecie sobie tak nieco wyobrazić, że powiedzmy, no zastanawiamy się, czy ile będziemy czekać na, nie wiem, na jakąś tam taksówkę czy Ubera. Myślę sobie, no dobra, no to będziemy czekać po prostu 50 minut. Ale okazuje się, że jesteśmy w innym mieście, prawda.  Zupełnie.  którego nie wcześniej nie znaliśmy. I po prostu wtedy nasze odszacowania będą zupełnie od czapy, bo np. nie ma tego, albo to się czeka minutę, bo wszędzie jest, albo pół godziny. I jak istnieje środowisko i inne rzeczy, to dzieje inaczej.  


I np. czymś to jest w przeobrazach, że okej, algorytm jest kiepski, kiepsko rozpoznaje, ale po prostu nie da się lepiej, bo na podstawie tych danych, które mamy, nie da się lepiej przewidzieć. Miałem parę takich projektów medycznych, jeszcze w filmie Deep Sense pracowałem,  gdzie okazało się, że problem nie jest z algorytmem, tylko po prostu na podstawie danych danych nie da się bardziej wywróżyć z fusów.  


Garbage in, garbage out. No tak albo garbage out, bo jest za mało danych, small data in, small data out powiedziałbym, więc czasami może być kwestia taka, że po prostu wysycenie już.  Co więcej, też pytanie jest takie bardzo ekonomiczne, że powiedzmy stworzymy model, który jest po prostu genialny, ale się nie opłaca. Na przykład pojedyncze przewidywanie, to jest koszt jakichś tam setek dolarów, no i po co to, skoro możemy zrobić prostszy modelem, który kosztuje po prostu łamek centa albo i mniej. Czy to jest na zasadzie na przykład, że jak potrzebujemy kogoś, kto na przykład napisze nam tweeta,  to nie potrzebujesz zatrudniać, powiedzmy, nie wiem, Giorgio Martina, prawda, albo znanego, znaną celebrytę, po prostu tylko może być stażysta.. 


Andy: Ja myślę, że jeszcze odnośnie tego, czyli zrozumiałem, że powiedziałeś, że nie ma jakichś na horyzoncie jasnych blokerów.. 


Piotr: Nie, w tym razie i to się nie wydaje się, bo co chwilę różne firmy prześcigają się. Miałem tak przez chwilę taką wątpliwość, jak chodzi o GPT-4, bo przez rok ponad było nic, ani konkurencji,  ani OpenAI, które by było lepsze od nich. Coś tam się odgażał Microsoft, że będzie lepiej. Tak. Ale nie było. Czy Microsoft, przepraszam, Google. Ale przykład później, tak, takie się nie było. Ale przykład, jak pojawił się tam Cloud3, Apus, Antropica, to to mi było wow, bo w części tasków był lepszy. I takie wow ktoś też potrafi. To nie tylko jest monopol jednej firmy.. 


Andy:  Tak, i to jest ważna chyba konstatacja, że potwierdzasz, że ta prędkość nie ma widocznych blokerów. Natomiast ja zawsze lubię takie porównanie, że czas, który był potrzebny do rozpowszechnienia GPT, to było kilka miesięcy, żeby uzyskał 100 milionów użytkowników, najszybciej rosnąca apka w historii, a porównując to do telefonu, że wynalazek telefonu, takie rozpowszechnienie uzyskał chyba w 100 lat.  I pytanie, które się nasuwa poprzez to porównanie jest takie, jak my sobie jako ludzie poradzimy z taką szybkością rozwoju tego i jaka będzie adopcja tego też bardzo szybka w takim codziennym życiu. Teraz mamy w codziennym życiu problem deepfake’ów. Może będzie problem automatyzacji pracy niektórych zawodów. To też jest taki ogromny skok, jeśli chodzi o przemiany społeczne, jak żyjemy na co dzień.. 


Piotr:  Może tak. Jak chodzi o przemianę społeczną, na przykład jak był Człowiek Roku, Timesa, no to tam zostało tego Taylor Swift i to też, czy w sensie dla mnie to nie był ten fenomen, że powiedzmy olbrzymi fenomen w Stanach,  Ja uważam, że powinienem być Człowiekiem Roku w Chart GPT. Człowiekiem Roku.. 


Andy: Człowiekiem Roku, tak.. 


Piotr: Człowiekiem Roku. Czasami były inne nagrody dla właśnie jakichś tam grup i tak dalej, więc to był precedens właśnie, że to nie jest człowiek. Człowiek po prostu.. 


Andy:  Ale tam został tam CEO… Czyli niedługo będzie do stanie Nobla też. Tak.. 


Piotr: W CEO-ku tam został sam Altman, czyli tamten prezes właśnie, tam CEO OpenAI, ale wydaje mi się, że to nie jest główne…  


To nie o to chodzi. Chodzi o to właśnie, że konkretnie ChargePT, bo na wszystkich dowolnych konferencjach, prasowych, artykułach, to jest jakieś nawiązanie, prawda.  Czy to działa, nie działa.  Czy to jest genialne.  Czy to jest głupie.  Czy to zniszczy zawody.  Czy nie zastąpi człowieka.  

I to jest punkt odniesienia.  I tak samo jak ten człowiek roku, gdzie tam też był Stalin, Hitler, Putin i tak dalej, to nie jest wyróżnienie tylko, że to jest super, prawda.  To jest najbardziej impactful. Oczywiście to jest takie subiektywne, prawda.  To jest wyrocznie jakaś, to tam jakaś komisja decyduje.  I teraz tak, jak chodzi o wpływ, to będzie mieć wpływ na wszystko, prawda.  I to ma wpływ na wszystko.  


Nawet jak chodzi o, już od jakiegoś czasu są dyskusje, jak robić zadania dla uczniów, studentów. Bo w wielu zadaniach, no to kiedyś jak ktoś chciał ściągać, po prostu bierze czyjś esej, zmienia jakieś szczegóły i później to albo w auto wykryć, albo też jednak wymaga nawet pracy, żeby ktoś tam włożył. A teraz kto bierze esej,  No i generuję, albo jak to nie da się jeszcze, często się da. Na wiele esejów jest to jedna czwórka, czasami może być tam pięć plus. I bierze czyjś esej, no i to przepisz mi tak, żeby nie było widać, prawda.  I wrzuci jakieś literówki na przykład, bo będzie zamał literówek, jakichś tam błędów.  I to jest pytanie koncepcyjne, jak to robić.  Czy udawać, że nie ma.  Czy po prostu zakazywać.  Czy powiedzieć, żeby używali tego, a w jaki sposób.  I to jest pytanie fundamentalne właściwie, a to są edukacje.. 


Karol:  Rozmawiałem ostatnio z młodymi ludźmi, ze studentami, dla których WeChat GPT jest absolutnie naturalnym narzędziem, z którego korzystają tak samo popularnie, jak my korzystamy z Worda, PowerPointa, czy jakichkolwiek kolejnych aplikacji. Google na przykład, prawda.   Co też ciekawe, młodzi, w przeciwieństwie do ludzi starszych, bo kiedyś zrobiłem taką ankietę na ulicach Warszawy i pytałem właśnie o rozwiązania o sztuczną inteligencję, wszyscy podchodzą do tego o sztuczną inteligencję, zabierze mi pracę, zastąpi mnie i tak dalej. Młodzi, wszystko możliwe to jest tylko i wyłącznie narzędzie.. 


Andy:  Tak, jest taki fajny mem, gdzie nauczyciel tworzy sprawdziany czatem GPT, ci uczniowie go robią czatem GPT i on też go sprawdza czatem GPT i wszyscy są zadowoleni.. 


Karol:  Dlatego ja uważam, że, ciekaw jestem waszego zdania, czy się ze mną zgodzicie, że dużo ważniejsza jest teraz edukacja, jeżeli chodzi o świadomość, umiejętność miękkie, organizację, przedsiębiorczość, budowanie relacji.  empatię, by the way, to jest też temat, o którym mieliśmy porozmawiać, czy LLM-y mogą mieć umiejętności miękkie.


Piotr: Mają świetne, w sensie to mają genialnie mieć umiejętności miękkie, bo w sensie, jak ludzie w sensie skupiali się na przykład na tym, czy jakieś tam testy z matematyki rozwiązuje, pisze poprzednie programy, znać fakty, ale na przykład zazwyczaj już to tam jest, nie wiem czy nawet GPT-2 to było, z dobrymi punktami,  to zmienię takie demko, że mamy sytuację społeczną i mamy na to przetłumaczyć dla osoby autystycznej. W sensie jestem też autystykiem i autystą. I teraz tak, jestem na jakiejś tam domówce, prawda.  


Wszyscy gości poślij, prawda.  I ktoś na przykład pyta się mnie na przykład, jaki mam plan naturalny, prawda.   Co to znaczy.  To znaczy pewnie, że już woli, żebym wyszedł.  


Co zrobić.  Po prostu się kulturnie pożegnać i już po prostu wyjść, bo ktoś potrzebuje dla siebie czasu. I takie rzeczy. I co więcej, połowę z tą czwórką miałem takie napięcie na jakichś mailach, na czacie i nie wiedziałem, o co chodzi.  Oczywiście to były te subtelne, to nie tak, że ktoś powiedział wprost. No i wrzucałem to. I czasami na przykład miał genialne sugestie. Co więcej, czasami to potrafi działać dużo lepiej niż potrafi dowolny człowiek. Na przykład na podstawie jakiejś tam drobnej zmiany statystyki słów, statystyki literówek. Potrafi wychwycić takie subtelne emocje, które kimś mogą właśnie kierować. To nie od razu rozwiązanie oczywiście, ale naprawdę to jest super narzędzie.. 


Andy:  Tak, tak, ja jeszcze tylko dodam, że ja zawsze jak ktoś się o to pyta, bo to jest super ważne pytanie, prawda, i zawsze było to badanie, gdzie wzięli lekarzy, takich prawdziwych lekarzy białkowych i zaaranżowali teleporadę.  I część to byli normalni lekarze, a część to był chat GPT. No i jest jakoś skustomizowane odpowiednio. No i potem zrobili ankietę na tych pacjentach i oni wskazali, że ten no syntetyczny powiedzmy lekarz był dużo bardziej kompetentny no siłą rzeczy, miał większą pewnie wiedzę.  ale też był bardziej empatyczny, że większość tych respondentów odpowiedziała, że był bardziej empatyczny. To jeden taki przykład, a drugi taki też a propos autyzmu, mam też przyjaciół autystów, którym dałem ten czat taki skustomizowany pod kątem psychoterapeuta i dzwonię właśnie do kolegi i pytam się, czy mu się nie odzywa, bo już od tygodnia nie rozmawialiśmy, a on mówi, wiesz co, ja gadam z tym czatem teraz już.. 


Karol:   Piotrze, czy możesz nam wytłumaczyć, w jaki sposób uczy się model językowy empatii. .


Piotr: Co jest ciekawe, to są dwie rzeczy. Jakoś takie modele to są dwa główne etapy, czy kilka etapów trenowania, ale powiedzmy dwa głównie takie.  


Pierwsze to jest…  Bardzo prosty etap, że po prostu mamy tekst, olbrzymi tekst, bardzo różne źródła, przewiduj konkretny token, powiedzmy konkretne słowo. Czyli zupełnie mamy taki tekst i na przykład jak jest, dzisiaj pójdę do, prawda.  I może być pracy, może być, nie wiem, szkoły, szpitala, ale na przykład dzisiaj pójdę do czerwonych.  


  Prawda.  Albo dzisiaj pójdę do A. Nie wiem, co może być akurat, ale… I teraz tak, to jest takie, w ogóle uczy się tego języka. I okazuje się, i to mnie bardzo zdziwiło, to nie tylko, czy coś wiadomo było…  Na podstawie nawet prostych modeli jest nie tylko gramatyka, ale też znaczenie słów, konotacje, podobne. Nawet proste modele takie Word2V, które zupełnie są na sprzed dekady.  


I teraz, co idzie dalej.  Okazuje się, że na przykład uczy się z tego świata, koncepcji. I teraz jest drugi etap, bo nie chcemy takich modeli, które wyłącznie uczymy się na podstawie dalszych słów, na przykład…  dasz mu pytanie, jaka jest odległość od Ziemi do Księżyca, to jak kontynuuje, na przykład kontynuuje, jaka jest odległość od Ziemi do Słońca, jaki jest, nie wiem, promień Marsa. Dlatego po prostu kontynuuje coś, bo myślał pewnie, że to jest jakiś zbiór pytań. Te modele, które się obecnie robi, takie, które są czatami na przykład, to jest drugi etap taki, że dotynowuje się je tak, żeby na pytanie było odpowiedź.  Co więcej, i odznaczam tę odpowiedź nie tylko pod względem poprawności, czy to jest odpowiedź, po pierwsze, czy to jest odpowiedź czy coś innego, po drugie, czy to jest poprawne. Na przykład oczywiście jak się trudni w internecie, to jest dużo danych niepoprawnych.  Więc tutaj nie chcemy, żeby pisał cokolwiek, nie chcemy, żeby to był ktoś, kto się nie zna, albo jakiś terośpiskowiec. Co więcej, chcemy, żeby to było empatyczne.. 


Karol:  Wrócę do tego pytania i jeszcze raz będę drążył. Jak właśnie model nauczyć empatii.  Czy empatia bazuje tylko i wyłącznie na słowach, bo dla mnie nie bazuje tylko i wyłącznie na słowach, bo zobacz, że…  empatia to wyczucie, energia, mimika, twarz, postawa.. 


Piotr: Tak, ale to też jest przykład z tych modeli takich kiedyś. Jakie były te modele takie wcześniejsze, na przykład typa chipu, GPT, to było tak na przykład, że odpowiedź, że mam problem z internetem i to jest odpowiedź jako asystenta, no po prostu wiesz, po prostu to nie mi problem, sprawdź czy to jest podłączone, wiesz, do widzenia.  No i to była odpowiedź, której ktoś mógł udzielić, prawda.  


  W internecie jest dużo też niemiłej treści, w ogóle bardzo listowskiej, innej. I teraz tak, ja się dołupywałem do innego, że miły asystent,  to od razu odpowiedź była miła. I teraz tak, w świecie jest bardzo dużo najróżnej treści, takiej od poziomu empatii od po prostu, nie wiem, buddy do po prostu największej skrajności jakiejś takiej, już nie będę używać jakichś przykładów. I teraz tak, i się trenuje do tego, już potem w tej drugiej fazie trenowania, żeby… Która odpowiedź jest empatyczna.   która z tych odpowiedzi jest empatyczna i on bierze wszystko pod uwagę, bierze pod uwagę, jak się ogólnie tworzy podziemę empatyczną i też bierze pod uwagę po prostu, co my mówimy. Na przykład mówimy, że słuchaj, no dzisiaj naprawdę ostatnie tam parę miesięcy to jest ciężkie, prawda, nie wiem.  zmarł bliski przyjaciel, coś tam, no to nie powie, a no fajnie, fajnie, no to powiedzmy to po prostu może piwko, prawda.  Tylko zrozumie sytuację, że bo naczytał się miliony w czas takich historii, no że jak wygląda żałoba, przeżywanie, może się spytać na przykład, takie przyjaciele na przykład, no dobrze, no kto to był, prawda, dla ciebie, albo co teraz robisz, albo może coś, co potrzebujesz,  I to też wchodzi w jakieś modelowanie twojego stanu. Trochę, ale na przykład przy tekstu da się to przedstawiać.. 


Andy: W takim razie, tak sobie teraz wyobrażam na podstawie tego, co mówisz, to jest taka empatia, że on daje nam poczucie, że ma empatię, bo on nie ma takiej empatii w sensie, że współodczuwa coś z nami, prawda.  To jest wyuczone. Tak, więc to jest takie wrażenie empatii, żeby być może precyzyjnym.  Ale to dalej, idąc dalej, to ja mogę sobie teraz wyobrazić, że on może za chwilę, za noc, na przykład uwodzić, tak.  Oczywiście.. 


Piotr: To jest tak i to jest właśnie też czego, jak chodzi o ten najnowszy model, to jest tak, jak chodzi, że nie antypatia empatii, no, częsta empatia ludzi jest taka, że, nie wiem, ktoś mówi, że ktoś o tym przyjacielu zmarł i ktoś powie, no, moje kondolencje, prawda.  


  Pytanie, czy to jest jakaś wielka zróbnienia tematu, czy po prostu taka prosta kalka.  Nie uważam, że te modele obecne mają na zasadzie świadomość w tym sensie, że one przeżywają same coś. Zresztą tak to działa, jest to funkcja, że mamy liczby, mnożymy i mamy wynik. Jak z tymi nie rozmawiamy, to nie jest tak, że ktoś sobie wałkuje w środku, nic sobie nie wałkuje, żadnej myśli.  


Nie mówię, że to jest niemożliwe, sądzę, że to jest możliwe jak najbardziej, ale to nie jest kwestia modeli, którą obecnie używamy.  I teraz tak, więc pytanie co jest prawdziwa empatia, co to jest symulacja empatii, to są też dnia zróżnienia filozoficznego na przykład, to zawsze jakaś jest symulacja stanu innej osoby i odniesienie do jakiegoś tam stanu emocjonalnego i interakcja na tej podstawie. I teraz tak, jakieś pytanie uwodzenia na przykład, to jest  ciekawy i ważny. I w ogóle jak pracowałem na takim projekcie, który był takim, powiedzmy, a-companion, który rozmawiasz z nim jak z przyjacielem, czy z nim, z nią, no i po prostu nie tylko rozmawia na zasadzie jakiegoś czata pędzlaczego, że ma amnezję,  Przypominaj sobie Tamagotchi. Kiedy to było.  To jest dla mnie takie porno emocjonalne i trzeba też uważać, na to patrzeć. I też notował, co my mówiliśmy, odnosił się, jak mówiliśmy jakieś fajne wspomnienia sprzed lat, to wiedział, co to może być. Jakoś takie modele trzeba uważać, bo po pierwsze, wiele ludzi, nietechnicznych,  Nie odróżnię, że to nie jest człowiek. Że to po prostu jest jakaś usługa, która może za tydzień zniknąć, bo jest inny model biznesowy. Nie widziałem jakiegoś filmu, albo jakiegoś filmu Hair, mniej więcej o tym. I teraz na przykład, uwaga.. 


Karol:  Nagrywamy zaraz po premierze modelu 4.0 i pojawiło się bardzo wiele komentarzy w kontekście właśnie filmu Her.. 


Piotr:  Tak, bardzo duży komentarz, że jeśli po prostu Techno Bros. powinni to oglądać jeszcze raz z rozumieniem i zrozumieć, które tam książki są, jak to jest science fiction, to są jakieś tam recepta, która jest przestroga. I też tak uważam na przykład, że w ogóle tak jak słyszałem głosu tego tam chyba Sky, jak to się nazywa, no to dla mnie super sexy. I nie w taki śliski sposób, tylko po prostu  Masie flow rozmowy..  Które tak właśnie żartuje sobie. I tak w naturalny sposób, nie w taki sposób sztuczny.  


I to jest tak. I tu są dwie takie skierzenie. Po pierwsze, był jeszcze z czasów Aleksy w South Park.  Taki kartman, postać dość taka nieprzyjemna, chamska, egoistyczna, który zerwał swoją dziewczyną, bo zaczął związek z Aleksą.  


Dlaczego.  Ona tam się coś mu pyskowała, coś nie chciała, no a Aleksa zawsze robiła to, co chce. Na przykład, no puść mi muzyczkę taką, powiedz mi dobranoc. I to jeszcze były takie czasy dużo prostsze. A teraz na przykład…. 


Karol:   Chociaż, przepraszam, mała dygresja, jak teraz patrzę, ja zakochałem się w smartspeakerach w 2018 roku, jak teraz patrzę na Google Asystenta, na Aleksę w porównaniu z tym, co potrafią modele językowe, co potrafi chat GPT,  Era kamienia łupanego.. 


Piotr: Tak, ale na przykład, chodzi o te całe portemocjonalne, to jest taka sytuacja, że już wcześniej, od początku internetu, no to erotyka taka wizualna, obrazy, filmy była łatwo dostępna. Zresztą w ogóle ten rozwój streamingu,  no to często wywoziło się odważenie porno, bo tam byłyby duże pieniądze w tym, żeby przed tym YouTubem to jakieś były inne serwisy. I teraz tak, i teraz jak widzimy takie, jak my zrobimy ten taki projekt właśnie z takiej AI Companion, AI Journal, to w tym czasie też pojawiły się projekty. Na przykład widziałem takie reklamy, że to jest AI Girlfriend i tutaj, że nie narzeka, zawsze dla ciebie, zawsze dostępna, wszystko.  I to miało taki efekt, po prostu takie obrzydzenia i też takie lęku, że po prostu to jest taka wydmuszka, gdzie po prostu ludzie się przestaną starać, bo relacje z ludźmi to nie są idealnie.. 


Karol:  Ale wiecie co, z Janną Frotą-Krukowską zastanawialiśmy się, czy w przyszłości prawdziwe relacje z ludźmi, prawdziwymi ludźmi nie będą czymś absolutnie ekskluzywnym. 


Piotr:  Niestety tak już przyszło, jak są teraz wiele osób nastoletnich, dzieci znajomych na przykład, to siedzą cały czas przed komórką, komputerem i mają tam znajomych, którzy są na wiecznym czacie, a na przykład nie wychodzą do nich.  Dopiero w pandemii zaczęli wychodzić, bo po prostu już tak mieli dość tego, że zawsze są w internecie, że ludzie wychodzili po prostu na ulicę, tak jak z mojego dzieciństwa, to było tak, że byłem dzieckiem z wolnego wybiegu, po prostu mogłem sobie biegać po…  po ulicy, a nie tylko siedzieć w domu, też bez opieki, normalne, że tam ludzie mają 7 lat więcej, biegają w okolicy. I teraz tak, i teraz wszystkie statystyki są takie, że no fajnie, jest mniej tam powiedzmy, jest mniej przestępczości na ulicy, jest mniej jest mniej alkoholizmu wśród młodzieży, tam mniej się używek, mniej tam niebezpiecznego seksu, no ale po prostu jest dużo więcej samotności wśród młodych,  Dużo więcej depresji.  


To nie tylko jest diagnoza, tylko to jest naturalne. Jedna z kluczowych rzeczy, która wpływa na to, żeby przeciwdziałać depresji, to są zdrowy ruch fizyczny i socjalizacja, kontakty. I w momencie, gdy ludzie nie wychodzą z domu, ludzie mówią, że dużo mniej młodzieży mówi, że ma jakiegoś bliskiego, przyjaciółkę,  No to jest naturalna konsekwencja, niestety. I w tym momencie jeszcze, jak już nawet będzie krok dalej, czyli na przykład będą więcej relacji przyjacielskich, romantycznych, seksualnych z takimi botami, no to się to pogłębi. I to jest coś, co będzie wpływ na społeczeństwo, niekoniecznie pozytywnie.. 


Andy:  Tak, tylko zastanawiam się, czy, no bo fakt, że ludzie żyją w świecie cyfrowym, kosztem fizycznego, to on już istniałby, jak nie był AI, w tej formie, która jest teraz. Tak, to jest doskonały krok dla mnie. Tak, tylko czy to może być tak, że, jak na obronę trochę, jako adwokat diabła, czy ten AI może być takim asystentem, supporterem, personalnym psychoterapeutą,  który, nie wiem, będzie wspominać o tym, że on może tłumaczyć jakieś zjawiska społeczne osobom z autyzmem, tak.


Karol:  Czy on może… Czy powie Ci, wyjdź do ludzi.. 


Andy: Tak, ale dokładnie, może tak powiedzieć, prawda.


Piotr: Tak, możliwe, tylko to jest tak pytanie, jakie domy funkcje, czy będzie raczej, bo pewnie większość, tak samo jak, nie wiem, są jakieś gry, które uzależniają komórkę,  No to jest modlitwa, żeby uzależnić, a podobnie Facebook i podobne, jest modlitwa, żeby uzależnić, bo z tego to jest korzyść, a nie żeby wypchać do ludzi. Facebook mógłby powiedzieć, że słuchaj, siedzisz już na tutaj godzinę, wyjdź na kawę, na spacer z kimś, prawda.  


No nie robi tego. I w tym kontekście na przykład jak chodzi też o Internet.  Dla wielu osób, łącznie ze mną, to było olbrzymie takie wyjście na świat, jakbym się czułem wyizolowany, czułem się inny, z powodu właśnie głównie autyzmu, swoich zainteresowań fizyką, nauką, innymi rzeczami niższołymi technologicznymi.  No i to mi bardzo pomogło społecznie. Więc to wszystko jest abusieczne. I tak samo dla wielu osób samotnych to będzie wielkie wow, że z kimś można porozmawiać.. 


Karol:  Zawsze dwie strony.. 


Piotr: Zawsze właśnie dwie strony. I to według mnie, jak ludzie mówią o technologii, że to jest problem,  Według mnie technologia tu jest najmniejszym problemem. To jest kwestia tak naprawdę decyzji społecznych i to zarówno psychologicznych, powiedzmy, na co pozwalamy. Jeśli byś się nie zdziwił, gdzie na przykład będziemy za 20 lat patrzeć na media społecznościowe,  Słuchaj, im do nich dostęp.  Tak na przykład jak dostęp do kokainy w każdej aptece, prawda.  Albo to, że się normalnie dawało dzieciom heroinę, żeby spały dobrze, prawda.  Stwierdzimy sobie, że każde dziecko 7-latkie mogło palić, bo to było normalne, że o, wcześniej pali, są pieniądze, to może.  I to jest takie zupełnie, dla nas to jest absurdalne, dla mnie po prostu to jest, co tu się działo, czy to ma olbrzymi wpływ na zdrowie, no tak samo takie uzależnienie od ogólnej internetu, social media, technologii.  


I tak się już wprowadza na przykład, jak jest w Chinach, nie wiem, czy to wprowadzili, czy nie wprowadzili, na przykład, żeby dzieci nie mogą iść tam, aplikacji jest po prostu wyłączonych w iluś tam godzinach i ma ich limity.  Ludzie mówią, że tam jakiś jest autorytaryzm. No tak. Czy to jest rozwojnie takie heavy-handed.  Tak. Pytanie, czy to nie jest coś, co powiedzmy później teraz, że tam Chiny autorytarne, a za tam 10 lat będzie, jak to Europa dba o dzieci, prawda.  


  Zrobi to samo. Być może. I to niestety to jest czasami ten problem, taki balans pomiędzy tym, że coś zakazujemy,  A jest zupełnie wolność. Na przykład ja tam raczej dla wielu rzeczach jestem bardzo liberalny, żeby było dostępne. Na przykład jest tam duża dyskusja, nie wiem, o pseudolikach czy grzybach podobnych w terapii na przykład.  


Uważam, że to powinno być dość dostępne. W sensie w sposób dość bezpieczny, co nie, że gdzieś cokolwiek. I też były nawet zdania, że jak są w Holandii jakieś tam grzyby czy coś, to żeby to były rzeczy dostępne.  Tylko, że nas dzisiaj w aptece zaświadczymy od lekarzy, że nie ma się przeciwwskazań, a nie na zasadzie, że jakieś tam dzieciaki biorą nie wiadomo jakie palacze, bo to jest zupełnie nieregulowane.  


De facto jest regulowane zbyt silnie, także de facto wszystko się dzieje pod spodem. Tylko ten balans pomiędzy regulacjami zasilnymi, to trzeba ustalić, gdzie tu jest złoty środek, prawda.   Nałogi to jest też rzecz, chociaż akurat psychologi nie uzależniają, ale na przykład wiele substancji bardzo silnie uzależnia, a tak samo czy powiedzieć, że internet uzależnia i to wiadomo, to nie jest jakiś niszowy pogląd, tylko to jest…  Tak, tak, tak. No i to, nie wiem, jak chodzi o mnie na przykład, to jestem uzależniony od dwóch rzeczy. Od kawy, no i tutaj jest dla mnie okej, prawda.  I tak już piję, także nie jest na zdrowie źle, ale po prostu myślę o kawie, a po prostu teraz też kawa mam tutaj na stole.  Już wypisam szybko. A druga rzecz, która mi niestety wpływa na życie bardzo negatywnie, to jest social media. Bo nie da się odciąć, bo to jednak mam całą sieć kontaktów, prawda. . 


Karol:  Naprawdę to podkreślam. Odetnij się od social mediów i zacznij czytać książki.. 


Piotr: Tak, ale to tak trzeba balansować. I to z drugiej strony…  Spędzam dużo więcej czasu, niż chciałbym i co gorsze, naprawdę dużo więcej uwagi, bo to nie tylko czas, tylko to jest tutaj duży bodźców. Jak sobie czytam książkę, zwykle na Kindle czytam, dużo różnych rzeczy robiłem, mam ADHD też, to zapominam, która strona, podobne.  Ale to jest zupełnie inne doświadczenie, do tego stopnia, że mam takie różne plug-iny, gdzie wysyłam jakieś dłuższe artykuły z Internetu na Kindle, żeby sobie po prostu później przeczytać spokojnie, bo w tym czasie, jak czytam na takim czytniku, to nie jest tak, że mi wyskacze jakieś powiadomienie, jak tutaj Whatsapp, tutaj Signal, tutaj Messenger.. 


Karol:   – Nie wiem, jakie są Wasze doświadczenia. Ja od jakiegoś czasu używam czarno-białego ekranu, zarówno na desktopie, jak i w telefonie. I to jest absolutna zmiana, jeżeli chodzi o konsumpcję treści, bo nie masz właśnie tych przykuwających uwagę kolorów, krzykliwych nagłówków itd. Kapitalna sprawa, polecam.. 


Piotr: – Też próbowałem on and off.. 


Andy:  Ja robię tak, że po prostu sobie profiluję te treści, czyli teraz ostatnio sobie siedzę w TikToku, chciałem zrozumieć dobrze mechanikę TikToka, on jest bardzo, żyjemy w czasach tak zwanej ekonomii uważności, płacimy swoją uwagą.  czyli swoim życiem, czasem, czyli tym, co jest dla nas najcenniejsze. I można sobie te teści po prostu zwyczajnie filtrować na takie, które są wartościowe, czyli jakieś takie wartościowe treści, wtedy odrzucać te rzeczy można robić. Natomiast ten problem ekonomii uważności to też nie jest problem tylko jaja, tylko bardziej tego, że tak funkcjonuje model  biznesowy świata, że my tym, to jest walutą teraz, ta nasza uważność.. 


Piotr: Ja tęsknię z czasami za czasem takim, to jest kilka, na raz na przykład, ale tęsknię z takimi czasami, że w większość rzeczy po prostu się jakieś plikacje kupowało po prostu.  


Biorę, kupuję albo te książki, albo gazety, albo mam jakieś subskrypcje, po prostu normalnie idę do kiosku, kupuję gazetę.  Bo wtedy to jest też jakieś większe tam zachęta, bo takie motywacja dla twórców, żeby to było jakoś. Teraz jak widzimy nawet w poważnych jakichś takich naukowych rzeczach, no to rządziku tu jakieś tam clickbaita, prawda.  No też wielokrotnie widzimy jakieś wywiadzie, nie wywiadzie i później patrzy się tytuł i mi się oczy otwierają.  Nie, nie, to po prostu po tym się nie podpisuje, to jest po prostu wzięte z kontekstu. No ale wiem o co chodzi, to nie jest tak, że ja to decydowałem nawet niekoniecznie dziennikarz to napisał, tylko po prostu edytor powiedział, okej, dobra, musicie klikać, bo jest z reklamy, bo jest z subskrypcji. I mam te dwie modele, albo model typu Facebook, że to jest, czy social media, że po prostu musi być darmowe, bo inaczej nie będzie tematu krytycznych ludzi,  i w tym kontekście po prostu musi być uzależniający pod reklamy. Drugi model jest ten na typu, nie wiem, Tinder czy inne rzeczy, że to nie ma reklam, ale trzeba, żeby było takie frustrujące doświadczenie celowo, żeby ludzie płacili za to, żeby to było mniej frustrujące. I w jednej, drugiej stronie to nie jest interes użytkownika, tylko to jest interes po prostu zupełnie rozbieżny z tym, co jest dobre dla użytkownika.. 


Andy:  Czyli jeżeli, wyobraźmy sobie, że mamy tą sztuczną inteligencję, która cię idealnie sprofilowała i stworzyła dla ciebie content, który jest, posługując się twoją metaforą, idealnym narkotykiem, że po prostu ty się od tego uzależnisz od tak. To, co ja uważam, że to jest takim zagrożeniem, to gdzieś się tam czuję, że coś takiego się pojawiło.  to my powinniśmy teraz to jakoś uregulować, Twoim zdaniem, zabronić, napisać, że to jest, uwaga, to jest narkotyk, tak jak oznaczamy, tak, od 18 lat, czy coś takiego. . 


Karol:  Tak samo, jak uregulowany jest rynek alkoholi, rynek papierosów.. 


Piotr: Tak.  No też, jak chodzi o alkohol, to mi się wydaje, że jest za mało uregulowany, bo to jest tak, że niby trochę jest, ale potem w każdym tam żabce są małpki, prawda, czy jakieś rzeczy, które wiadomo, że większość użytkowników, no to jest osoba, która jest w ten czy inny problem.  Więc to znowu daleko mi jest do jakiejś tam prohibicji, bo uważam, że to też jest skodliwe na wiele sposobów. No ale jak to regulować, żeby rzeczywiście te miejsca, gdzie to jest kwestia uzależnienia, czy głównie osób, które na tym cierpią, no to tam to regulować.. 


Karol:  No właśnie, a może zatem nie regulować, tylko edukować. Tylko pytanie, jak edukować i uświadamiać.. 


Piotr: Tylko właśnie to niestety tak działa, że po prostu to no samo edukowanie to jest kluczowe.  Ale to nie wystarczy na przykład, to tak samo, znowu nie będzie takie przykłady silnie uregulowanego rynku czy medycyna, gdzie może się trzeba mieć czepieć, że tam za bardzo niektórym nie jest, a na przykład po to są recepty, że ktoś, gdyby nie było tego, no to część osób, mniejszość powiedzmy znaczona, no wiedziałaby co kupuje i tak dalej.  Ale większość byłoby na zasadzie, no bo pomogło pani Goździkowej, na serce lek, prawda, to też wezmę. I kto się przekręci, bo no super, że też ma problem z sercem pani Goździkowa, a tu są zupełnie przeciwne i ten lek po prostu jest toksyczny, na przykład.  Więc to takie rzeczy, które mają silny wpływ.  


Albo substancje, które mogą być uzależniające. I to też, to też, nie wiem, ostatecznie to można powiedzieć inaczej. I teraz tak, jak chodzi tutaj o regulowanie, to akurat tutaj do Unii Europejskiej i w ogóle Europa ma trochę uraz, że jak Chiny rozwijają, nie wiem, w tym stanie rozwijają EIA, ale w kolejności Chiny,  To Unia nie rozwija, tylko reguluje. No i można, i tak część regulacji istotna, no ale robimy sobie z siebie skansen. Być może ten skansen to ma jakieś swoje zalety, prawda.  Ale tego świata nie zmienimy. Nie zmienimy w sensie, ono się i tak zmienia.  To nie jest tak, że my medytujemy o przepisy na cały świat. I teraz pytanie jest takie, żeby… I to niestety najgorzej, jak są jakieś regulacje w osobach, które po prostu nie rozumieją, jak to działa. Bo jak nie rozumieją, jak to działa, no to dają im jakieś takie rzeczy, które są niemożliwe do egzekwowania.. 


Karol:  Po prostu regulacje rynku, który tak naprawdę się tworzy.. 


Piotr: Tak.  I to…  Ja tu jestem z silnym zdaniem, że kluczowa jest rzecz taka, żeby było tak samo, jak są alergeny albo składniki żywnościowe, no to tak samo na jakichś produktach po prostu były bardzo jasne i napisane po ludzku w zasadzie, jak mamy instrukcje, jakie są składniki, to nie jest instrukcja na tysiąc stron, to jakieś tam różne terminy użytkownika, tylko po prostu normalnie pisane składniki. Tak samo też, żeby były bardzo jasne  ale też, żeby dać jednak, jak są używane takie celów. I tutaj jest jednak, brakuje tego jednak w Europie takiego otwartości na takie badanie, zwłaszcza w sektorze  też prywatnym, bo on napędza jednak te EI. To jest taki skala, tak się to szybko rozwija, że coś, co będzie jakimś tam grantem, otwarciem grantów i oceną to będzie dwa lata, grant na kilka lat, to w tym czasie to jest zupełnie inny świat. Skoro epoka to jest tam pół roku, rok, prawda.  To jest inna skala świata.. 


Andy: To można tutaj przywołać w kontekście tego, co mówisz, jak długo był procedowany EU EI Act.  jak długo trwa oportys legislacyjny, że mamy kilka lat, a kilka lat i dzisiaj to jest już zmiana całkowita. Ale rozumiem, że uważasz, że nie powinniśmy blokować, że powinniśmy informować.. 


Piotr: Informować i na poziomie oczywiście wdrożenia, prawda.  Na poziomie wdrożenia.  


  To musi być dużo testów. Niektóre tam mówią, żeby każdy decyzję wyjaśnił. No tak to nie działa po prostu. Ale na przykład można dobrze weryfikować, prawda.  Czy to spełnia te czy inne… Na poziomie użytkowania i w danym zastosowaniu. Czy to spełnia te czy inne zasady na przykład braku przyczyn rasowych, prawda.  Mamy na przykład zdjęcie, prawda.  I na przykład powie, że okej, na przykład, nie wiem, Azjatki są hot, a na przykład…  a na przykład osoby czarną skórę mniej. Wtedy to już jest konkretne uprzedzenie.. 


Karol:   Ale całe inclusion i diversity to też może być ślepa droga, bo pamiętacie ten case, jak poproszono w Google’a wygenerowanie obrazów prezentujących żołnierzy z II wojny światowej.. 


Piotr: Tak. Albo jeszcze nie, papieży, prawda.  I tutaj jakaś właśnie krzęskóra kobieta, tutaj jakaś właśnie azjata, papieży z nieśredniowiecza.  


I teraz tak, i to jest pytanie tak naprawdę bardzo, to nie jest też techniczne,  Ale techniczna część jest prosta. Ciężkie to jest filozaficzne. Jak pokazujemy naukowców, to czy pokazujemy je zgodnie z rozkładem statystycznym, jaki występuje. I to będzie pewnie głównie w Stanach, głównie pochodzenia europejskiego, azjatyckiego podobnego.  Czy to będą nawet ludzie z tego świata, prawda.  I w jakim rozkładzie.  I to czy tworzymy jakieś takie modele nowe.  Czy, bardziej historycznie, gdzie to będzie głównie jakiś tam starszy pan w Europie, siwa broda, prawda.   I gdzie tu jest normalne, gdzie wchodzimy w absurd taki typu właśnie zupełnie tych właśnie żołnierzy z drugiego światowej, innej tam etniczności. . 


Andy: Tak, znaczy ja też zdecydowanie myślę, że to są wybory etyczne w dużej mierze właśnie, a nie techniczne. Tak, w przypadku Google’a tak właśnie chyba było, że oni zdecydowali, że tak chcą, żeby było, ale potem to cofnęli na poziomie strategicznym.. 


Piotr: Tak, a w sumie to jest właśnie, gdzie jest to zaparte.  I to na przykład jak chodzi, jak ktoś mówi, że no, bo tam chat DPT jest tam cenzurowany sporo,  to ja mówię, bardzo dobrze. Bo większość z treści w internecie  nie jest napisana taką gramatyką, ani interpunkcją, jak to, co pisze, ani empatią, ani po prostu jest masa jakichś takich różnych naprawdę po prostu bardzo nieprzyjemnych, takich twardych rasizmów, niemalże takich niestety po prostu zupełnie obraźliwych rzeczy. A to ma być jakiś dobry asystent. To nie ma być po prostu jakiś dziwny znajomy, który pisze takie rzeczy, że zablokowałeś, prawda.  To nie ma być jakiś taki creepy wujek,  tylko albo, nie wiem, jakaś ciocia, która po prostu wysyła ci jakieś linki z jakimiś skamami, prawda.  To ma być to, to ma być na poziomie, prawda. . 


Andy: Ale jeszcze pociągnę trochę, bo żeby wyciągnąć może konkretnie, Piotr, czyli na to mamy TikToka, prawda.  Mamy dziewięciolatków i dziesięciolatków, którzy używają TikToka. To jest tak ten content zrobiony, żebyś to przesuwał i przesuwał i żeby ci zasysało twój czas w nieskończoność. Gdzie.  TikToku mówię.. 


Karol:  Mówię teraz o TikToku. W Europie czy w Chinach. . 


Andy:  Ja mówię o Europie, bo wiem, bo teraz sprawdzam. I czy ty uważasz, przejdziemy już do konkretu, że chyba było przesłuchanie prezesa TikToka jakoś niedawno, teraz właśnie w Stanach, czy ten TikTok jako podmiot, czy spółka w Polsce na przykład, powinna mieć nałożenie na jakieś ograniczenia, jeśli chodzi o content.  Czy powinna mieć jakieś ograniczenia nałożone na content w sensie takim, żeby nie była nacelowana tylko na kradzież czasu, w cudzysłowie, tego dziesięciolatkowego. . 


Piotr:  Tak, w sensie generalnie jestem w tej już fazie, że dla mnie nie TikTok’a, TikTok’a i jestem w tej fazie takiej, że no, a tak dzisiejsza młodzież, bo za moich czasów to się po prostu pisało długie maile, pisało się godzinę, czytało się takie rzeczy, jakieś artykuły.  No a teraz to jest, pożyczyły się książki papierowe jeszcze, a teraz to jest właśnie… Przepraszam, powtórzę po raz kolejny.. 


Karol:  Ja cały czas wierzę, że do łask wrócą prawdziwe, autentyczne, pisane przez ludzi blogi.. 


Piotr: No ja też mam nadzieję, bo niestety mam coraz mniej takich na swoich tam blogach takich oświetleń, a większość tam treści to się schodzi przez media społecznościowe.  A taką formę też lubię czytać, bo to nie jest takie kilka słów i po prostu idziemy dalej. No chyba, że rzeczywiście jest taki większy content, bo ta platforma jest surna. A na przykład niestety, jak gdzieś pojawia się na jakichś platformach, to często później nie jest dostępne. A jak są piękne blog posty, które czasami są wartościowe przez 20 lat.  


Dalej czytam, dalej wracam. I teraz tak, jeszcze przechodzę do tego właśnie tych ograniczeń na Tik Tok i podobne.  Jest takie, w sensie też nie oglądamy takich rzeczy, chociaż widzimy jakiś kawałek, jakieś zjawisko, jakiś taki patostreaming i to w ogóle to jest jakieś takie różne, i to tak samo myślę po prostu, że takie rzeczy powinny być, no nie tylko, że ktoś dostaje jakieś masę kasy od dzieci, czy nie ich, tylko rodziców, prawda.   to w ogóle takie rzeczy nie powinny być dostępne.  


I są takie rzeczy, tylko niestety są tu dwa problemy. Po pierwsze, jak rekomendować ten czas, bo to nie jest kwestia tylko dawki, jakąś druciznę. Bo też na TikToku różne struktury, jakieś dzieci, które oglądają rzeczy, czy młodzi raczej, jakieś tam wartościowe rzeczy, jakieś tam tutoriale techniczne, naukowe, podobne, więc to nie może powiedzieć, że cała treść jest zła.  I jedna rzecz, jak chodzi o sam czas, czy takie odgórne regulacje w PIN-ach, to są dobre czy złe. To jest ciężkie pytanie, ale warto o tym rozmawiać. Trzeba się jakoś ograniczyć.  Bo tak to działa, że to nie każdy tam dziecko będzie na tyle odpowiedzialne, że samo się wydukuje, że nie powinno. Ja sam mam problem z tym, żeby siedzieć tyle, ile chcę na Facebooku i codziennie to się da więcej właściwie. To nie jest tak, że to jest tylko kwestia jakiejś…. 


Karol:   Próbowałeś aplikacji, które blokują dostęp. . 


Piotr: Przypominam, że tak dalej siedzę, ale wszystkie twarde granice miały być dzieła, bo też przez to, że prowadzę swym też networking, inne rzeczy na Facebooku, to nie jest tak, że mogę obciąć siebie. Czyli potem jakieś posty chcę wrzucić. Teraz jeszcze tak w ogóle takie na boku zacząłem zajmować się też komercyjnym masażem.. 


Karol:   To jest zupełnie inna pola życia, ale stwierdzam, że to jest bardzo w głowie, więc takie przejście do tego… Ale zresztą bardzo ciekawy obszar, bo słuchajcie, chociaż potrafię sobie wyobrazić roboty, które będą realizowały masaże… Już są takie krzesła na tym, na walutniskach, prawda, ale to jest co innego.  Ale to jest bardzo ciekawy wątek.. 


Andy: Ten salon ma coś, co nazywa się kwantowy dotyk. Może zareklamujemy. Ale też tańczymy z zuka. Tańczymy razem nawet z zuka.. 


Piotr: To właśnie z zuka.  


To jest też taka rzecz. I tak naprawdę od wielu lat, może 8-10 lat,  Zacznę bardziej w kontakt z ciałem, emocjami, takie warsztaty z tańca spontanicznego. I też właśnie teraz od trzech lat jestem saunomistrzem i robię takie wydarzenia co tydzień w saunie, w lesie, przy jeziorku, przy sumyku. I teraz tak…  Jak ludzie mnie pytają, czy dlatego zacząłem zajmować masażem, bo po prostu uważam, że to wszystko mnie zautentyzuje AI.  


Strategia przetrwania. Nie podejrzewam tego aż tak, powiedzmy, tak pragmatycznie, no ale coś w tym jest, że po prostu wiele takich umiejętności takich biurowych, które wydawało się, że musi być człowiek, zostanie zautentyzowane. Tak samo na przykład jak…  Jest takie, w Stanach i na świecie też jest bardzo dużo biednych, bezrobotnych, wykluczonych mężczyzn w jakichś mniejszych miejscowościach z tego powodu, że kiedyś jak był niewyedukowany mężczyzna, to sobie jakieś tam prace zawsze znalazł. Ktoś tam przenosi rzeczy, nie musi mieć edukacji, nie musi mieć jakichś tam innych specjalnych umiejętności. Teraz to większość tych rzeczy robi dużo szybciej, lepiej, taniej maszyna.  


Ta czy inna. Jakiś tam dźwig, jakiś wysk widłowy, cokolwiek, jakaś taśma.  I teraz tak, i to nie jest kwestia jednego zawodu, tylko to są w sumie wszystkie rzeczy, które opierają się na pracy fizycznej. I teraz na przykład, teraz jest też tak, gdzie spora część pracy takich biurowych, powtarzalnych mniej lub bardziej, może jest zautomatyzowana. I to nie jest tak, że ktoś zmieni sobie pracę na inną, bo ta praca, która ma też taką podobną specyfikę, podobnych umiejętności,  Nagle się okaże, że też będzie zautomatyzowana. I to nie o to chodzi, że musi od razu AI wszystko zrobić, bo nie zrobi. Wystarczy, że zmniejszy się zapotrzebowanie danych księgowych o 3 czwarte, prawda.  


  Albo połowę. I nagle okazuje się, że spada pensja, bo jest więcej podaży i tak dalej. I tu trzeba pomyśleć o społecznie, bo też dla mnie nie jest tym problemem samo technologia,  Tylko pytanie, do kogo trafiają te profity.  Jak ktoś by, nie wiem, no to akurat ktoś dużo wolniej się wydaje samoprowadzący się w samochody, ale powiedzmy mamy dużo tam kierowców, tirów, nie tirów zostanie zautomatyzowana, to nie jest tak, że te osoby z miastek będą na grillu z rodziną, tylko te osoby po prostu będą bezrobotne.  a całe zyski pójdą nawet nie gdzieś tam w Polsce, tylko do powiedzmy jakiegoś OpenAI, a tak naprawdę do ich inwestorów. I w tym momencie to się robi taki świat Philipa K. Dicka, gdzie mamy mały procent ludzi często żyjących w jakimś tam luksusach, część, też mniejszość, czyli w miarę okej, jak obecnie, no a masa wnędzy. I to nie są nawet decyzje technologiczne, tylko to są decyzje ekonomiczno-społeczne.. 


Andy:  To ja też teraz jako taki adwokat diabła. Tak przy okazji tego tematu wiem, że Kanada już na przykład odłożyła jakiś fundusz.  na rzecz tego, że mogą być mocne zmiany w workforce, w zakresie zatrudnienia w Kanadzie. Czyli oni przewidują już, że może być pewna zawierucha w tym aspekcie. To też są raporty Międzynarodowego Funduszu Walutowego, które o tym mówią, więc to rzeczywiście jest chyba taka rzecz, którą warto podkreślić.  


Ale to zadam pytanie z innej strony. Jeżeli mamy teraz tą sztuczną inteligencję, która zwiększa produktywność, skraca czas robienia procesu i czynności, ale i zwiększa produktywność,  Na przykład rolnictwo. Mamy takie drony, konewki, które profilują podlewanie czy różnego rodzaju środki, żeby rośliny dłużej rosły. Ilość plony się zwiększają razy 10.  Czyli kończy się jakby problem, załóżmy, że taką wizję Filipa Kadika tutaj maluje, kończy się problem niedoboru zasobów, bo można wszystko stworzyć tanio. Na przykład obrazy w Midgennej tworzymy bardzo szybko, bardzo tanio, grafik czuje się wtedy zaniepokojony, prawda. . 


Karol:   Ale pytanie jest, ile będziemy chcieli sprzedać.. 


Andy: Ale czy będziemy sprzedać, jeżeli coś jest bez liku, jak czegoś jest bardzo dużo i nie ma niedoboru, to wartość tego spada, tak jak powietrze.. 


Karol:  Pytanie, czy to jest właścicielem gruntu i tej technologii.. 


Andy: No to tak, dlatego dążymy chyba do decentralizacji, prawda, powiedzmy.. 


Piotr:  Znaczy tak, to w sensie, to jest kilka pytań naraz. Jeden jest taki właśnie, jak chodzi o generowanie rzeczy. Nie wszystkie rzeczy da się tak samym EA podbić. No plony pewnie większe, ale niekoniecznie aż tak. To nie jest tak, że nagle EA wszystko rozwiąże.  


Po prostu. Po drugie, to było ciekawe, jak to było na tym GTC, to już nie wiem, to właśnie, prawda, z których rok, ale jakoś tak z pięć lat temu, więcej, sześć. To jest taki kombajn był taki, gdzie też…  ma wiele funkcji, ale mniej więcej też ma takie funkcje pielenia chwastów, czy tam przysykania czymś. Każdy rośnie osobno.  


Czyli jedzie szybko i po prostu celuje, niczym z lasera, czy tam jakimś tam pestycydem, czy herbicydem, czy jakimś nawozem. Każdy osobno. I to też był taki totalny kosmos. Ale teraz tak, jak chodzi o takie rzeczy, które mocno zmieniają, to jak chodzi o generację treści, typu właśnie niech będzie obrazy, no to  Niektórzy mówią, że nie da się zrobić przy tym sztuki. Dla mnie to mam zdanie skrajnie przeciwne.  


Można. Art to jest też artificial, dosłownie, dzieło ludzkie. Art to jest od ręki zresztą. Ale to jest przeciwnie do dzieła przyrody na przykład.  Z drugiej strony to jest tak samo jak z fotografią, że jak po prostu powie się fotografia, to każdy obraz z jakiejś łączki to od razu dzieło sztuki, prawda.   Później to już portrety fotorystyczne są wyparte, bo łatwiej zrobić dokładnie zdjęcie, a to nie znaczy, że malarstwo przestało istnieć, tylko stało się mniejszą. Co więcej, teraz to, że klikniemy sobie zdjęcie na komórce czegokolwiek, to nie będzie oprawiane w ramce, prawda.   Tego jest dużo, ale tej części wybitnej jest mało. Tak samo jak większość rzeczy, które rozumiemy w midjourneyu, to wartość jest mniej więcej tego, wartość naszej umiejętności i tylko czasów włożymy. Więc jak wpiszemy dwa zdania prompta, będzie ładny obrazek, to okej, będzie ładny obrazek, może być kiepski, a jak będzie ładny, to takich obrazków będą miliony, prawda.  Z drugiej strony znam jakichś tam artystów, którzy po prostu traktują to jak narzędzie.  


Nie robią jednego obrazka ładnego, tylko robią po prostu scenie czy wow,  I taki, że tylko oni to robią. To nie jest tak, że… Prompt jest na jedną stronę.  


Co.  Prompt jest na jedną stronę. Może jedną stronę, może jakieś tam kliniki, może jakieś tam też edycja w innych programach, może jakieś tam przemyślenie. Czyli to jest kwestia koncepcji ciekawej. No i po prostu to jest jakieś takie narzędzie, które tak jak… Zresztą też jest obecnie też w Photoshopie i innych takich rzeczach mainstreamowych. Jest zrobione tam już oczywiście zadbaniem o te czynne prawa autorskie i prawne, bo to już jest produkt komercyjny, to już nie tak coś generuje sobie po siebie.  Kiedyś był taki case jednego obrazu AI, dzisiejsze standardy beznadziejnego, który tam poszedł za pół miliona czy pół miliona dolarów, coś w tym stylu, i rozmawiałem z ludźmi, którzy tworzyli w tym czasie, przed nim, rzeczy dużo lepsze, czy nie czuli się zazdrośni,  Powiedzieli, że nie, że jest taki Gene Kogan na przykład, który tworzy ciekawe rzeczy AI-owe, zanim to było mainstreamowe, takie AI art. Powiedzieli, że nie, bo to jest po prostu raczej taki fenomen, że ktoś tam w danym momencie coś rzucił, tak za czasów połączonych internetu, że ktoś kupił domenę i sprzedał McDonaldowi za miliony.. 


Karol:   Rynek sztuki też jest rynkiem specyficznym, gdzie liczą się koneksje, powiązania, namaszczenie i tak dalej.. 


Piotr: No ale to jest takie też narzędzie. Teraz bardziej tu się znam, jak chodzi o to, że większość takich, powiedzmy, tych znajomych, którzy zajmują się jakiejś tam grafiką, no to jest tak, że żyją w jakiejś kontrakcie, w zasadzie, okej, zróbmy coś, takie ilustracje do książeczki, zróbmy ilustrację na stronę internetową. Tutaj i tak dalej, i tak dalej. I to nie jest tak, że tworzą jakiś obraz na ścianie przez pięć lat, prawda, dla  Zmygła papierza, tylko po prostu taka użytkowa bardzo. W tym momencie tutaj rzeczywiście ktoś po prostu wybierze jakieś tam firmy na dobra, albo tam gdzieś tam zlecenie, albo ktoś mi wyklika. Może lepsze, może gorsze, ale taki efekt takich figurek plastikowych, gdzie po prostu idzie masowo, tanio. Jakoś różnie, ale do zabawek może po prostu wystarczyć. Tak.. 


Andy:  Ja może pociągnę jeszcze ten wątek. Przywołałem cytat. Musk powiedział, wiele rzeczy mówił, ale taki jeden mi utkwił teraz w głowie, że ludzie wraz z rozwojem AI i tą automatyzacją ich pracy będą musieli znaleźć nowy sens życia.  I ty rozumiem, Piotr, już troszkę ten sens znalazłeś właśnie w tańcu i w masażu i w tych innych rzeczach, ale czy to jest jakiś temat, który ci zajmuje głowę, że w ramach tych, że ludzie będą musieli po prostu, mówiłeś też w Stanach, że są osoby, które, są takie stan chajuta, takim jest stanem, gdzie dużo osób już przez tą digitalizację jakoś musi się zredefiniować i niektórzy są takie, IMF, właśnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy też to sugeruje, że  że będzie taki moment, gdzie ludzie będą musieli nie tylko, to jest kwestia też pracy, jako pracy, jako przychodu, ale pojawia się taki temat, trochę co ze sobą zrobić, albo czym się zająć, albo co, wiesz, praca nadaje nam pewien rytuał, rytm życia, sens życia, nie. . 


Piotr: Jak chodzi akurat o tę maskę, że ludzie muszą znaleźć inny sens życia, no to jest takie dosłownie jak  Maria Antonina, że jak nie mają chleba, to niech jedzą ciasteczka, prawda.  Zresztą to jest wymyślone, ale po prostu jakoś taki bardzo oddający pewien duch osoby, czasów podobnych. Bo to fajnie jest zaznaczenie ceny życia, ale to musi być jakiś dochód podstawowy.  


Rzeczywiście, że te pieniądze AI nie idą do korporacji, tylko są dystrybuowane. Tak na przykład kiedyś tam w stanach płatnych korporacyjnych były, nie wiem, 50%, no teraz to jest bardzo niski, czasami ujemny de facto z opłatami.  No i wtedy rzeczywiście osoba będzie miała środki do życia, będzie mogła sobie na tych grillach robić, będzie mogła sobie pisać wiersze dla siebie, cokolwiek.  


I jak chodzi o mnie, to nie wiem, czy to jest znane na życie. W jednym miejscu miałem takie uderzenie, takie ała.  W prokrastynacji to nie była nauka, tylko to było tłumaczenie. Że coś mi tłumaczy na poziomie takim, który mi zajęło powiedzmy jakieś tam tygodnie takie myślenie o tym.  


Nie został czas, prawda, ale to jakiś czas myślenia. A tu nagle hop, siup, po kilku promptach przetłumaczyło na tej poziomie jakości przy wkładach. I myślę sobie, o kurczę, to była fajna rozkminia intelektualna, fajna zabawa. A żeby zrobić takie tłumaczenie czegoś, co mam wrażenie jest najlepsze po prostu, albo nie było, albo jest najlepsze,  A tutaj robi to AI hop-siup. I to wtedy takie uderzenie w to, że po prostu coś było takie ludzkie, a teraz to jest autentyczne.  


I w tym momencie jeszcze… Więc teraz rozumiem bardziej na przykład różnych ilustratorów i artystów graficznych, że też tak uderzyło w to, że po prostu tylko oni to mogli wyrobić, a tutaj ktoś może sobie wyklikać. I to jest takie już wartość, którą ktoś stracił. I teraz wracając do tych masażów podobnych,  No to ja też przechodzę, bo po prostu mam poczucie, że to jest większy kontakt z ciałem i to bardziej z tej rzeczy. I nawet gdyby jej nie było, to bym pewnie podobnie się rozwijał, ale wydaje mi się, że to w takiej utopii powiedzmy.  Mam nadzieję, że to udążymy.  


Boję się, że teraz nie jesteśmy na ścieżce. Będzie jakiś dochód podstawowy, gdzie oczywiście mamy zapewnione dobra dla siebie i to będzie rozdystrybuowane nie tylko wśród jakichś tam paru procent populacji, tylko całości. No, a wiele będzie takich pracy, takich kontaktów z ludźmi. Będzie, nie wiem, ktoś kucharz, bo…  


Będzie się jakiś robot, który gotuje, a ktoś po prostu może po prostu gotować, bo…  bo lubi, ma jakiś swój na to pomysł. Tak samo jakieś różne kontakty masażowe, gdzie jest kontakt z człowiekiem. Jak chodzi o, jak masuję, to jest tam ucisk mięśnia, tam jest jedna, czwarta pracy, nie wiem, duże to jest być obecność, spokój, kontakt. Taki masaż, który robię, to czasami obwodniam emocje, prawda.  Żeby tam być w tej przestrzeni, już nie tylko na zasadzie, żeby powiem coś mądrego, czasami nic nie powiem mądrego, często, tylko po prostu wysłucham.  I taki kontakt z człowiekiem, który jest nam potrzebny na poziomie instynktualnym, biologicznym. Jeżeli ktoś nam da na nic mieć bardzo, bardzo, to jest to, co potrzebujemy. I taki świat, że ludzie na przykład mają projekty społeczne, że sadzą różne liście, jakieś drzewka w mieście i podobnych, to byłby taki świat bardzo  Fajne. Teraz jak to by było pytanie, czy AI jest przeciwną w rozwoju ludzkości, to by była odpowiedź jakaś taka, no AI zajmuje się tworzeniem obrazów i poezji, podczas gdy ludzie pracują jak wcześniej. Więc na AI, prawda. . 


Andy: No więc właśnie, to tyle odpowiada. Tak, to jest chyba taki portal teraz, gdzie portal prowadzony przez AI, w cudzysłów to biorę, gdzie AI znajduje ludzi do wykonania prac, których samo nie może.. 


Karol:   O, ciekawe. Znaliśmy to i wrzuciliśmy to do notatek do odcinka.. 


Piotr: To może być ciekawe. To jest taki notatek i będzie… No, z jakiegoś empatii jest notatek, to też gdzieś tam prowadził na HK, to na używaniu EA w medycynie. No, wyszedł trochę gorzej niż myślałem, bo był zbyt bardzo się sugerował promptami, to znaczy, że diagnozował to, co miał zgodnie z promptem.  czasami albo patrzył się na wszystkie rzeczy, które tam jest, nie wiem, wokół, zawsze jest gdzieś tam jakiś strach czy lęk, no to od razu generalize an anxiety disorder, czyli lęk ulniony, no bo zawsze się musiał to znaleźć, niczym w doktorze House’ie zawsze to był lupus, czy tam jest na polskim rumień toczny. W każdym razie o co chodzi.  O co mi trochę Bątyk uciekł.   Jeszcze raz pytanie, bo coś mi wątku się…. 


Andy:  Tak, chyba wyszliśmy od tego, czy ludzie, załóżmy, że będzie ten dochód podstawowy, czyli mamy kogoś, kto pracuje i nagle już nie ma, w związku z tym, że jakiś co-pilot to może zrobić, to on już nie musi pracować, ale ma dochód podstawowy. Załóżmy taki świat, który też jest jedną z estymacji poważnych ludzi teraz. To się nazywa post-label economics nawet chyba. Post-pracowy świat. Tak.  I wtedy ty masz taki moment, że masz pieniądze, nawet może większe niż miałeś wcześniej. Nie musisz pracować, no ale musisz rano wstać i coś robić.. 


Piotr: No dobrze, ale to jeszcze jest… Znaczy nie wiem, teraz to wyluzowuję, ale przez długi czas byłem pracoholikiem i po prostu było takie, że jak nie miałem projektów, to po prostu to wymiękałem. Nie potrafiłem pojechać,  Jak ktoś mi mówił, że jakieś tam wakacje dwa tygodnie, to mówiłem, nie, po prostu to już była dla mnie taka wizja, parę dni fajnie, tydzień fajnie, ale po prostu bez pracy, no to jakichś konkretnych projektów, które rozwijają, a nie tylko gdzieś tam jest fajnie, to nie dam rady. Zresztą nie musiały być konkretnie komercyjne projekty, jakieś takie społeczne, edukacja warsztatów takich pro bono dla zdalnej młodzieży i tak dalej, i tak dalej, bo to były artystyczne projekty.  I teraz tak, można się porównać co razem zrobili przykład arystokraci parę wieków temu, które po prostu mieli środki, bo byli bogaci z domu i tyle. Jeszcze tam były czasem deflacje, więc to rosło na wartości. Więc po prostu póki jakoś nie roztwonili w jakiś tam hazard, nie wiadomo coś, no to nie podpadli komuś na tyle, jakiemuś tam królowi, żeby tam ich wykopał z tego pałacu. No to po prostu jakoś to działo.  I teraz takie osoby to oczywiście większość osób prowadzą jakieś tam uczty, ciągłe uczty, które niesie jakieś falbanki podobne, jakieś pokazy na jakieś tam walki wystawne, inne tam sztuki teatralne, a część osób właśnie rozwija naukę, bo na przykład sobie chodziły, jakieś tam zioła zbierało, bo mogły, albo jeździły na jakieś wykopiska archeologiczne,  Często z tego też miał jakiś profit, no tylko taka zasada dżentelmena, że dżentelmen oryginalnie to jest szlachcic, no nie jest, że to wtórnie weszło, że to jest taki człowiek miły, taki upokładany, taki z wysoką kulturą osobistą. No i to była taka zasada, że to jest takie, że praca jest wulgarna po prostu, że to jest  To jest nie, ale po prostu ktoś tam zrobił coś, dostał pieniądze, ale nic się tym nie musi przejmować.  


Po prostu. I teraz tak. I w momencie takim, gdzie już teraz jest tak, że często jest na to osób, znajomych głównie w IT, tak sobie trochę żyje, bo okej, mają trochę pieniędzy, prawda, mają zlecenie, a później się ustawią, to potem ma jakieś konsultacje i konsultacje.  


A jak po prostu potrzebują sobie dwa lata nie pracować, nie rozwijać jakiś tam projekt artystyczny, coś tam sobie drukować 3D, nie wiem, nurkować, cokolwiek, to sobie to robią. Bo wiedzą też, że na rynek wrócą, mają środki. I teraz tak, to jest taki duży luksus.  Tak naprawdę też wiele osób nie może pisać na blogach swoich, powiedzmy na social media, gdzie kiedyś to było zarezerwowane dla ludzi, którzy mieli i koneksję, albo pieniądze lub koneksję chociaż, żeby coś opublikować, bo to nie było oczywiste, prawda.  Było ciężkie. I teraz wyobraźmy sobie sytuację, że ludzie mają na tyle dowód podstawowy, że mogą sobie określić, prawda.  


Może bez luksusów.  I też mogą pracować, to nie jest tak, że nie mogą. Ktoś tam się, nie wiem, ktoś tam właśnie komuś tam urody robi, ktoś jakieś obrazy robi, ale czy się sprzedają, czy nie, to nie jest, to ktoś nie wpływa na to, czy ktoś zwiąże koń z końcem. No ktoś tam masuje, ktoś pokusia dziećmi, ktoś, nie wiem, śpiewa, prawda.  I takie ekonomia trochę wymiany też.  


No ale to są rzeczy ekstra. To nie jest tak, że ludzie nie mogą mieć pasji, a część osób na przykład sobie niech będzie cały czas grilluje i bardzo dobrze. Być może to coś, co potrzebują, a to ktoś będzie miły, że ma wujka, który zawsze może przyjść na grilla. No i to też nie powinno być w tym momencie czymkolwiek złym. Być może to jest lepsze niż gdyby na siłę na przykład śpiewał, a do śpiewania akurat talentu nie ma, prawda.  Tak.. 


Andy:  Tak, tylko czy to nie będzie czasami tak, jakby ci ktoś dokonał amputacji ręki, że ty nie wiesz, co masz robić, bo ty pewnie znalazłeś mnóstwo pasji.. 


Karol:  Przepraszam, to jest w uproszczeniu, bo żeby wiedzieć, co robić, musisz mieć odrobinę ciekawości w sobie.. 


Piotr: To jest tak lekko…  W sensie można zrobić jakieś eksperymenty takie, ale to… Znaczy ludzie potrzebują jakichś tam cel, oparć, podobne.  


I to… Kiedyś tak wyglądało po prostu, że trzeba po prostu, nie wiem, upolować jakieś tam zwierzynę, czy tam zabrać jakieś tam jagody, czy wyłowić ryby, uprać rzeczy, tak nakarmić dzieci. No jak ktoś tam jest, jakaś starsza osoba, no to tam, powiedzmy, przynieść wody, bo tam sama nie pójdzie do studni, która jest tam, klimat dalej, prawda.   I dużo się krzyczy parę lat nad tym, że to jest potrzebne teraz, bo jak nie, to po prostu będziemy głodni. Jak nie, to będzie nam padać na głowę, bo dach jest niezłotany, prawda.  I teraz tak, teraz to jest takie, no w zależności od Marksa, teraz obecnie mamy duże takie alienacje pracownika od owocu pracy, prawda.   że ktoś tam jest w dziale, który zajmuje się optymalizacją tego słów wyszukiwania w przeglądarkach, prawda.  No i to przykrycie i ta droga do tego, co ktoś robi,  do tego wpływu, no to jest taka dość daleka. Jest nawet taka książka Bullshit Jobs, w której też część mówi o pracach, które nie mają sensu, a część, szkoda, że to mnie rozróżnia, pracach, które mają może sens, ale to jest bardzo niejasne dla kogoś i to jest zupełnie niewidać. Dla mnie jedną z olbrzymich motywacji, tak naprawdę i też kontraktów, bym miał kontrakt jakiejś mniejszej firmy, albo jakiś konkretny projekt,  no to dlatego, że widzę, że po prostu to ludzie chcą, potrzebują tego, że widzę, że klient się cieszy, okuczy, jest, działa. Jeszcze w kontraktach od wierzycy danych przez Deep Learning, gdzie miałem konkretne kontrakty dla firm,  a nie na przykład, że jebłem w korporacji, że przekręcałem.  


Tak samo jak szkolenia. Przez jakiś czas, kilkanaście lat głównie konsultacje trochę, ale głównie były szkolenia dla klientów w całym świecie. Będzie w Stanach dla firm właśnie z wdrażania sieci neuronowych.  


Czasami to są podstawy, czasami jakieś bardzo specjalistyczne, większe firmy na typu siedziba Intela, warsztaty siedziby Intela,  Nielsen czy BCG i tak dalej.   No ale teraz jak masuję, to też mam taką olbrzymią wartość, jedną z największych, że po prostu czuję, że ktoś po godzinie mówi, że mam nie napić, że tylko spina, bo to jest niespina. Albo że dwa dni później mówi, że jakaś tam dziewczyna powiedziała, że po prostu zwykle po masażu, to już jak się kolejnego dnia budzi, to znowu jest w stresie, prawda.  Na chwilę rozluźni, a tutaj już jest drugi dzień, a dalej jest dużo spokojniejsza.  I takie rzeczy mam wrażenie silne, że po prostu nie na tej relacji pracownika od władzy pracy. I takie prace są często nie tylko przeze mnie, ale przez wielu ludzi uważane jako bardziej meaningful. I znowu też jak jest kucharz i widzi, kto jej się cieszy, że jej, prawda.  I takie wszystkie prace, gdzie mamy kontakt z człowiekiem bezpośredni.. 


Karol:   Odnoszę takie wrażenie, że podsumowaniem naszej rozmowy mogłoby być stwierdzenie, pokochajmy i wróćmy do świata analogowego.. 


Piotr: W sensie, ja bym powiedział, że to się nie da wrócić, to chyba, że będzie jakaś rewolucja, prawda, taka stwierdzimy nagle, że…  Po prostu, że ten świat się zawala i to na przykład jest taka też możliwość, bo w momencie, gdy na razie ludzie piszą na blogach, forach rzeczy mniej lub bardziej związane ze znaniem się tematu, ale jak ludzie będą bezrobotni, to będzie inaczej. Jakby był bunt ludytów,  po wprowadzeniu właśnie otoczenia CROST, prawda, w Wielkiej Brytanii, no to przedstawia się ludytów jako takich prymitywów, że głupi ludzie, nie żyją technologii.  


Nie, nie, to nie była kwestia technologii. To była kwestia tego, że po prostu osoby, które miały pracę,  Nagle przestały mnie jeść, bo jak się opłacą automaty, no a ma… Oczywiście ci tam przemysłowcy mówili, że no niech to tam się, niech tam się przeuczą, no dobrze, ale przez ten czas przeuczenia muszą zatrzymać sobie rodzinę, prawda.  To nie jest tak, że mają po prostu tak od razu i to był proces społeczny.  wiele problemów, to nie były problemy problemy technologiczne, czyli nie tylko, tylko technologie, powody społeczne, bo jak to angażujemy, na przykład, no jak to się mówi, że tam był konflikt pomiędzy samurajami, a tym, a przemysłem w Japonii, znaczy o ile tam w Japonii się dobrze nie znam, tylko pamiętam, to było zupełnie inaczej, to było tak, to że był  Kraj, który najszybszy przyszedł drogę od feudalnego ustroju do ustroju takie z tym przemysłowego. I tam niektórzy byli przegrani, wygrani. Czy tam właśnie panowie feudalni, którzy po prostu się…  złapali ten wiatr, no to zyskali bardzo dużo, prawda.  Ci, którzy wypadli z obiegu, to stracili. I to tak też wygląda.  


I tutaj przy takich technologiach nowych, to jest technologia. Zanim to AI będzie, które jest tam wszechwiedzące, to jakoś tu mam duży sceptycyzm, bo no,  Dużo dyskusji, ale powiedzmy, nie zawsze inteligentnicze wygrywa. To znaczy na przykład nie boję się jakichś inteligentnych małp, które nas napadną, a boję się wirusów, bakterii podobnych, prawda.  Co to działa.  I w tym momencie, zanim to będzie takie zupełnie wszystko, wszystkich IS manipuluje, to po prostu ludzie pójdą do serwerowni z kubami wody, prawda.  


Albo odetnę prąd i tyle, prawda.  Przełocy kabla jakiegoś zwykłego, czy sekatora. I teraz tak, czy zniszczymy elektrownię. Ale to też nie chcę, żeby doszło tylko do kolapsoteryzacji, bo to może być dużo większy problem wtedy niż, że nie ma EL. Tylko trzeba łączyć tą technologię, co mamy,  z tym, co potrzebujemy, żeby nie wejść w taki, na przykład, jeden z takich najgorszych czasów ludzkości, oprócz początku rolnictwa, gdzie naprawdę drastycznie spadła jakość życia, w sensie choroby zębów, długość życia spadła, wzrost, który jest markerem zdrowia, spadł do tego stopnia, że wrócił, nie wiem, 100 lat temu, taki średni wzrost, jak przed rewolucją rolniczą. Tak samo jednym z gorszych czasów była rewolucja przemysłowa,  gdzie po prostu dzieci paroletnie były w kopalniach, gdzie po prostu ludzie żyli w nędzy. Formalnie to nie było niewolnictwo, a w praktyce po prostu jak ktoś zapierniczał w kopalni i zaczął zakładzić tam godzin, to po prostu nie ma na środku do życia i koniec, prawda.  I są takie spadki mocne.  W niektórych miejscach olbrzymia śmiertelność kobiet przy porodzie, z tego powodu, że było gęsto, dużo patogenów, jeszcze tuż przed wynazieniem, że są zarazki i trzeba desynkować ręce. W wielu miejscach spada jakość. W tym momencie możemy być też w fazie,  gdy obecnie nam spadnie ostro jako życie. Nie mówię o globalnym ociepleniu i kolapsie ekosystemu, to jest jeszcze inna, w ogóle też brzmiła kwestia, ale samego ja i  To jest odpowiedzialność społeczeństwa, nauczyć się łączyć technologie, wziąć najlepsze rzeczy, ale inne rzeczy po prostu jakoś tam ograniczać, a nie po prostu hura hop i teraz parę procent osób wygra, a cała reszta będzie mocno w plecy, być może bardzo mocno.. 


Andy:  Tak, myślę, że to jest bardzo ważne, co mówisz. I też nawiążę do tego, że ty jesteś jednym z współautorów polskiej strategii AI, tej obowiązującej obecnie chyba jeszcze. No to jest starej. Ale jeszcze aktualnej, bo nowej nie ma.. 


Piotr: No to powinien się tworzyć jakiś czas. Tak.. 


Andy:  I czy myślisz, że w tym kontekście tych problemów, o których wspomniałeś, to my jako Polska czy w Polsce coś powinniśmy robić, żeby właśnie zrobić większą synchronizację naszych potrzeb z możliwościami, które daje technologia, czy coś proaktywnie powinniśmy robić jako kraj na przykład.


Piotr:  Znaczy, jak chodzi o Samajaj, to powiem sobie uczciwie. Polska jest gdzieś w ogonie Europy, a Europa jest w ogonie świata. No więc po prostu jako kraj, jako konkretni ludzie, to jest masa wybitnych Polaków.  którzy są w jakichś firmach, czy to właśnie w Deep Mindzie, Google’a, czy to właśnie w OpenAI, zresztą inny z założycieli OpenAI, to jest Polak, Wojtek Zaremba, który jest właśnie, znam jeszcze tam ze studiów z MIMUW, w sensie będziemy mówić o tyki, fratyki i mechaniki na ulicycie warszawskim.  I tak jak jestem autorem przemowy w prac, nie wiem, najlepszy pakiet z sieci normowych, obecnie najlepszy, będzie rozwijany w badaniach, w wdrożeniu, to jest PyTorch. Głównym autorem jest Polak, też Adam Paszkes, no to jest mimowo, prawda.  Więc to w Polsce olbrzymi.  Ale to nie dzieje się w Polsce, w polskich projektach. Tamto to było w projekcie sponsorowanym przez Facebooka. No i to jest niestety ciężkie.. 


Andy: Ale czy na przykład powinniśmy, czy jako działania prorządowe, czy powinniśmy na przykład, taki przykład, co mi przyszedł do głowy,  promować adopcję AI w ZUS-ie, nie wiem, tak.  Takie rzeczy, bo technologicznie wiem, że mamy może pewne ograniczenia, ale są też takie rzeczy w zakresie tego, co, jak my możemy sterować. AI to jest jakby statek, który płynie, ale my możemy trochę zmieniać jego kierunek, nie.  W którym kierunku będzie płynął. Więc…. 


Piotr:  Może tak w trakcie tego tematu, to jest strategia, niestety to jest dzieło wielu osób, to nie jest tak, że ja tam pisałem sobie. Ja tam dużo spokupiłem się na edukacji, na tych sukcesach Polaków i ogólnym impakcie, jaki obecnie ma Polska i jaki może mieć.  No tylko takie strategie niestety tam trwają od stworzenia do stwierdzenia bardzo dużo czasu i konsultacji różnych. No a później, jak to niestety bywa w Polsce, ale nie tylko, no że pytanie, co z tego jest realizowane, prawda.  I to niestety jest duży rozdźwięk, zwłaszcza, że takie rzeczy z edukacją czy nauką.  To powiedzmy sobie szczerze, no to nie był priorytet żadnego z rządów, prawda.  Czasami to się przeszkadzali, ale niestety to taki już był priorytet rzeczywiście, a szkoda, bo to jest kluczowe w przestrzeni długiego czasu.. 


Karol:  Poza tym mam wrażenie, że system edukacji zmienia się najwolniej, jeżeli chodzi o obszary, za które państwo jest odpowiedzialne.  ZUS musi się cyfryzować, drogi muszą powstawać, systemy muszą rozwijać się, a edukacja jest tak naprawdę na szarym końcu. Jak patrzę nawet na kurikulum, słuchajcie, lektury szkolne, podstawowe problemy, których się uczy, oczekuje od uczniów. 


Piotr:  Chodzi mi o edukację, bo tutaj mam duże poglądy, powiedzmy, zwłaszcza, że zajmowałem się bardzo długo w tę dekadę edukacją, głównie zdolnej młodzieży z matematyka, fizyka, informatyka, jak chodzi o mnie to fizyka głównie, no i w takim kraju fundowanym z dzieci, taki świetny NGO, które zajmuje się  osoby z potrzebami specjalnej edukacji, a specjalnej w sensie zdolnej, bo takie osoby też sobie nie potrafią, nie czerpią takiej zwykłej edukacji szkolnej, zwłaszcza w jakiejś mniejszym miejscowościach, gdzie po prostu nikt tam w szkole nie ma takiej wiedzy, gdzie naprawdę mogliby skorzystać.  I to jest tyle fajne, że to rzeczywiście działa na całą Polskę, nie tylko jakieś takie ośrodki miejskie, tylko ma bardzo, bardzo dużo ludzi z mniejszych miejscowości. I teraz tak, albo też jakieś oddolne inicjatywy w okresie Uniwersytetu Wieloletniej Seminarnej, którą też już współ tam rozwijałem. Teraz już to jest dwudziesta edycja w tym roku będzie. I to jest już kolejne pokolenie, bo to absolwentów to prowadzi, pasjonatów, tylko to jest właśnie myślenie sobie ze znajomymi, jak zmienić edukację,  Jak ja mówię, że pomysł edukacji to było po prostu od oświecenia wcześniej, cały czas te same właściwie, tylko tym wąskim garnkiem to nie są uczniowie, bo to nawet nie chodzi, czy musi być super zdolny, pytanie czy zmotywowany.  Ale ile jest nauczycieli pasjonatów, a niestety w tym systemie obecnym po prostu to jest takie fatalne pensje, fatalne warunki pracy, no to niestety mamy bardzo dużo znajomych, którzy bardzo się biorą nauczycielami, ale w pewnych latach się dali spokój, bo po prostu ciężko.. 


Karol:   Piotrze, kogo śledzić, kogo czytać zatem, jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję.  


Piotr: Jak chodzi o polskie rzeczy, w sensie prasówki z Polski, jak chodzi po polsku, to ja śledzę Michała Skulskiego.  On jest autorem chat.ai i tak jak mówiliśmy sobie, dawania po prostu AI pod z Czechy, nie że ktoś tam wyklikuje sobie gdzieś, tylko po prostu OK, mamy tutaj sprofilowany jako ziomek AI, prawda.  Albo przyjaciółka AI.  a było nie ogrodnik, a jaj, prawda.  I rozmawiamy już w takim sprofilowanym po polsku taki sposób, że jest prosty dla użytkownika zewnątrz. Na przykład.. 


Karol:  Anglojęzyczne źródła.  


Piotr:  Głupio powiedzieć, ale jako człowiek, który zajmuje się specjalistą, ja nie nadążam. Chyba nikt nie nadąża. Po prostu jak coś już mówię, jak ktoś powie, nie, nie, nie, to jest niektualne. Dwa tygodnie temu wyszedł jakiś tam model, który to rozwiązuje, prawda.   Więc to tak szybko pędzi, że naprawdę ciężko. Znaczy takich rzeczy takich technicznych.. 


Karol:  Pytam wiesz o twoje ulubione źródło, o ulubionego autora, którego śledzisz, cenisz.


Piotr: Znaczy autorów to mniej, to są różne jakieś, były osoby takie, nie wiem, Andrew Carpati, bardzo fajnie pisał rzeczy i pisze, on jest z jednych aut, krótkich autów w sieci normowych. Jak chodzi obecnie, co tak śledzę, to jest takie, co jak Hacker News, no to taki po prostu agreator newsów,  Ogólnie o technologii, o startupach i tego, co jest na topie, AI jest na topie tam i tam też jak coś jest bardziej ważnego, to często tam jest poruszane. No tak to i to takie główne źródła, bo tak też na znajomych.  

Kiedyś na reddicie było R Machine Learning, taki subreddit, ale to po prostu już… Zrobi się na tyle masowe, że tam jest wszystko, prawda.  Jakieś tam jeszcze badania. Co tam jeszcze jest. Jak coś jest przemówowego, to zwykle to wszędzie przebija się, prawda.  Jak było z tym właśnie chatem GPT, że to jest technologia, która najszybciej na świecie zyskał dużo użytkowników. Pierwsze milion to w ciągu paru dni był. I tak żadnej trudności nie udało w historii ludzkości. No i to też są takie technologie, że nie tylko, że ja mówię, że jest fajna rzecz, ludzie nie wiedzą, ale jest po prostu…  No, bo zwykli obywatele używają często.. 


Andy: Ja na przykład uważam, że w Polsce bardzo takim fajnym głosem o jaju jest Jacek Duka i to jest pisarz, ale on fantastycznie opowiada o jaju, ja uwielbiam go słuchać. Ja go właśnie nie słyszałem teraz, więc zwykły wizjoner. Tak, Mustafa Sulejman, to jest taki szef Teresy Jaja z Microsoftu, też uwielbiam go słuchać.  I w Polsce też jest pewnie znany ci profesor Włodzisław Duch, nie wiem, czy masz okazję.. 


Piotr: Tak, Duch, ale to jest właśnie taki, który jest raczej taki właśnie ten, powiedzmy, starszy.. 


Karol:  Przepraszam, uwaga, panie profesorze, jeżeli pan słucha tego odcinka, to jest bardzo mało prawdopodobne, ale ponawiam zaproszenie.. 


Piotr:  Tylko to jest właśnie, duch jest jeszcze z takim, powiedzmy, stary daty, w sensie zamykamy się tym już bardzo dawno, gdy to jeszcze było zmienienie technologii. No ale też ciekawe jakieś tam połączenie właśnie takie kognitywistyczne, filozoficzne. I to też jest sen do głos. Tak to też ostatnio też bywa, że też oczywiście każdy jest ekspertem od AI, każdy był ekspertem od wojny o krainie, każdy był ekspertem od COVID-a. I to czasami jest duży balans tego, tych ciekawych głosów,  w sumie ludzi z branży, nie zawsze, w sumie są osoby, pasjonaci, którzy rzeczywiście się wdrożyli, wersja z tego, że mam coś do dodania.. 


Andy: Tak, dla mnie to jest ciekawe też, że mamy Pana Lacana, mamy Mustafa Suleymana, mamy Jeffrey Hintona, mamy ludzi, którzy są ikonami, ale mamy też pisarzy, na przykład, którzy się wypowiadają i tak naprawdę każdy z nich ma trochę inną perspektywę,  I każdy może wnieść bardzo wartościowe spojrzenie. Często na przykład spojrzenie, na przykład Jacka Tukaja, czy ludzi, którzy są, Bosch, jest taki Niemiec, też filozof, kognitywista, Joshua Bosch, chyba się pamiętam, on jest też bardzo ciekawy, bardzo go polecam.  to te perspektywy są różne, ale są równoprawne. I one często są niezgodne ze sobą, prawda.  Nie zawsze wszyscy się zgadzają.. 


Piotr: Więc to też jest taka fajna… Wiesz co, czy Bosz, w sensie, nie pomylił się, bo to jest takie nieczuszenie Bosz, tylko inaczej. Czy nie zgościł sam E.T. . . 


Karol:   Panowie. Serdecznie dziękuję za spotkanie, dziękuję za rozmowę. Myślę, że moglibyśmy dyskutować jeszcze długo. Może to pomysł na spotkanie kolejne za jakiś czas i na jeszcze jeden odcinek. Bardzo dziękuję. Ciekawe, bo rozmawiać. Piotrze, Andy, to była ogromna przyjemność móc gościć Was i wspólnie rozmawiać na wielu różnych płaszczyznach.


Andy:  Jasne. No i dziękujemy.


Karol:  No też dzięki. Niech AI będzie z nami wszystkimi.. 


Andy: Dokładnie.