20/99 – Czy hype na #AI właśnie mija? Ale też o modelach biznesowych… Krzysztof Wojewodzic

Jestem przekonany, że doskonale znacie Krzysztofa Wojewodzica. Tworzy. Edukuje. Buduje przedsiębiorstwa. Nie od listopada 2022 roku. Od 2018 roku.

Spotkaliśmy się ostatnio w Warszawie, by porozmawiać o jego perspektywie na świat #AI.

W tym odcinku 99 Twarzy AI poruszyliśmy wiele wątków:

  • Rozmawiając o modelach biznesowych,
  • Optymalizacji procesów,
  • Contencie generowanym przez #AI,
  • Osobistych botach które mogą być w przyszłości naszym alter ego,
  • A także o tym czy przypadkiem nie jesteśmy już na górce hype’u związanego z #AI…

Podobnie, jak ostatnio – mam dla Was niespodziankę – pierwszej osobie, która podeśle na adres karol@99twarzyAI.pl screen dokumentujący wystawienie oceny temu odcinkowi otrzyma najnowszą książkę Krzyśka, wraz ze specjalnym autografem!

Posłuchajcie sami!

Transkrypcja rozmowy

Disclaimer. Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku – mała uwaga dotycząca transkrypcji rozmowy. Jak się pewnie domyślasz – transkrypcja została przygotowana z wykorzystaniem magii LLM. Proszę o wyrozumiałość, gdyby pojawiły się w niej niewielkie błędy, literówki, etc. Żeby mieć pewność co do wszystkich wypowiedzi – polecam posłuchać, zamiast czytać. Ukłony.

Karol:   Chris, witam cię serdecznie. Kolejna twarz sztucznej inteligencji, kolejna twarz AI. Super miło cię widzieć tutaj w studio i super miło porozmawiać o twojej historii. 

Chris:    Cześć Karol, witam wszystkich. 

Karol:  Chris, opowiedz jak to było u ciebie, bo nie jesteś człowiekiem, którego można byłoby określić słowami the armchair expert,  który pojawił się w listopadzie 2022 roku, kiedy pojawił się czat GPT i zaczyna opowiadać, ewangelizować o sztucznej inteligencji. Jaka była twoja historia z technologią i z AI-em? 


Chris:   Może jak jesteśmy w podcaście 99 twarzy, to może ja powinienem powiedzieć, że ja mam dwie twarze. 

Pewnie jedna bardziej znana, ta, która mówi, że jestem przedsiębiorcą. Sprzedałem dwie firmy z dużym sukcesem i teraz od siedmiu lat prowadzę Escola SA i dużo osób kojarzy mnie z tych fajnych wzrostów, jakie robimy z naszych klientów i technologii, jaką oferujemy klientom.  czy też spółek produktowych, w które inwestujemy. Natomiast w 2017 roku obroniłem doktorat. 

Konkretnie specjalizowałem się w modelach biznesowych, jakie mamy w IT, czyli  jak sprawić, żeby dana firma miała trwały model, czy SAS-owa, czy oparta o inne aspekty technologii, jak sprawić, żeby krótko mówiąc w długim czasie zarabiała. I w 2018 roku napisałem pierwszy grant stricte pod personalizację uczenia się. Był grant około 10 milionów złotych, który wygraliśmy. Też doradzałem kilku markom w Polsce, chyba taką, co ludzie kojarzą, twoich słuchaczy, to jest choćby Divante.  ale też dla innych firm, dla Danona pracowałem, dla kilku innych mniejszych lub większych marek, za granicą to pewnie nieznane, jakieś National Encyclopedia, czyli taki PWN szwedzki, czy Brockhaus, to jest PWN z kolei niemiecki. 

Więc dla wielu tych marek układałem jakieś strategie, w jaki sposób wykorzystać te nowe technologie dla pracowników.  lepszych wyników biznesowych. I wydaje mi się, że to odróżnia mnie od wielu ekspertów AI. Nie porównuję się z nową falą ekspertów od XXI wieku, że ja przede wszystkim zajmuję się aspektami biznesowymi. 

Moi doktoranci świetnie układają te modele i często to działa w takim tandemie. To znaczy ja wymyślam jak  wykorzystać tę moc nauki do rozwiązania konkretnego problemu biznesowego. Dam Ci kilka przykładów projektów, nad którymi pracowałem w ostatnich latach. Pierwszy to jest właśnie personalizacja, czyli czy da się sprawić, żeby w takim Duolingo bardziej ustawić naukę na rano dla danego człowieka, na wieczór, a może ostrego nauczyciela, a może łagodnego, który powie, dasz radę Karol.   Czy raczej takiego, który powie, że coś ci zupełnie nie idzie, albo się ogarniesz, albo w ogóle nie bierz się za naukę. Czyli jaki typ komunikatów do ciebie konstruować w zależności od twojego profilu nauki. Potem próbowaliśmy zrobić to samo, tylko z wykorzystaniem asystentów głosowych, takiego Conversational AI. Na ten projekt jeszcze większy grant dostaliśmy niż 10 milionów złotych.   Dodam, że oba te personalizacyjne nie specjalnie nam się udały. Okazuje się, że złożoność człowieka, przynajmniej w latach 2018-2020, jak robiliśmy te granty, była dużo bardziej złożona niż dostępność modeli i nasz budżet. 


Karol: Chyba rozumiem to doskonale, bo sam jestem gigantycznym fanem interakcji za pomocą głosu i rozmowy z technologią, a to nie jest takie łatwe i takie oczywiste, jakby się mogło wydawać. 


Chris:    Nie jest to łatwe. W ogóle trzeba pamiętać, że ja o tym doskonale wiem, że jak robię te projekty AI, których przerobiłem ponad 30 milionów złotych w ostatnich latach, a w tym momencie mamy 50 milionów złożonych grantach naukowych, no to większość się nie udaje. To znaczy tylko jeden mogę powiedzieć, że był dość udany, ale to dość udany.   Mówisz jeden grant udany, który to był? Powiedziałbym, że najbliżej sukcesu byliśmy z firmą Pomelody, gdzie wytrenowaliśmy poprzez supervised learning, wytrenowaliśmy model, żeby wygrywał wcześniej spektrum autyzmu u dzieci za pomocą ich reakcji na różne bodźce dźwiękowe, obrazy i wykrywaliśmy w twarzy mikroekspresję, jak reagują na dane dźwięki, jakieś niepokojące dźwięki, gwałtowne dźwięki.   Dzieci ze spektrum autyzmu reagują w inny sposób niż dzieci, które są dużo bliżej na tym spektrum autyzmu. Tu odnaleźliśmy sporo korelacji i jesteśmy w stanie z jakąś dokładnością predykować, czy dane dziecko jest na spektrum, czy nie tak bardzo. 


Karol:   Uniwersalne narzędzie, które tak naprawdę możesz zaadoptować na rynku polskim, międzynarodowym. 


Chris:  Na świecie jest takie rozwiązanie, jest nawet dopuszczone przez FDA, czyli to Food and Drug Administration, ma mnóstwo patentów i myśmy de facto próbowali zrobić taką europejską wersję tego.   No ale tam mieliśmy na grancie około 8 milionów złotych, jeśli dobrze pamiętam. 


Z perspektywy polskiego naukowca, jak ktoś słyszy, że wojewodzic przerobił 30 milionów grantów w 3 lata, to się wydaje dużo. Z perspektywy grantów, które mają zmierzać do rozwiązania takich problemów, jak wykrywanie spektrum autyzmu, czy takiej ultimate personalizacji, jaką byśmy chcieli mieć w aplikacjach klasy Duolingo,  czy to, co jeszcze robiłem, czyli zrobiłem taki system rekomendacji do e-learningu, który jest w stanie przewidywać ukańczalność pewnych ćwiczeń, czy to, co teraz mam złożone, na przykład wykrywanie emocji i sprawdzanie, czy ludzie jak odbierają pewne komunikaty, na przykład robiąc e-learning, czy na przykład odpowiadając na obsłudze klienta, czy przez telefon, czy poprzez rozmowę wykrywamy emocje, czy jest zadowolony, czy jest wściekły w danym momencie na nas.  to budżety typu 5 do 10 milionów, jakie ja zwyczajnie obsługuję, to jest kropla w morzu tego, żeby wytrenować taki model. To znaczy, ja jestem za to w stanie wytrenować model w taki podstawowy sposób, żeby mieć takie proof of concept. Żeby podać przykład, takim pierwszym projektem, nad którym w ogóle pracowałem, to był jakiś model translacyjny, gdzie po prostu scrapowaliśmy dane ze stron, kiedy jeszcze ludzie je całkowicie pisali.   No i porównaliśmy różne języki takich stron jak Lufthansa, Adidas, tam gdzie były po prostu bardzo dużo języków i uczyliśmy AI, żeby uczyły się w locie tłumaczyć. No i faktycznie gdzieś tam się to udało sprzedać za milion dolarów ten model do Microsoftu. No ale…  Mówię, no to niestety ciągle jest, to są za małe budżety, którymi ja operuję i stąd próbuję teraz otworzyć się, prowadzę tam swój podcast My AI i lecę za tydzień do Singapuru na warsztaty właśnie w zakresie tego, żeby troszeczkę przebić ten szklany sufit, który czuję, że jest nad moją głową, żeby robić naprawdę takie spektakularne, duże projekty. 


Karol:   Zbudować międzynarodowy network i wyjść poza naszą polską bańkę. 


Chris:  Tak, bo my mamy bardzo duży talent pool naukowców i trochę po prostu brakujemy kapitału na realizację tego. Każdy słyszy 11 Labs, pewnie z Twoich słuchaczy, że to taki spektakularny sukces, bo wycena miliard, ale takich firm opartych o AI w tej chwili już są grube dziesiątki, jeśli nie ponad 100, które w oparciu o to działają i potrzebujemy więcej takich firm, a naukowców mamy, najpopularniejsze, jak już jesteśmy przy nauce, najpopularniejsze w historii AI.  artykuł naukowy, a tęczny jest All You Need, ponad 100 tysięcy cytowań. Tam jest podpisany Łukasz Kajzer, kolega z Polski, który dzisiaj jest w OpenAI, wcześniej był w Google. 

No i jakby czemu, wiesz, czemu nie w Polsce, czemu gdzieś nie tu, albo czemu nie więcej tych Polaków. W OpenAI na 51 inżynierów 10 było Polakami, koledzy, z którymi walczyliśmy na olimpiadach matematycznych czy informatycznych.  o medale. No i szkoda, żeby więcej tych rzeczy nie powstawało w Polsce. 

Monetyzacja jest po prostu ważna. To, nad czym ja się skupiam, to żeby nawet w jakimś małym zakresie, takie małe, średnie przedsiębiorstwo w Polsce mogło coś zautomatyzować.  ileś oszczędzić, gdzieś zyskać jakąś przewagę konkurencyjną. Czy na back office, bo to dość łatwo jest zautomatyzować i to jest dość uniwersalne, zoptymizowanie usług księgowych, jakiegoś obiegu dokumentów, obsługi klienta. Te rzeczy są w miarę powtarzalne i to sporo takich realizacji robimy, ale też bardziej złożone. Na przykład na jednej z korporacji FMCG to robimy taki, zasilamy model różnymi danymi,  i sprawdzamy, czy ich projekty idą w dobrym kierunku. I tam jest bardzo dużo danych, bo i logistycznych, i jakieś tam o projekcie, i jakieś stany magazynowe, etc., etc. No i wiesz, to jest ważna informacja, jakby zarząd takiej światowej korporacji wiedział, czy projekty idą w dobrą, czy w złą stronę na wczesnym etapie i codziennie można by bazę odpytywać, czy idziemy w dobrą, czy w złą stronę. No a tego czad GPT za nas nie zrobi. 

Oczywiście. Opowiesz o podcaście, który prowadzisz?  MyAI. No wiesz co, mam tam kolegę, którego spotkałem w Barcelonie, Luis Cortez. On ma swój własny fundusz BeCombinator. 

On mieszka między Barceloną a Bostonem. I Luis mi zaproponował, żebym ja dodał trochę tej właśnie wschodnioeuropejskiej takiej mocno technologicznej perspektywy. No bo on mnie bardzo ceni, że ja jestem trochę bardziej techniczny niż on. On na ten swój fundusz szuka ludzi. Jak w ogóle macie jakąś  spółka AI, która by była gotowa na inwestycje, to napiszcie do mnie na LinkedInie, ja was połączę z Luisem po jakiejś tam wstępnej weryfikacji. No więc staramy się trochę rozmawiać, żeby właśnie zasilać jego fundusz ciekawymi projektami no i szukać takiego networku. No teraz za tydzień lecimy właśnie do Singapuru, patrzeć co można na Global Leadership Conference, gdzie będzie prawie 2000 osób, co w związku z AI możemy zrobić. 


Karol:   Na pewno możecie sporo contentu wyprodukować przy okazji. Na pewno będziemy. Czyli tak, Escola i Twoja działalność, z jednej strony to są granty badawcze, granty rozwojowe, które zrealizowałeś, a opowiedz mi jeszcze, proszę, więcej o Twojej działalności takiej stricte biznesowej. W tej, w której wchodzisz w interakcje z firmami, tak jak mówisz, optymalizujesz procesy, wdrażasz rozwiązania oparte na AI. Jak to wygląda? 


Chris:    No dobrze, to stream jest taki, że większość firm, które, może powiem tak, większość firm, jak widzę, które teraz wdrażają czy konsultantów, no to mówi, o, mamy fajne narzędzie, chcemy ci wdrożyć jakieś tam fajne narzędzie, coś z GPT. Moim zdaniem trzeba wyjść raczej od tego, że najczęściej pierwszy krok. W Escoli mamy inne podejście, czyli szukamy, jakie są potrzeby biznesowe, czyli na przykład trzeba coś zestreamlinować. Oczywiście mamy jakiś warsztat propozycji, czy to jest back office, czy to jest obsługa klienta, czy to jest bardziej w zakresie produktu,  Potem pokazujemy, jakie są narzędzia, które możemy do tego dostosować i na koniec budujemy roadmapę i budżetujemy to. Wiele osób ma bardzo rozmyte oczekiwania, to znaczy faktycznie da się pewne rzeczy zrobić narzędziami takimi otwartymi klasy chat GPT czy GPTS, jakimiś tam gotowymi narzędziami.   ale jeżeli mówimy o takich prawdziwych wytrenowaniu modelu, no to niestety już mówimy co najmniej o setkach tysięcy złotych, a najczęściej idzie to już w miliony. Więc to zbudżetowanie i zrobienie narzędzi jest też ważnym elementem procesu. Ja osobiście najchętniej pracuję na kwestiach produktowych, czyli mamy produkt, dzisiaj wracam z takiego spotkania dla jednej z firm, która ma tam małe kilkaset milionów obrotu,   


No i przedstawili prosty problem. Czy nasz zespół pracuje wystarczająco efektywnie? Czy możecie to zaudytować? Druga rzecz, tam trzeba tworzyć pewne rzeczy contentowe, nad którymi teraz pracuje 10 osób. A ja wiem, że inna firma, ich bezpośredni konkurent,  Robi to jedną osobą i to nawet nie całym etatem, więc wystarczy jakby przeszczepić ten pomysł i zrobić. 


Karol: To jest ta sama kwestia, rozmawiałem ostatnio ze znajomym, który prowadzi dużą agencję reklamową, 70% grafików jest absolutnie niepotrzebnych. 


Chris:    No właśnie, 70%, bo to ważne też, żebyśmy rozprawili się z mitem, to nie będzie tak, że wszyscy stracą pracę, już nie będzie tych grafik. Te grafiki dla mnie, one już się po prostu znudziły, te dali. 

One są takie generyczne, stokowe. Oczywiście tam ci spece od AI, nazwijmy to spece od AI since 2023, to mówią, że to kwestia dobrego prompta. No nie tylko, po prostu AI ma swoje ograniczenia, bo to jest taki walec, który przeczytał cały internet i nam wypluwa taką sproszkowaną,  sprasowaną wiedzę. To jest jak jedzenie tych hiueli. Niektórym to pomaga jedzenie takiego proszku i mówię, że to wystarczające, bo to jest odżywcze, no ale czy to ma smak, czy to ma właśnie ten zapach, czy to ma tę przyjemność? 


Karol: Jestem absolutnie tego samego zdania, tak samo jak patrzę, jak produkujemy niektóre materiały. Kiedy widzę materiał, który wychodzi od mojego ulubionego fotografa,   Ciężko mi sobie wyobrazić to, że sztuczna inteligencja będzie w stanie dostarczyć coś wyglądającego tak dobrze i tak oryginalnie. 


Chris:  Ale tu ci coś powiem, bo jeżeli twój fotograf by faktycznie poszedł na kurs promptingu i on by robił prompt i pisał tam, jakie jest ISO, jaka przesłona, jakie są ekspozycje, co to jest, jaki kadr, co się dzieje na tym planie, to ja wierzę, że to mógłby być bardzo dobry wygenerowany obraz.   Ale teraz wyobraź sobie, że robi to amator, który w ogóle nie ma pojęcia fotografii, nie wie, co to jest ISO, nie wie, co to jest przesłona, nie wie, co to jest efekt BOE i tak dalej. No i jakby ten prompt by wyglądał, wiesz, pani w czerwonej sukience, który się uśmiecha i ma, nie wiem, okulary na nosie.   To jest zupełnie inna liga i to samo, bo ja dużo mam programistów w firmie, no to jest tak, że ci mówią, że Copilot to jest fajna rzecz, jeśli znam daną technologię, znam dany język i ja mu zapromptuję pewne rzeczy, on wygeneruje, ja potem sprawdzam, poprawiam i tak dalej. Ale jeśli bym chciał inny język programowania i nie znam tego frameworku i go poświęcić, to ja nie jestem w stanie zweryfikować, czy to jest dobre.   Dlatego ja uważam, że dzisiaj bycie ekspertem jest szalenie ważne, bo oczywiście możesz sobie super przyspieszyć pracę, ale ty potem musisz ją zweryfikować. 


Karol: Tak ważne jest właśnie dlatego być ekspertem w określonej domenie i przekładanie tej wiedzy eksperckiej i tak naprawdę optymalizacja procesu i przyspieszenie procesu z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. 


Chris:  Wczoraj prowadziłem wykłady na informatyce i poprosiłem ich o zrobienie projektu aplikacji mobilnej.   No i oni oczywiście korzystali z czata GPT. Śmieszne było to, że jedni wycenili tam na 150 tysięcy, drugi na 400, trzeci na 2 miliony korzystając z tego samego czata. 

No i potem mieli to poprawiać. No i właśnie widziałem ogromny problem, że oni ponieważ nie mieli doświadczenia, to nie widzieli mnóstwa rzeczy, którymi im czat…  dał, plus nie umieli tego zweryfikować, no podawał jakieś bzdurne języki, no bo ten walec, ta papka tego czata podała po prostu wszystkie języki, które mogą pasować do tego, ale już niekoniecznie sprawdził, czy między sobą te języki na przykład pasują i tak dalej, no i druga rzecz, że oni nie wiedzą, co za tym się kryje. Ja dzisiaj studentów uważliwiam, słuchajcie, wy musicie stać się ekspertami, żebyście wy wiedzieli, owszem, co z tego, że mi wygenerujecie, dla mnie nie ma z tego żadnej wartości, bo ja mogę sobie sam to wygenerować,  jeżeli się nie nauczycie sprawdzać tego, co tam, jeżeli nie będziecie czytać tego ze zrozumieniem. I to jest moim zdaniem przestroga w ogóle dla młodych ludzi, bardzo duża, ale też i dla dojrzałych, żebyśmy się nie zachwycili, że ten czat GPT nam coś niesamowitego za nas zrobi, bo bez weryfikacji to ma zerową wartość. 


Karol:   Ale na przykład bazy wektorowe mają kapitalne zastosowanie właśnie w określonych domenach. Chociażby Piotrek Bąbol był jednym z gości 99 twarzy, stworzył rozwiązanie, które analizuje tylko i wyłącznie na dobrą sprawę najlepsze kampanie marketingowe. I nawet będąc laikiem, ale mając do dyspozycji taką bazę, która jest bardzo wąsko skonstruowana, jesteś w stanie z tego wyciągnąć dla siebie. 


Chris:    Mam duży projekt z bazami wektorowymi, bo problemem jest dobieranie odpowiednich metod nauczania dla dzieci z neuroróżnorodnościami. Masz 30 dzieci w klasie czy w przedszkolu. No i właśnie, jak dobrać indywidualne rzeczy mając dla danego dziecka. Projekt w skrócie polega na tym, że wrzucamy mnóstwo notatek głosowych, które dają nauczyciele czy jakieś komentarze rodziców. To przepuszczamy przez dobrze zwektorowaną bazę.   Jesteśmy w stanie do każdego dziecka dobrać jakieś sugestie i ćwiczenia. Więc tak, wierzę w dobrze zrobione GPTS-y, ale wytrenowanie dobrego GPTS-a jest szalenie trudne. I też potrzebna jest ta wiedza specjalistyczna. 

Absolutnie. My tam mamy sztab specjalistów, neuropedagogów, psychologów.   Słuchaj, jak przejrzałem ostatnio te GPTS-y, no to powiem Ci, że byłem bardzo, bardzo zawiedziony. One jednak dalej są bardzo generyczne, bo te najpopularniejsze muszą być generyczne. Ja w ogóle jestem bardzo sceptyczny ostatnio do czata GPT i jego takiej wiary ludzi w jego omnipotencję. 


Karol: Bardzo mnie to cieszy, bo w tej rozmowie, gdzieśmy jeszcze przed nagraniem, też planuję jeden odcinek z ultrasceptykiem, także jeżeli chcesz się podzielić Twoimi przemyśleniami, bardzo proszę Cię. 


Chris:    Ja przede wszystkim wierzę, że mam przekonanie silne, że czat GPT 5.0 jeśli wejdzie w przyszłym roku, no to będzie wielkim, ludzie się bardzo będą zawiedzeni, bo myślą, że to jest tak liniowo, że się tak faktycznie ten 3.0 do 3.5 był dużym postępem, 3.5 do 4 dużym postępem i że 5 będzie też takim gigantycznym jakimś krokiem.   Ale nie za bardzo jest już jak to zrobić dużo lepiej. W sensie te LLM-y mają też swoje ograniczenia. Mógłbym czytać mnóstwo przykładów, ale takim najprostszym, który możecie sprawdzić, to spróbujcie zrobić zdjęcia, znaczy poczytać o case Human vs. Gorillas, że jakiś tam rozpoznawacz obrazów od Google’a rozpoznał osoby czarnoskóre jako gorylę.   

Dlaczego to jest problem? Bo do dzisiaj jest wykasowane rozpoznawanie goryli z tych rozpoznawaczy obrazu, na wszelki wypadek, żeby kogoś z tych twórców, rozpoznawaczy obrazu, czyli typu Google’a czy Dali nie zostali podejrzani o jakiś rasizm.   I podobnie LLM-y zostały w niezwykły sposób bardzo poograniczane, no nie znajdziemy tam, nie wiem, treści o zabarwieniu erotycznym, nie znajdziemy tam pomysłu na to, na szczęście, w jaki sposób można tworzyć broń i wiele takich innych jest, że tak powiem, wyrównanych, no nie wiem, jakieś kwestie drażliwe, wszystkie jakieś sporne kwestie historyczne, tam wszystko zostało wyerodowane, no i przez to została, mówię, taka trochę papka,  którą można próbować omijać. Są różne na to lifehacki i to jest w ogóle bardzo zabawne, żeby próbować oszukiwać te wszystkie takie ugrzecznienia. Natomiast przez to niestety czat GPT czy w ogóle LLM nie wygeneruje nam wybitnie odkrywczego sarkazmu.  humoru. Jakby zapytali, spróbujcie jakikolwiek AI prosić o wygenerowanie jakiegoś oryginalnego humoru, sarkazmu, cynizmu, jakichś takich zaawolowanych treści. I tak samo z tą muzyką. Bardzo fajną można sobie tę muzykę wygenerować.  jak na amatora. 


Karol: Natomiast to jest bardzo, bardzo daleko do tego, jeśli porównamy to właśnie z ludzką kreatywnością, gdzie potrzebujemy tego, to coś, czegoś takiego bardzo… Ale tak jak mówisz, wiesz co, mam kumpla, zresztą był też jednym z gości, 99 twarzy, Michał Prządka, robi eksperymenty właśnie teraz z wykorzystaniem AI do generowania muzyki.   I wykorzystuję swoje teksty sprzed kilkudziesięciu lat, które kiedyś pisał, z efektami niezwykłymi. Niedługo o tym też opowiem. 


Chris:  No dobra, a chciałbyś pójść na koncert całej muzyki wygenerowanej przez AI? 


Karol: Pełna zgoda. Mogę tego posłuchać, ale wiesz, to jest to samo, o czym mówię, że gdzieś czuję wewnątrz siebie, że tak samo wrócą do łask  blogi pisane przez ludzi, tam gdzie opowiadają swoje własne historie, blogi albo vlogi. Nie generowane przez sztuczną inteligencję, tylko tam, gdzie będziesz miał albo wrażenie, albo będziesz rzeczywiście budował relacje z twórcą. 


Chris:    ludzie mają, Karol, dość, ponieważ co zmieniły tak naprawdę LLM-y? Łatwość tworzenia kontentu tekstowego. Dlatego copywriting jest dzisiaj okropny, jest jeszcze bardziej spapkowany. On nie był rewelacyjny przed słynnymi Andrzejkami 22 przez 30 listopada.   Nie był rewelacyjny, ale teraz dziennikarstwo ładowane czatem GPT, to jest okropne. Mało osób chce to czytać, a jak już w ogóle jest podpisane, że ludzie mają naturalny bajas, nie chcą tego czytać. I ja uważam, że w ogóle LLM-y, jak i te systemy do generowania obrazków, bardziej będą służyły nam trochę jak Photoshop, trochę jak kolejny filtr, który nakładamy, który coś poprawia, oczywiście korektę zrobi świetnie, bo jest modelem językowym. Dokładnie tak. Ale nie… 


Karol:   Pojęcie, co chcesz stworzyć, masz odrobinę talentu, to możesz to wykorzystać, żeby doprowadzić, powiedzmy, te ostatnie 15-20% do perfekcji, jeżeli chodzi na przykład o teksty. 


Chris:  Czyli jako inspirator, jako taki pisarz draftu i jako korektor, tak, ale ten wsad bardzo ważne, żeby dał człowiek i podobnie dotyczy obrazków i tak samo będzie dotyczyło tworzenia muzyki, czyli jako właśnie korektor, jakiś tam, wiesz, wyrównany, bo przecież już masa tych narzędzi, z których ty korzystasz do obróbki dźwięku, oczywiście, że jest zasilana i that’s fine.   Ale nie mówmy o tym, że właśnie podcasty, no są podcasty generowane AI, no przecież Joe Rogan ma ten swój AI experience i początkowo był pik, bo ludzie chcieli zobaczyć, ale tego się nie da słuchać w dłuższym okresie. 


Karol: A słyszałeś podcast Perplexity?  Polecam ci, ciekaw jestem twojej oceny. 


Chris:  Bo wiesz, właśnie problem jest taki, że my wiemy, i to o tym jest dużo badań, że jeżeli wiemy, że coś jest nieautentyczne, że to nie zostało wygenerowane przez człowieka, to mamy naturalny taki sceptycyzm w drodze. No i dajmy na to, że mamy jakieś wygenerowane właśnie fake wywiady ze znanymi osobami, to my wiemy, że one naprawdę tego nie powiedziały, więc nie ma to tak naprawdę znaczenia. I tu uważam, będziemy właśnie mieli za chwilę taką dolinę rozczarowań,  I to będzie dolina, kiedy właśnie docenimy tą ludzkość. To trochę tak, jak wiesz, lubimy teraz produkowane rzeczy, handmade, made in Poland, jakieś kraftowe piwa względem piw, nie jakichś tam koncernowych. To za chwilę właśnie będziemy doceniać człowieka. Człowiek będzie, wiesz, takim produktem premium i super, nie? 


Karol: Dokładnie o tym samym myślałem, że wiesz, tak naprawdę człowiek i relacja z…  prawdziwym człowiekiem stanie się czymś wyjątkowym, czymś, za co ludzie będą skłonni zapłacić dużo, dużo więcej niż do tej pory. 


Chris:  Tak. I w ogóle budowanie właśnie jakichś community, to, co ty, Karol, robisz, no to jest, uważam, niezwykle cenne, bo, wiesz, jesteśmy tak jakby przebodźcowani. I mówię, wrócę jeszcze do wątku. Budowanie contentu stało się niezwykle łatwe. 


Więc teraz pytanie…   Kto będzie to czytał, bo akurat parę oczu, parę uszu nie jesteśmy w stanie rozmnożyć, żeby czytać tego, nawet jak sobie robimy streszczenia. I to, co uważam będzie kolejnym krokiem teraz, jeśli chodzi o AI, to będą właśnie nie tylko, że bank ma bota, że mój telekom ma bota,  Tylko w ciągu pięciu lat to Karol Stryja i Krzysztof Wojewodzic będą mieli swoje personalne boty, czyli mój bot będzie gadał z botem, no on będzie głosowy czy tekstowy, z botem w banku, żeby załatwić jakąś sprawę. Mój bot będzie gadał, żeby załatwić jakąś sprawę, wiesz, w tym Mobile’u, Orange’u. I to jest moim zdaniem kolejny krok, bo teraz te boty, no to są po prostu drogie, trzeba je trenować na jakichś dużych zasobach danych i są na razie przy tym komercji, ale za chwilę  to boty będą gadać z botami i ludzie będą tylko to zatwierdzać, tak? Click to confirm. I to będzie fajne, no bo teraz jest to nierówna walka, tak? W sensie twój bank ma bota, czad bota do obsługi. 


Karol: Bo uwalnia nam czas, który przeznaczamy na… 


Chris:    To jest upokarzające dla Ciebie jako klienta, bo Ty jesteś człowiekiem i masz gadać z botem, bo ten bank chce mieć taniej. A czemu Ty nie miałbyś podejść ich własną bronią i mieć swojego bota? I uważam, że o tym będzie najbliższe parę lat, żeby na tyle ta technologia weszła pod strzechy, na tyle mogła się trenować, a jednocześnie, żeby było privacy zachowane, żeby prywatność była ochroniona, żebyś Ty chciał mieć takiego swojego osobistego, prawdziwego asystenta. 


Karol:   I co zrobimy wtedy z czasem, który nam się zwolni? 


Chris:  No wiesz co, będziemy scrollować. Ja niestety obawiam się, od dawna się zajmuję tematem tych dopaminowych wystrzałów, jakie dają nam social media. Napisałem kurs, można do dzisiaj znaleźć, cyfrowydobrostan.pl z Kamilem Śliwowskim. 


Karol: Przepraszam, korzystasz z czarno-białego ekranu? 


Chris:   Nie, nie korzystam, ale przede wszystkim też bardzo rzadko zabieram telefon ze sobą, to jest mój lifehack, to trochę w ramach dygresji, po prostu nie noszę telefonu w ogóle, jeżeli ktoś chce się do mnie zadzwonić, a mało osób już teraz dzwoni, no to mam zegarek, żeby coś ważnego.  A tak to telefon jest wrzucony gdzieś tam, zostawiam w domu jak wychodzę i tyle, albo go po prostu nie korzystam, więc nie ma znaczenia jaki ten ekran jest. No i mam limity na aplikacje, zresztą rzadko do nich dobijam, więc nie mam, akurat już dawno, dawno jestem, że tak powiem, poza tą sferą, że tak powiem, żeby się zastanawiać nad swoim jakimś overusingiem telefonu, natomiast jak pytasz co ludzie zrobią z czasem, no będą scrollować, to po pierwsze, ważne żebyśmy scrollowali w miarę sensowne rzeczy,  A druga rzecz, że wiesz, są rzeczy, które zupełnie są niezastępowalne. Ostatnio kuzyn, który idzie na studia za dwa lata, pytał mnie, czy iść na informatykę i w pierwszej kolejności bym mu powiedział, że tak. Ale ostatnio się zacząłem zastanawiać, czy zawodami przyszłości nie jest, wiesz, ślusarz, mechanik, wiesz, bo idę do mechanika i mnie prosi. W sensie ktoś, kto umie, no wiesz, żeby być ślusarzem czy mechanikiem musisz umieć pracować i głową i rękami.   A akurat do robotyzacji to jesteśmy, moim zdaniem, pół wieku. W sensie, żeby jakby realnie to, co Musk pokazuje, jakieś te human boty i tak dalej, to to wszystko, jak ktoś nas słucha, to sobie to w ogóle między bajki włóżcie. To jest super drogie, bardzo nieefektywne. Od tego to jesteśmy pół wieku. Jak właśnie ci Andrzejkowi eksperci, od Andrzejek 22 się zajmujący AI, mówią, że za chwilę roboty coś będą robić, no to  no to nie będą, jakby kropka. Po prostu jest to super drogie w produkcji, w trenowaniu i tak dalej. 

Natomiast mechanik? Serio, jakby musisz umieć i głową, i rękoma coś zrobić. Oczywiście maszyna ci pomaga, jakieś narzędzia, które masz, ale to jest super trudny zawód. Osoba, która naprawi ci pralkę, która w ogóle takie złote rączki, jest ogromny szort. 


Karol: Jeśli moim zdaniem to jest absolutnie zawód przyszłości, natomiast w kontekście tego, o czym mówisz o mechanikach,  Sztuczna inteligencja i rozszerzona rzeczywistość kapitalnie się sprawdza w przypadku mechaników zajmujących się mega drogimi tematami, na przykład z serwisowaniem silników samolotów odrzutowych.   No bo wiesz, tam musisz postępować zgodnie. 


Chris:  Wielkiej sztucznej inteligencji nie ma. Oczywiście metaverse, żeby to robić, widziałem mnóstwo takich projektów, jest, ale to jest jakaś tam nisza. Natomiast mówimy o mechaniku, który de facto ma umieć zidentyfikować jakąś część. Czy mówimy o ludziach, każdy chce kupić saunę, te sauny ściągamy z jakichś Chin czy gdzieś tam, to są skręcone, ale potem jeszcze trzeba serwisować. 

Tak mówię zarówno o saunach jakichś tam w  jak kogoś stać indywidualnych, jak w saunach w miejscach publicznych, hotelach. Ktoś, kto umie naprawić saunę, serwisować ją, to nie jest zastępowany przez AI przez najbliższe pół wieku. Jak to zwizualizować? A koszty błędu są spore. A sauna to tylko jeden z milionów rzeczy, których na co dzień korzystamy.   

Jest masa rzeczy, które po prostu ktoś musi serwisować i które nie są wcale oczywiste, mają ileś modeli itd. I wyobrażam sobie, że oczywiście AI będzie nam pomagał zidentyfikować, odpala jakiś tutorial itd. Żeby ci podać przykład, który jest bardzo życiowy, tak?   Ostatnio zatrzasnęło mi się w Hiszpanii drzwi z kluczem w środku, więc nie możesz od zewnątrz. 

Miałem drugi klucz, ale nie mogłem otworzyć. No i oczywiście właściciel mieszkania mi wysłał filmik na YouTubie, jak to zrobić, żeby otworzyć. No i próbowałem, próbowałem, próbowałem, wiesz, mając odpowiednie narzędzie do tego, bo taką półtwardą kartkę się do tego wykorzystuje.   No i po 20-30 minutach się poddałem zadzwonię do ślusarza, który zrobił dokładnie to samo, co ja próbowałem przez pół godziny w 5 sekund. Dokładnie. Skasował za to 90 euro. No więc to tak, tutoriale spoko, ale koniec końców chodzi o to, czy zrobiłeś daną czynność już 100 razy. 


Karol:   No i słuchaj, wracamy do tego, do domain specific knowledge. W każdym obszarze tak naprawdę warto być specjalistą. 


Chris:  O tym się dużo mówi, teorie są fajne, że tam T-shape, M-shape, czy masz jeden obszar znać dobrze, czy jeden bardzo dobrze dogłębnie, a szeroko mieć ogólną wiedzę, czy kilka wiedzy domenowych, to są wszystko takie teorie.   Ja to powtarzam, bo takie słowo jest expert, które teraz to na LinkedIn ludzie są entuzjastami, ambasadorami. No na cholerę, ja nie mam napisane, że jestem AI expert od 2018 roku, bo tym się zajmuję faktycznie naukowo, przerobiłem ileś projektów. Czy to znaczy, że ja znam każdy model trenowania AI? Nie, ale mam od tego doktorantów.   I faktycznie uważam się za eksperta, bo mam wiedzę, która pozwala na zweryfikowanie pewnych rzeczy, zabudżetowanie, ile taki model może kosztować, na wejście w projekt klienta w różnych dziedzinach, nie wszystkich. Na pewno im głębiej wejdziemy, jeśli chodzi o AI w EdTech, a szczególnie AI w domenie nauki języków obcych, gdzie sprzedałem firmę jedną, gdzie mam mnóstwo klientów w szkołach językowych,  Jak mnie pytają, jak zoptymalizować poprzez AI produkcję treści, nauczanie, gdzie zweryfikować pewne procesy, no to myślę, że mogę nieskromnie powiedzieć, że pewnie jestem jedną z trzech osób w Polsce, które w ogóle się na tym dobrze znają i natychmiast jestem w stanie dotrzeć do sedna z klientami. W innych obszarach mam ciut mniejszą wiedzę.  ale też mogę dużo rzeczy zasugerować, a są rzeczy, na przykład gotowanie, na których się nie znam. 


Karol: Tematami e-learningu zajmujesz się tak samo, myślę, długo jak Piotrek Peszko, o którym rozmawialiśmy wcześniej. 


Chris:  Piotrek Peszko to już od e-learningu wyłysiał, jest starszy ode mnie o parę lat, więc nie no, on jest tutaj na pewno, król e-learningu jest jeden, Piotrek, jest książę też, Bartek Polakowski, 


Karol:   Jakbyś miał poradzić komuś, kto słucha naszej audycji, jak uczyć się, załóżmy, że masz tą wiedzę domenową, jak się uczyć AI teraz? 


Chris:   Wiesz co, ja myślę, że wiele jest kursów sensownych. Uważam, że Marii Paryż jest kurs biznesowy, fajny. Ona tam tak pobieżnie opowiada o różnych metodykach i to otwiera głowę i ona ma taką charyzmę i dobry warsztat taki sceniczny. No Grzesiu Ruk i Adam Gospodarczyk, jak ktoś umie programować i jest techniczny, no to uważam, że to jest dobry kurs. 


Karol: Pytam bardziej o człowieka, który ma ciekawość, a  Odnoszę takie wrażenie, że tak naprawdę materiału, jeżeli chodzi o naukę sztucznej inteligencji, jest mnóstwo dostępnego. 


Chris:  Tak, tak, ale chciałem właśnie coś powiedzieć odnośnie tych kursów, że często są te komercyjne kursy, tak? Kurs Marii, nie pamiętam, koło dwóch tysięcy. Już chyba koło trzech. Kurs Adama i Grześka to jest, nie wiem, tam też z półtora czy dwa.   


Ale na Boga, Microsoft, ja przerobiłem parę tych kursów za darmo, Google za darmo, IBM za darmo, bardzo dobrej jakości kursy, no nie gorszej niż te, no one oczywiście gdzieś tam koncentrują się minimalnie wokół tego ekosystemu, ale to są dobre kursy. Albo sobie kup LinkedIn Premium za 500 złotych i tam masz też dużo fajnych wideokursów, które są, wiesz, są ratingi, community, więc…  jakby wyjść, no po angielsku też uważam, że warto robić, wtedy masz już totalny dostęp do całego morza, całego oceanu kursów, no i potem jest ten drugi krok, tak, zrobiłeś kurs, no to co teraz, tak, no i osoba z otwartą głową, no to okej, to to wdrużmy, ja  Moja pani rektor na uczelni, na której pracuję, zrobiła kurs i mówi, no to co teraz wdrożymy, co wdrożymy do uczelni. To jest ważne pytanie, co faktycznie wdrożymy, rozpiszmy jakiś projekt i zróbmy ten pierwszy projekt, bo dużo osób się też bawi w czat GPT, fajnie, ale zróbmy faktycznie jakiś projekt, który coś usprawni, jakąś małą część biznesu. Jak my wchodzimy jako Eskola z konsultingiem,  tutaj pracuję często z Kubą Królem, który jest takim szalonym informatykiem, szalonym gościem, który jest niezwykle akreatywny, no to właśnie wymyślamy, weźmy tą jakąś część biznesu i ją zoptymalizujemy. 


Będziemy zadowoleni, pójdziemy dalej. Bo oczywiście można się rzucić i od razu całe przedsiębiorstwo przerobię na AI i bardzo dużo mamy klientów w Escoli, to jest taka grupa docelowa, do której często adresujemy nasze usługi, to są  Firmy takie od 50 do 500 milionów przychodu. Polskie przedsiębiorstwa nieraz z jakąś sukcesją teraz trwającą albo już po sukcesji, gdzie to pokolenie, które zakładało to w latach 90-tych czy 2000-tych teraz to przekazuje młodszemu pokoleniu. No i pojawia się taki drive, no to zróbmy coś nowoczesnego.   No ale często jakby poziom zapóźnień nie pozwala na to, żebyśmy w ogóle zaczęli coś z AI kombinować, bo nie mamy dobrych data pointów. Więc najpierw trzeba zacząć zbierać te dane i systematyzować, zastanawiać się, gdzie możemy to wykorzystać.   Bo dane dzisiaj są jak, wiesz, jak góra złota, tylko że ona często, wiesz, się siedzi na niej smok i nie chce sobie pozwolić, jak wiesz, w tym hobbicie, żeby ktoś tam wszedł i trzeba się tam dostać, smoka przepędzić, więc to jest taka decyzja menedżerska. A po drugie to złoto czasami, wiesz, wśród tego złota jest tam ten  arcyklejnot, gdzieś, gdzie są te najważniejsze źródło danych, z którego możemy natychmiast coś bardzo cennego zrobić. No i trzeba bardzo często jednak konsultanta albo kogoś, kto się na tym zna, żeby znaleźć w tej górze złota danych, jakieś, które są oczywiście dużo warte, ale nieustrukturyzowane, znaleźć ten jeden klejnot, który od razu pozwoli nam na spore optymalizację. No i tu  Tu bardzo często jak pracujemy z tymi klientami, z tymi średnimi przedsiębiorstwami polskimi, to robimy krok wstecz. 


Ok, to najpierw te dane systematyzujemy, potem je automatyzujemy, a dopiero potem wrzucamy tam AI. Podam Ci przykład dla mojego jednego klienta, około 300 milionów przychodu, hurtownia.   czegoś tam i oni mówią, ok, mamy 500 tysięcy SKU, 500 tysięcy różnych przedmiotów, potrzebujemy pokrytoryzować na 430 kategorii. Ok, zapuszczamy maszynę, faktycznie na początku wymyślała te kategorie, czyli z wiertarki i wkrętarki, wiertarka ekonowa.  więc trzeba było chwilę tam go powektorować tą bazę, no ale bach, mamy to ustrukturyzowane. Tylko problem jest taki, że okazało się, że ilość tokenów, jakie spala ta operacja, to kosztuje 63 tysiące dolarów, więc to też mało ludzi o tym wie, którzy bawią się w tym podstawowym zakresie, tym czatem GPT, że na Boga zrobienie takiego przypisania, takiego modelu na pisanie po prostu kosztuje sporo. No i teraz możemy sobie zadać pytanie, tu masz 63 tysiące dolarów, dostajesz jakieś przypisanie, które i tak musi pobieżnie przynajmniej sprawdzić człowiek,   Albo dajemy jakiemuś pracownikowi czy parze pracowników 30 tysięcy dolarów, no i każemy im zrobić tą samą operację. Więc też pamiętajmy, żeby, jak to właśnie lubi mówić Louis, z którym prowadzimy podcast My AI, nie chodzi o to, żeby wozić pizzę Lamborghini. Jakby można, chciałbyś, żeby ci Lambo przywozi pizzę super szybko, świeżo i fajnie, tylko rzeczy to spina, dobry jest model biznesowy, 


Karol:   A przychodzi ci do głowy projekt, który realizowałeś o największym ROI? 


Chris:  Mam taki jeden projekt, taki dużym problemem, który teraz z Microsoftem dyskutujemy, żeby go spopularyzować i nawet Microsoft jest bardzo tym zainteresowany.   Chodzi mianowicie, że Teamsy pewnie ludzie kojarzą. No i problemem uczelni jest to, że trzeba przypisywać studentów do grup i tak USOS i Teamsy to nie zawsze tak ze sobą gada, czy inne systemy, na przykład uczelnia 11 od PCG.   No i zrobiliśmy taki most, który jest w stanie przepisywać studentów automatycznie do grup, do Teamsów, no i to jakby robi zazwyczaj sztab, przynajmniej kilka osób w dziekanacie. No i zrobiliśmy dla jednej uczelni, żeby tutaj nie przesadzić z  ujawnianiem dla jednej z uczelni w Warszawie, że cztery panie w dziekanacie już nie mają pracy, które miały. 


To znaczy nie muszą tego robić ręcznie, bo automat to robi w moment. Na szczęście panie mają wiek emerytalny, przedemerytalny, więc sobie mogą rozkoszować się swoim dodatkowym czasem, zająć się może właśnie bezpośrednim rozmowem  ze studentami, czego potrzebujesz drugi studenci, jak mogę ci pomóc, jak twoją ścieżkę kariery. I to jest wartość, którą ja wierzę, że uwolni się, bo jak gdy słyszymy  ojejku, jak słyszę World Economic Forum w Davos powiedziało, że ileś ludzi utraci pracę i w ogóle, to ja, mi się zbiera na nie bardzo miłe poczucie w brzuchu. Bo ja byłem w tym cholernym Davos, naprawdę. Myślę, że większość osób, które to cytuję, nigdy nie wie w ogóle, co to jest za impreza. To to jakby sprawdź, Karol, co jest w rankingu zaufania. Na pierwszym miejscu są politycy, a na drugim influencerzy. Znaczy na pierwszym i drugim od końca. Tak. To jakby Davos to jest impreza polityków i influencerów, nie? 


Karol: W jednym. 


Chris:    W jednym. Skala bullshitu. Ja nie mogłem po prostu tam wysiedzieć. To była naprawdę najgorsza konferencja mojego życia. Naprawdę najgorsza. I potem cytujemy raporty, że ludzie stracą pracę. Ja patrzę na metodologię tych raportów, która ogólnie polegała na tym, że jacyś ludzie za krzęczek sobie ręcznie przypisali jakieś kategorie i ręcznie stwierdzili, że najwięcej to stracą w bankowości, bo tam jest dużo powtarzalnej pracy. 


Karol: Mhm. 


Chris:    W bankowości ludzie, oddziały bankowe są zamykane nie dlatego, że jest AI, tylko dlatego, że po prostu ludzie zmienili kanał na mobile i teraz bankowość jest mobilna. Więc jakby do AI to nie ma żadnego. 


No i to jest absurd. Natomiast jest wiele rzeczy, które naprawdę w tej chwili mamy na całym świecie. Najniższy współczynnik bezrobocia praktycznie. 


W Polsce jest w ogóle też ewenementem, bo chyba mamy drugi najniższy współczynnik bezrobocia na świecie. Po Czechach.   Zasiliło nas 1,5 do 2 milionów osób z Ukrainy i dalej wszędzie ogłoszenia, szukam kelnera, szukam mechanika, szukam ślusarza. Dalej brakuje rąk do pracy, pomijając, że Polska jeszcze ma niż demograficzne, ale mówię, dostaliśmy 2 miliony rąk do pracy, bo to widać w statystykach zapłaconych podatków, powiem więcej, za 2023 rok, gdyby nie Ukraińcy, to mielibyśmy recesję, mielibyśmy spadek PKB, ale oni nas tak naprawdę uratowali.   A mimo to my się martwimy tym, że ludzie stracą pracę. 


No nie, no jak będzie żabka automatyczna bardziej, czy będzie jakieś wiele rzeczy typu więcej kasy automatycznych, czy jak teraz mamy bramki na autostradach, będzie, no to przepraszam, nie wiem, czy ktoś marzy o pracy na bramce, na autostradzie, czy gorąco, czy zimno, odbijasz tak naprawdę kartę i tak dalej, czy nie mógłby tego robić automat. I AI fajnie jakby wy…   Nie wiem, czy jak kiedyś będą AI influencerki, to jest mój taki mokry sen, bo jest trochę tych AI influencer, jak na przykład taka Aitana, możecie sobie zobaczyć. No i na przykład te influencerki, mówię o tych influencerkach, których jedyną pracą jest to, że sobie muszą najpierw powiększyć usta, piersi, pupę, zrobić ich pracą jest zrobienie sobie sexy zdjęć, no to to jest super zastępowalne przez AI. 


W sensie jakby sexy zdjęcia, no jakby akurat dalej nie można ich robić, no ale są takie alternatywne modele.   I jeżeli tam nie ma żadnej wartości poza cycki, to jakby na Boga dajcie mi jaja, które to po prostu wyeroduje ten wrzut z Instagrama i może dzięki temu, że ludzie bardzo nie szanują tego, że…  że to jest zrobione przez AI, potem po prostu stwierdzą, że to jest w ogóle nic nie warte, bo każdy będzie mógł być każdym. Już taki będzie level tej filtracji, że AI-em, filtrami każdy będzie mógł być przepiękny i wyglądać każdy mężczyzna jak Ryan Gosling, a kobieta jak Kim Kardashian, czy tam już wymyślcie swoje nazwisko.   no to dzięki temu wstaniemy się autentycznie na powrót. Wstaniemy się na powrót autentycznie i będziemy wiedzieli, że to, co oglądamy, to jest nieistotne, nie ma żadnej wartości, bo każdy może być każdym. Myślę, że osiągniemy ten moment jeszcze nie w przyszłym, ani w kolejnym roku, ale na przykład za 5-6 lat, że nastolatki zrozumieją, że to wszystko jest tak totalnie wykreowane, że szkoda na to czasu. 


Karol:  Dlatego tak bardzo kibicuję, nie wiem czy kojarzysz liceum Martes Liberales Jarek Szulski w kapitalne przedsięwzięcie edukacyjne, które stawia właśnie na autentyczne relacje, na odpowiedzialność, na kreatywność i kształci ludzi całkowicie inaczej niż wszystkie szkoły tradycyjne. 


Chris:   Trzymam kciuki, byłem tam chyba raz z jakimś występem, ale chcę powiedzieć, że to jest temat na dyskusję osobną. Cała ta nieautentyczność i korelacja między depresją nastolatek, a jednak social mediami jest. Co więcej, wśród osób dorosłych też to się niestety dzieje, bo  nasze prawdziwe, to co wiemy o sobie, o naszym prawdziwym ja, porównujemy do wyimaginowanego świata, który ktoś nam prezentuje. I to powoduje w nas gigantyczny dyskomfort. Mamy zjawiska typu 20-latki twierdzą, że już nic w życiu nie osiągną, no bo Budda, rocznik on jest chyba 95 czy 98, już tyle osiągnął, a ja jestem podobnie i już nic nie osiągnę, chociaż mam dwadzieścia parę lat i jeszcze całe życie przede mną. 


Karol: Cierpliwość, konsekwencja i podążanie własną ścieżką. 


Chris:    No tak, ale bardzo trudno to jest przetłumaczyć młodym ludziom. Mamy tu z tym problem i mówię, ja mam taką cichą nadzieję, że właśnie w którymś momencie dojdziemy do takiego poziomu właśnie tej kreacji, że stwierdzimy, ej, to w ogóle nie ma sensu na to patrzeć. 


Karol: A powiedz, jesteśmy już na górce hype’u, jeżeli chodzi o #AI? 


Chris:    Jesteśmy przed górką, już się wspinamy na tą górkę. Jestem pewien, że ją osiągniemy w tym roku. Nie powiem Ci, czy osiągniemy ją w lipcu czy w grudniu, ale jestem pewien, że jesień, zima będzie dużym rozczarowaniem. Tak jak mieliśmy z blockchainem, tak jak mieliśmy z drukiem 3D. Mogę na dużym druku 3D opowiedzieć, że tam były artykuły, że broń drukowana w 3D, że za chwilę nie trzędzie kluczy, jak trzędzie dorobić, to sobie je po prostu wydrukujemy, wystarczy mieć obraz.   W 3D, że jak nam łamie się kawałeczek od plecaka , choćby są takie elementy, jakieś szlufki, zapinki, że jak ci to pęknie, to nie wiadomo co z tym plecakiem zrobić, no bo to jest, nikt tego nie dorabia, nikt tego nie ma skąd to wziąć, to że ja sobie to wydrukuję. No i co? Kto ma drukarkę 3D ze słuchaczy w domu? 


Karol: Mhm. 


Chris:    Oczywiście jako drukarki 3D są używane do bardzo specyficznych, określonych zastosowań w szkołach, w edukacji, ale nie zmieniło to tego, jak funkcjonujemy. Jestem absolutnie przekonany dzisiaj, że to nie zmieni tego, jak funkcjonujemy. Blockchain, NFT, że zmieni zupełnie podejście do artyzmu, zmieni podejście do rozliczeń. Ja nie mówię, to ma cały czas jakiś potencjał i widzę w tym takie technologiczne nadzieje,   


No ale jesteśmy już poza doliną rozczarowań, jeżeli chodzi o blockchain, o NFT i tego typu rzeczy. I jestem pewien, że takiej samej dochodzimy do przesilenia jesień, zima. To będzie przesilenie, że zobaczymy, ej, to wcale nie jest takie rewelacyjne, nie jestem w stanie z tego zrobić. I podobnie jak w wielu aspektach technologii, ci, którzy będą w stanie dawać realną wartość, realną wartość biznesową, czyli mówię, oszczędzam ileś etatów, bo coś zautomatyzowałem.   Jestem w stanie podnieść zadowolenie klienta, bo tak jak mówiłem, robimy projekt taki, że rozpoznajemy emocje klientów i jestem w stanie podnieść ich zadowolenie. Czy projekt taki, że jesteśmy w stanie rozwiązać jakieś problemy medyczne czy psychiczne, jak mówiłem o wykrywaniu wczesnym autyzmu, mówimy o korelacjach w wykrywaniu raka, wymyślaniu nowych leków.   To będzie coś niezwykłego. Liczę tu na kilka przełomów. Czy proste case’y, takie już schodząc bardzo daily life. Jestem recepcjonistką w hotelu i są imprezy jakieś firmowe i trzeba odpowiadać cały czas na te oferty. No i korzystam z Worda. 

Word na stałe analizuje te oferty i po prostu co pilot mi mówi, jak tę ofertę napisać, bo już tyle przerobił tych ofert, które ja wysłałam, że mogę to zrobić prawie, że automatycznie. Takie zastosowanie absolutnie wierzę, że powtarzalne, żmudne rzeczy…   Będą nam co piloty coraz bardziej nas odciążyć. To człowiek będzie klikał confirm. Tak samo jak nie wierzę w pełną autonomiczność aut w tej dekadzie, bo to człowiek nie może, te są dylematy moralne, czasami są takie sytuacje skrajne i żaden producent…  nawet tak szalone jak Tesla z Elonem Muskiem, nie wezmą pełnej odpowiedzialności za wypadki, które w skrajnych sytuacjach się wydarzą. Dlatego cały czas na granicy będziemy tej pełnej autonomii, bo jednak człowiek ma mieć te ręce na kierownicy i w razie wypadku on ma ponosić pełną odpowiedzialność za to. 


Karol:   Samochody nie, natomiast drony i komunikacja w powietrzu jak najbardziej. 


Chris:  No wiesz, tymi dronami też ktoś lata i ktoś je zaprogramował, więc to ja w ogóle wściekłem się ostatnio byłem na…  z grzeczności nie powiem, kto prowadził, ale padło pytanie, że jakiś dron zestrzelił ludzi, że to AI jest winna, że ludzie zginęli w kontekście wojny w strefie gazy.   No i to było dla mnie bardzo krzywdzące, no bo to trochę jakby powiedzieć, że jacyś tam ludzie wytworzyli miedź, która posłużyła do armat, no to ci ludzie z KGHM-u są winni tej wojny. Ktoś wytwarza te roboty na czyjeś zlecenie, na czyjeś polecenie, ktoś te bomby odpala i po prostu jest to bardziej zaawansowana technologia i  I bierze za to odpowiedzialność człowiek albo wiele ludzi. Nie możemy rozmywać tej odpowiedzialności. Dam Ci przykład. 

Albo nawet dwa. Pierwszy. Był bot, który odpowiadał na różne kwestie cenowe, dawał jakieś oferty w jednym ze sklepów.   No i ludzie przyszli i powiedzieli, no dobra, to ja chcę tą super ofertę. No i sobie powiedział, nie, nie, to tylko chatbot na obsłudze, to nie jest oficjalna oferta. No i ten człowiek poszedł do sądu i wygrał, że to, przepraszam, był bot, który był reprezentantem. On oczywiście był przez was źle zaprogramowany. 

Tak.  Ale wy ponosicie z niego odpowiedzialność, tam było logo waszej firmy, to było w ramach waszego ekosystemu strony. Trochę jak masz jako konsument prawo, że jak będzie źle naklejona cena, możesz kupić towar w danej cenie. I inny przykład, bardzo zabawny, Chevrolet sobie zinstalował czata GPT, żeby odpowiadał na pytania klientów, tylko problem był taki, że…   Z czasem ten chatbot zaczął rekomendować Tesla, no bo wiadomo, że Tesla jest dosyć aktywna medialnie czy na Twitterze. Gdzieś tam zostały pobrane dane, no i wyszło, że klientom potencjalnym Chevroleta chatbot proponował Tesla w określonych przypadkach. No i to o tym trzeba pamiętać, że ktoś odpowiada za błąd techniczny tego, za złe ukierunkowanie danej technologii. 


Karol: A ty sam, jakie wykorzystujesz narzędzia i co jest w twojej głównej osi zainteresowań? 


Chris:    Jeżeli chodzi o to, z czego ja sam korzystam, to jest mnóstwo narzędzi, które streamlinują moją pracę. Ale najczęściej to ja już osobiście nie korzystam z tych narzędzi, tylko moi ludzcy asystenci. Powiem, że jesteśmy w podcastie, więc podam przykład dla podcastu. Nagrywam podcast z wizją.   I shortsy wycina automat, dlatego Jędrzej tam je kadruje. Transkrypcje są oczywiście robione też AI-em. To wszystko się wypuszcza, oczywiście jakieś posty moje też są wyrzucane automatami. Nawet eksperymentujemy z narzędziem jakby tłumaczącymi. 


Karol:  Powiesz o Twoim doświadczeniu, jeżeli chodzi właśnie o budowanie relacji, o community, o to, co zrobiłeś ostatnio, jeżeli chodzi o wyjazd bez telefonu i bez alkoholu? 


Chris:    No tak, miałem taki projekt w głowie, który zrodził się z dwóch subprojektów, czyli mojego wyjazdu na wilczą wyprawę, gdzie było bez alkoholu wyjazd w męskim kręgu i moja żona była na takim wiezie kwarantanna bez telefonów przez tydzień. I zrodził mi się taki pomysł, żeby zrobić wyjazd dla przedsiębiorców,  Bez telefonów, bez alkoholu i nie tylko speakerze, a też mastermindy, czyli dużo pracy grupowej, takiej wewnętrznej, głębokiej.   I zaprosiłem między innymi Maćka Filipkowskiego, który prowadzi Zaprojektuj Swoje Życie, jest jedyną osobą pewnie w Polsce, która naprawdę żyje z prowadzenia mastermindów, żeby poprowadził framework mastermindów i poprowadził jedną z grup. 

Był Krzysztof Podgórski, czyli szef w EO, w Entrepreneurship Organization, odpowiedzialny za jakość forów.   Było tam paru doborowych gości, prezes Agory, współwłaściciel Morizona, parę naprawdę fajnych osób i mówię, no zamknęliśmy się w Przesiece, morsowaliśmy w wodospadzie słynnym w Przesiece, tam gdzie Wim Hof, jego uczennica Agnieszka nam prowadziła różne warsztaty oddechowe.   No i było trochę warsztatów typowo biznesowych, o optymalizacji procesów, o nawykach zdrowych, o zoptymalizacji swojej pracy głębokiej, o wartościach w firmie, o tym, jak znajdywać swoje wartości versus wartości firmy. Także wyjazd, tak jak i moje forum, w którym nazywał się Lifework, w tej kolejności Lifework,  No i powiem szczerze, że na te 27 osób 20 odpowiedział, że to był najlepszy, nie chciałem robić ankiety na 10, najlepszy wyjazd w ich życiu biznesowy, więc chyba recenzje mówią sami za siebie. Mam trochę problem, Karol, teraz co zrobić z tą energią, którą tam wytworzyliśmy, bo ją nawet jest trudno opowiedzieć. W moim sercu ją czuję, że chciałbym to zrobić drugi, trzeci raz, może właśnie jakieś więcej forów wokół tego zrobić. 


Karol:  Trzymam kciuki, ale jeżeli mogę ci coś zasugerować, traktuj to butikowo. 


Chris:  Tak, tak, te wyjazdy będą zawsze do 30 osób, nie mogą się odbywać za często, natomiast wiem, że apetyty są wielkie, żeby się spotykać ponownie i powtarzać to co jakiś czas. Mi to dało mnóstwo energii, jest dzisiaj, wyjazd się skończył w niedzielę, dzisiaj nagrywamy to w środę i ja cały czas jestem w takiej, czuję się jakbym lekko unosił się nad ziemią, trochę płynął z tej energii, która się tam wytworzyła, bo była naprawdę   Myślę, że to mówi samo za siebie, że zdecydowana większość uznała, że to był najlepszy ten number one wyjazd biznesowy w ich życiu. 


Karol: Zobacz, to jest chyba też dowód na to, że my jako ludzie właśnie potrzebujemy tego odcięcia od social mediów, od scrollowania.  tylko skupić się na wymianie doświadczeń, wiedzy i budowaniu relacji. 


Chris:  Absolutnie. Była tam taka prelekcja, prowadziła ją moja znajoma Monika Sabat, namówiłem ją, żeby zrobiła prelekcję, zresztą na TEDx można ją zobaczyć, Monika Sabat.   Rok bez social mediów. A ona zrobiła taki eksperyment na sobie, że rok wszystko skasowała i sprawdza jak się czuła i miała więcej czasu. Początkowo to w ogóle co z tym czasem zrobić, że miała różne FOMO, co zrobić właściwie z tym czasem, co słychać u moich znajomych itd. 

No ale dzięki temu skupiła się na głębokich relacjach. I wydaje mi się, że o tym trochę jest odcięcie się.   Nie można oczywiście z niczym przesadzać, bo to trochę tak jak z alkoholem. Nie jest problemem napić się raz na dwa tygodnie w jakiejś okazji wina czy piwa. To naprawdę nie jest problem ani dla naszego ciała, ani dla naszego mentalitetu. Można się od tego odciąć, nie ma żadnych strat, nie ma żadnych dobrych rzeczy z alkoholem. 


Karol:  Związane z alkoholem. 


Chris:  No tak, nie mówię, nie ma w tym niczego dobrego, natomiast też nie jest nic strasznego, jeżeli ktoś nie nadużywa i nie psuje to żadnych rzeczy. Na to jest mnóstwo kategorii psychologicznych rzeczy, to cokolwiek psuje w twoim życiu. I tak samo nie jest problemem, jeśli scrollujesz trochę i uważasz to, że ciebie to jakoś tam właśnie sobie odświeżasz. Natomiast problem właśnie w ilości, a ponieważ  Ta używka telefon wprowadza nas, naszą dopaminę podnosi, tam ta używka coś innego robi, no to bardzo łatwo jest doprowadzić do przesadzenia. Czy jest szansa, że będziemy uzależnieni od sztucznej inteligencji?   No nie, to trochę takie pytanie, czy jest szansa, że będziemy uzależnieni od samochodów, bo sztuczna inteligencja to jest taki samochód. 


Karol: No ale jeżeli mówimy o tym, że jesteśmy uzależnieni od dopaminy, która jest wydzielana dzięki social mediom, dzięki scrollowaniu. 


Chris:    I jesteśmy już teraz, bardzo wiele osób jest uzależnionych od dopaminy i od scrollowania. Tak samo jak jesteśmy uzależnieni od cukru. Po prostu na tyle ten cukier jest tani i powszechny, że w wielu osób średnie spożycie cukru, jeśli się nie mylę, w Polsce jest 50 kilogramów na człowieka. 

Niewyobrażalne.   Czyli kilogram cukru na tydzień ładujemy w siebie. Takie są fakty. I podobnie jest ze scrollowaniem. Robimy tego znacznie za dużo, ponieważ jest to tanie i łatwe, dostępne i daje nam tą przyjemność. Natomiast AI, jeżeli rozmawiamy o AI, to to jest jak samochód. Po pierwsze, samochody są różne. Są SUVy, są szybkie samochody, są cywilne samochody, są ciężarówki itd. I tak samo AI będą przeróżne.   Tak samo jak SUVy i szybkie sportowe samochody będą stosowane czasami w złym celu, tak jak mówiłem, Lamborghini przywożące pizzę. To teraz mamy do tego masowo do czynienia, bo po prostu ludzie korzystają z ogromnych AI-ów, żeby rozwiązać jakieś banalne problemy. 


Karol: Rzeczywiście, chyba za bardzo zgeneralizowałem to pytanie, ale istnieje szansa na to, że będziemy w pewien sposób uzależnieni od narzędzi. 


Chris:    Ale to dokończę tą metaforę, bo to twoje pytanie jest dobre i ta odpowiedź też trafia w sedno, bo będą różne rodzaje jaj i będziesz mógł się, tak jak przyzwyczailiśmy się do korzystania z samochodów. Nasze miasta, jesteśmy teraz w Warszawie przy Placu Trzech Krzyży, podporządkowały się temu, że komunikacja głównie jest z samochodami. Oczywiście może w Polsce trochę mniej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie każdy musi mieć auto. 

Prawo jazdy jest jak dowód osobisty, każdy musi to mieć, żeby w ogóle funkcjonować, ale można sobie poradzić jakoś tam ominąć, czy komunikacją miejską, czy pociągiem, autobusem, samolotem itd.,  Ale po prostu podporządkowaliśmy architekturę miast po to, że te samochody istnieją. I ja myślę, że wiele rzeczy, aspektów naszego życia zostanie podporządkowanych przez to. Weźmy szkołę, mój konik, edukacja. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w długim okresie utrzymali system szkolny, gdzie piszemy jakieś długie eseje. 


Karol:   Zobacz, że szkoła tak naprawdę się nie zmienia z perspektywy 30 lat, które ostatnio… Szkoła się nie zmienia z perspektywy 200 lat specjalnie. 


Chris:  I co więcej, ja myślałem, że jakoś ten impuls Gen AI wpłynie na to, żeby szkoła się trochę zmieniła, bo ja na przykład zmieniłem totalnie moje metody nauczania, przecież uczę cały czas.   I nawet mam takie postanowienie, że raz do roku przynajmniej jeżdżę do szkoły na zajęcia, żeby zobaczyć, porozmawiać z nauczycielami, poszkolić ich, żeby się nie odkleić od tego, co robię w ramach edukacji. Byłem na szkoleniu niedawno.   Wiesz, no to każdy ma swój pogląd, czym powinna być szkoła i też każde dziecko ma swoje inne potrzeby. 


Karol: Ja patrzę z mojej perspektywy, bo pamiętam czas, kiedy projektowałem w Polsce takie centra edukacyjne, gdzie szukaliśmy mocnych stron dzieciaków, młodzieży od kilkulatków do nastolatków, po prostu umieszczając w przestrzeni laboratoryjnej. Eksperymentujesz. Nie teoria, tylko praktyka. Sam zresztą jestem przykładem człowieka, który najlepiej uczy się robiąc.


Chris:     No tak, no teoria, nie praktyka, no ale teoria też jest potrzebna, no bo historia jest ciężkim taką dziedziną, jeśli chodzi o eksperymentowanie. Fizyka jest znacznie lepsza, więc wiesz, byłem w takiej szkole w Barcelonie, którą zebrali 50 najlepszych szkół, ich doświadczenia, jeździli do Finlandii, do Singapuru, do najlepszych szkół i próbowali zrobić z tego też taki mashup, taki kolaż najlepszych metod edukacyjnych, ale no tego tak się trochę nie da, jakbyś wziął 50 najlepszych składników kulinarnych i z tego zrobił najlepsze danie świata.   Dla każdego jest potrzebne coś innego. Ja mam dzieci i uważam się za eksperta od edukacji. 


Jestem i po psychologii, i po pedagogice. I znam się trochę, trochę pracowałem sam w szkole. No i dla mnie ten temat jest bardzo wrażliwy. I widzę, że jakby też patrzę, co by było najlepsze dla moich dzieci. I każde z nich jest różne, więc potrzebuję różnych metod. I mam problem…  z posłaniem ich pod szkołę, bo widzę, że jedno dziecko potrzebuje bardziej wolnościowych metod, a inne bardziej tych takich tradycyjnych. I to nie jest tak, że moje dzieci na przykład, żeby ci to zilustrować, chodzą na basen do dwóch różnych nauczycielek. Jedna z nich jest wybitnie ostra i takie ma bardzo niewspółczesne metody, w sensie jak dziecko źle płynie krawlem, to każe mu robić przysiady. 


Trudno w to dzisiaj uwierzyć w dużym mieście, że ktoś stosuje takie metody, a tam rodzice siedzą i to oglądają.  a druga jest totalnie wspierająca. I ja nie przypadkiem ich przypasowałem do tych grup w takiej kolejności, bo wiem, który z moich synów potrzebuje wspierającej metody, a który takiej super zdyscyplinowanej. Więc to nie ma tu złotego środka. Natomiast to, co w szkole musi się zmienić, absolutnie, to jest jednak to, że wiedza…   Właśnie kurykom niekoniecznie, bo to nie chodzi o to, co uczymy, tylko ważne w jaki sposób. To znaczy wiedza jest tak dostępna dzisiaj dla tych uczniów, że ta podawczość musi ulec drastycznej zmianie. Ale ona nie zostanie zmieniona tak długo, jak metoda odpytywania będzie kończyła się egzaminem po szkole podstawowej, maturą po liceum, która polega na tym, że masz coś tam wchłonąć do swojej głowy i na koniec wypluć pod kryteria.   


A nie to, co jest naprawdę cenione. I tak jak ja teraz pracuję z uczniami, ze studentami, czyli metody problemowe, badawcze, wystąpienia. Ja wczoraj miałem zajęcie ze studentami, wystąpienia publiczne. Coś, co będziesz potrzebował jako człowiek, a ja nigdy dla ciebie tego nie zrobię. I młodzi ludzie, i dorosli. 


Karol: Wystąpienia, relacje publiczne. 


Chris:    stresujemy się wszyscy tym, to jest bardzo trudno wyuczalna, tylko poprzez praktykę praktycznie wyuczalna umiejętność, więc moje zajęcia to są przede wszystkim warsztaty, wystąpienia publiczne, praca grupowa, wszystko to, co nie zrobię ja. A kiedyś jeszcze robiłem dużo prac pisemnych, esejów itd.,   Teraz mi po prostu szkoda na to czasu, bo nie chcę im zabraniać czata GPT, niech sobie z tego korzystają. Ja się śmieję często, widzę, że połowa czata GPT, ale dobrze, ale pomyślmy, co dalej, co na tym budujemy, czy umiesz to zweryfikować, tą wiedzę. Także absolutnie uważam, że metody muszą ulec zmianie. Na studiach to jest łatwe. Jeżeli słuchają mnie akademicy, to kurczę, naprawdę zmieńcie, pomyślcie, jak uczyć czat GPT free.   Natomiast w szkole podstawowej no to uważam, że trochę jest inaczej, trzeba jakby właśnie zapoznawać te dzieci z tą technologią i właśnie wręcz zachęcać ich do tego czata GPT i pytać i weryfikować, nauczyć ich w ogóle weryfikacji tego i tłumaczenia dlaczego to nie jest takie narzędzie, które za nas będzie wszystko robić. 


Karol:   Temat na odrębny odcinek, dlatego serdecznie zapraszamy do słuchania również Twojego podcastu Eskola Mobile. Krzysztof, to była ogromna przyjemność móc Cię gościć w 99 twarzach AI. Mam wrażenie, że tak naprawdę moglibyśmy rozmawiać jeszcze długo, ale czas ucieka. 


Chris:  Mam nadzieję, że pokazałem chociaż te swoje dwie twarze i trochę tą biznesową stronę AI i trochę tą naukowo-edukacyjną. Dziękuję Ci serdecznie.