Witajcie w 2024 lub 2025 roku. Dzisiaj inaugurujemy nowy format w ramach 99 Twarzy. Konfrontacje. Dwie osoby. Dwa punkty widzenia. Za lub przeciw. By pokazywać obie strony Twarzy… Twarzy #AI oczywiście.
A temat na pierwszy ogień? AI Act, o którym rozmawiać będą doskonale Wam znani – Dota Szymborska i Konrad Banachewicz.
Dota z Konradem dyskutują o tym – czy i w jaki sposób będą ustanowione nowe granice w cyfrowym świecie Europy. Czy te granice uchronią nas przed chaosem, czy zahamują rozwój?
Jedni widzą w tym akcie parasol bezpieczeństwa. Inni – zapowiedź technologicznej porażki Europy w wyścigu z USA i Chinami. A może prawda leży gdzieś pośrodku?
Na koniec najlepsze życzenia dla Was Słuchaczek i Słuchaczy 99 Twarzy. Wielkie dzięki za Wasz czas, uwagę, wiadomości, któe od Was otrzymuję. Wszystkiego dobrego w nowym i oczywiście niech #AI będzie z Wami!
—
Tradycyjnie wielka prośba – jeżeli jeszcze nie wystawiłaś lub nie wystawiłeś oceny 99 Twarzom AI na Spotify lub Apple podcast – pomóż mi proszę z dotarciem do nowych słuchaczy. To zabierze Ci tylko 2 minuty. Z góry serdeczne dzięki!
Dobrego dnia i niech #AI będzie z Wami wszystkimi!
Transkrypcja
Disclaimer. Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku – mała uwaga dotycząca transkrypcji rozmowy. Jak się pewnie domyślasz – transkrypcja została przygotowana z wykorzystaniem magii LLM. Proszę o wyrozumiałość, gdyby pojawiły się w niej niewielkie błędy, literówki, etc. Żeby mieć pewność co do wszystkich wypowiedzi – polecam posłuchać, zamiast czytać. Ukłony.
Karol: Rozmawialiśmy o tym, że chcielibyśmy skonfrontować pewne poglądy i sposób, na jaki patrzymy, jeżeli chodzi o regulację, wszystko to, co dzieje się w obszarze sztucznej inteligencji. I co byście powiedzieli na to, gdybyśmy zaczęli od samego aktu?
Dota: Bardziej się nie da w Europie, prawda?
Karol: No właśnie. Czy to potrzebne, czy w takiej formie, czy w innej? Jakie jest wasze zdanie?
Konrad: Panie przodem.
Dota: Przecież nie mam z tym problemu. Ale może to jest twój, wiesz, amerykański zwyczaj, nie? Panie z przodu są zawsze po to, żeby oberwać. Ale dobrze, załóżmy, że europejskie.
Konrad: Tego podcastu ludzie będą potem słuchać, więc ja nie powiem tego, co chciałbym powiedzieć.
Dota: Dobrze, pytanie o AI Act. Czy jest potrzebny? Tak, jest potrzebny. Czy jest doskonały? Nie, nie jest doskonały. Czy ma więcej wad czy zalet? Ja jestem tym więcej zalet niż wad.
Konrad: Two out of three ain’t bad. To zdaje się był taki chcioć w latach siedemdziesiątych. Tak jest potrzebne z tego… Zaraz, jak to się w prawie nazywa? Zagrożenie sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego. To jest wspólny parasol, pod który wpada regulacja, nie wiem, handlu bronią, materiałami rozszczepialnymi, etc. Więc tak jest potrzebny. Czy jest doskonały… Znaczy, stwierdzenie dalece nie. To jest eufemizm taki, że po prostu czuję się bardziej angielski od samego używania takich eufemizmów. Natomiast to trzecie, gdzie się nie zgadzam, absolutnie się nie zgadzam, że ma więcej zalet niż wad. Moim zdaniem ma pewne dobre punkty, natomiast te, które są złe, są tak fatalne, że moim zdaniem to podkopuje cały sens tej regulacji.
Dota: Ale masz na myśli ograniczenia, czy masz na myśli potencjalne zacofanie Europy? No bo można go krytykować za różne rzeczy. Ja zawsze wychodzę z takiego założenia, że historycznie łatwiej nam jest teraz to skrytykować, bo coś mamy na stole. Jak nie mieliśmy na stole niczego, to nie mogliśmy tego zmieniać. Moim zdaniem to nie jest tak, że AI Act jest jeden jedyny i na wieki wieków. Jest negocjowalny, jest też, będzie moim zdaniem sporo, sporo, sporo poprawek, jak zaczniemy to naprawdę wdrażać, bo tak naprawdę teraz jest jeszcze spokojnie, prawda? Mam jeszcze ile? Dwa lata mniej więcej. I zaczyna się, nabierze to rozpędu, mi się wydaje, właśnie podobnie jak było z RODO, podobnie jak było z takimi właśnie większymi zmianami w prawie europejskim. Więc ja uważam, że tak, łatwo jest znaleźć błędy, ale ktoś to jednak, tą robotę wykonał, mamy coś, co możemy skrytykować, próbować zmienić, a tak nie mieliśmy nic. I tutaj jestem zdania, że dobrze jest coś mieć.
Konrad: Tak, lepiej jest mieć niż nie mieć. Tak, bo mieć i nie mieć to jak mieć dwa razy, ja wiem. Tak, ale… Dobra, jedziemy. Po pierwsze… Ktoś tę robotę wykonał, mój Boże, nie wykonał jej za darmo. I w czynie społecznym są to towarzysze komisarze opłacani z naszych podatków. Więc ponieważ są opłacani z naszych podatków, to ja uważam, że mam wszelkie prawo ich krytykować, w dowolny sposób, jaki mi się podoba, bo to moje podatki opłacają ich pensję, a nie odwrotnie.
Dota: Wiem, bo to płacisz wyższe, ja wiem.
Konrad: Chodzi mi o to, gdy ty mieszkasz.
Dota: Ty płacisz wyższe niż my tutaj.
Konrad: Nie, nie, nie, ja tego ilościowo nie rozróżniam. Tu chodzi o zasadę. Tu chodzi o zasady. To my zatrudniamy ich, a nie odwrotnie. Co oznacza, że mamy prawo oczekiwać jakości i mamy prawo krytykować, bez konieczności pokazywania, co mogliby zrobić lepiej, bo to implikuje, że robimy ich robotę za nich. Jeżeli oni nie są wystarczająco kompetentni, żeby stworzyć coś dobrej jakości, tam są drzwi. Nie ma przymusu być eurokomisarzem, znaleźć kogoś bardziej kompetentnego na to stanowisko. I fakt, że nawet Komisja Europejska, przepraszam, jak to powiedzieć, uprzejmie… Pan komisar Breton złożył rezygnację, trzymajmy się tej oficjalnej wersji, dowodzi, że ja chyba nie jestem jedyny, który doszedł do wniosku, że ten człowiek troszeczkę się chyba szaleju najadł i go poniosło. Tam była niezgodność charakterów, tak to się.
Dota: Ładnie teraz w mediach opisuje.
Konrad: Dlatego nie znałem. Kiedyś rozmawiałem z jednym prawnikiem i powiedział, że jak się ludzie rozwodzą, bo jedno z małżonków było wyraźnie głupsze od drugiego, nie można w dokumentach dać jedno było głupsze, to się mówi fundamentalna różnica w systemach wartościujących rzeczywistość. Co uważam jest przecudownym zwrotem. Płynąc do brzegu… Płynę do brzegu, Karol. Po drugie…
Karol: Nie wiem czy wiecie, dlaczego Konrad się właśnie zaśmiał. Dlatego, że jak szukaliśmy tytułu do odcinka, który opublikowaliśmy jakiś czas temu, doszliśmy wspólnie do wniosku, że ten odcinek najlepiej byłoby zatytułować AI i dygresja.
Konrad: Ja się w tym momencie zasłonię klasykiem, to znaczy Słowackim i konkretnie Bieniowskim, który jest cały jako poemat jedną wielką dygresją. I tam o sam Bieniowskim to jest o tyle o ile, więc jeżeli Słowackiemu wolno, to dlaczego nie mnie? Jak w kamerecie tutaj było, a co ja gorszy?
Dota: No dobra, to ja nie pójdę w rymowanki, ale dobrze.
Konrad: Ale nie krępuj się.
Dota: Ale wiesz co, dobrze, to wracając do komisarzy i wszystkiego, myślę, że zwróćmy uwagę, że rozmawiamy tutaj jako praktycy. Z tego co zdążyłam sprawdzić, ty też nie jesteś prawnikiem. Ja jestem socjolożką prawa, ale prawniczką nie. Więc patrzymy na te zapisy wykonawczo. Tak sobie myślę. I dlatego moim zdaniem też widzimy więcej, bo widzimy po prostu problemy, z którymi ty będziesz się stykał w firmie, ja się będę stykać w akademii, czy też z klientami biznesowymi, gdzie nagle okaże się, że tak łatwo jest przeskoczyć do stania się zagrożeniem AI-owym, prawda?
Konrad: Już też przeskoczyli.
Dota: Ale chodzi mi o to, że jak zaczniemy, a to się właśnie teraz pewnie ty też robisz, analizować dokładnie, co się dzieje z AI Actem i w której kategorii ryzyka ten AI jest, sztuczna inteligencja.
Konrad: A tu już nie ma co zaczynać. To autentycznie już jest, to ja ci jestem w stanie powiedzieć. Wszystkie modele ostatnich sześciu miesięcy, zaczynając od trzeciej Lamy, bo 3.1 oczywiście też, to już są modele wysokiego ryzyka.
Dota: I tak super łatwo, żeśmy do tego przeskoczyli. Bo jak ja to czytałam, to mi się to tak naiwnie wydawało na samym papierze, że rzeczywiście ten podział ma sens. A potem jak zaczęłam patrzeć na wykonawczość, to zobaczyłam, że po prostu myśmy nawet nie wskoczyli, tylko po prostu myśmy się tam od razu znaleźli. I tutaj, szczerze mówiąc, nie za bardzo wiem, co możemy z tym zrobić. No bo coś musimy zrobić, bo nie jesteśmy w stanie, tak ja sobie myślę, tego, to znaczy się wejścia na to zagrożenie, jak by tokolwiek nazywał, nazywał akt, odkręcać i przekonywać ustawodawcę, że wszystko jest okej. Więc myślę, że to są punkty, które naprawdę musimy. Chciałabym, żeby zostały zmienione. I teraz ja się zastanawiałam jak. I szczerze mówiąc nie mam za dużo pomysłów, bo ja widzę tyle potencjalnych blokad w normalnym używaniu narzędzi. Nie wiem jak ty na to Jak na to patrzysz i…
Konrad: Słaba ta konfrontacja, ale my się zgadzamy jak na razie.
Karol: Miałem dokładniej o to powiedzieć, bo zakładaliśmy, że będziemy tutaj mieli różne punkty wzajemne.
Konrad: Znaczy, mnie się zdaje, że to zaczyna pomału ewoluować w stronę cyryl jak cyryl, ale te metody. Ja mam wrażenie, że jak my dojdziemy do metod modyfikacji, to tam nam zaczną wychodzić większe różnice.
Dota: Okej, to jakie ty masz pomysły i co będziesz robić?
Konrad: Wywalić ten akt całości. Naprawić go przy użyciu miotacza ognia.
Dota: A co zrobisz w czasie bez królewia? Co znaczy się braku obowiązującego aktu?
Konrad: A co konkretnie może się stać w wyniku… Dobrze, pierwsze pytanie. Przed czym ten akt ma nas ochronić?
Dota: Przed dzikim AI-em, tak to bym powiedziała. Dobrze, w czyich rękach? W tych złych.
Konrad: Dobrze, to znaczy konkretnie, po pierwsze, kto ustala, którzy to są ci źli? Bo tak z mojego punktu widzenia to do… kandydaturę, jakbym, nie wiem, kręcił to jako film sensacyjny, że jest ten zły podmiot, gdzie oni siedzą, knują, plują i jodłują. Nie, przepraszam, bo to bardzo wyłapuje Niemców. Knują i plują. No to są dwie grupy możliwe. Rządy i ogromne korporacje. Zresztą, które jedno, wylądowały w łóżku już dosyć dawno i mamy takie, jest takie jedno słowo na F, które opisuje duży rząd i duże korporacje, które razem się bawią, ale nie będziemy się brzydko wyrażać na podcaście. No to tak. AI Act dużym korporacjom może zasadniczo skoczyć. Z jednego prostego powodu. Ponieważ oni sobie mogą te modele naruszające, będące systemowym ryzykiem bla bla bla, zaparkować poza granicami Unii Europejskiej, tam będą trenowane. Natomiast to do czego będą mieli dostęp konsumenci na terenie Unii Europejskiej, będzie wyłącznie wnioskowanie.
Dota: Wydaje mi się z tego jak ja rozumiem, że akt właśnie mocno stara się postawić te barierki tak dużo bliżej na zasadzie, że wszystko co jest używane w Europie, skądkolwiek by nie było, ma mieć te europejskie zasady. To by było, moim zdaniem, za proste i za łatwe to, co ty…
Konrad: Ja nie jestem korporacyjnym prawnikiem, więc jak tego słucha ktoś lepiej zdający się na temacie, z całą pewnością stanie wymyślić trzy.
Dota: Piszcie do Karola.
Konrad: Nie, ja nie mam środków, żeby coś zrobić z takimi poradami. Natomiast, jak to mówią, message na priva, to proszę bardzo, ale nie do mnie, bo ja nie wiem, co z tym zrobić. To jest problem. Rządy. Rządy są eksplicyty wyłączone.
Dota: Mogą wszystko, tak, dokładnie tak jest napisane.
Konrad: Więc służby, policja, kto tam jeszcze, może sobie robić co chce, ponieważ wystarczy, że zastosowanie modelu… Przepraszam, ale tak było zawsze.
Karol: Bo cała technologia, która potem była…
Konrad: Dokładnie, więc my sobie tworzymy jakąś iluzję, że AI Act ochroni nas przed cyfrową dystopią. Otóż G, czyli guzik, nas ochroni.
Karol: – Dobrze. A kwestia tego, czy będziemy w stanie konkurować z produktami, jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, o Chiny?
Dota: Nie. No to widzimy to już teraz po Apple’u, prawda?
Konrad: Oczywiście. Oczywiście w niczym nie będziemy w stanie konkurować. Jedno, co było jakimś Sam nie wierzę, że to mówię, ale jasnym światełkiem w tunelu, które jednak nie okazało się miotaczem ognia była Francja. Aż sam się dziwię sobie, że to mówię. No miało Hugging Faisa, który się przeflansował już na drugą stronę oceanu. Technicznie tak, duże biuro w Paryżu, bla, bla, bla, inkorporowani są w Stanach. Czyli to jest de facto firma amerykańska już w tej chwili, tyle, że pierwszym językiem założycieli jest francuski. To tyle z tamtej francuskości zostało. No i mają Lekuna na Twitterze. Znaczy nie, to meta, ale nieważne. A drugie to jest Mistral.
Dota: No, dokładnie.
Konrad: Świetnie, jest Mistral, tylko że w ramach panicznego lęku, przepraszam, minimalne zahaczenie o politykę, obiecuję, w ramach potwornego lęku, aaaa, przyjdzie skrajna prawica i nas zje, Francuzi sobie wybrali do rządu człowieka, który jest regularnym komunistą. Jak ktoś uważa, że przesadzam, to niech sobie manifest pana Malanchomo przeczyta. I to są ludzie, którzy zaczynają od 90% podatku dla zbyt bogatych. Jak długo podmiot taki jak Mistral, czy jak się nazywa podmiot prawnych twórców Mistrala, zostanie, jeżeli ten rząd im kropnie 90% podatku? Uciekną przy pierwszej okazji za ocean.
Dota: No tak, ale czekajcie, bo my na razie próbujemy odpowiedzieć Karolowi na pytanie, czy AI-Akt uwsteczni Europę?
Konrad: Tak, bezdyskusyjnie.
Dota: Ale można zadać je trochę inaczej. Czy jesteśmy w stanie zrobić te dwa kroki do tyłu, żeby się lepiej czuć? I czy rzeczywiście ten akt nam to coś lepiej daje? I ja tutaj mam poważne wątpliwości i przypomina mi to trochę dyskusje klimatyczne. To znaczy, jak na to spojrzymy, to AI, które chcemy jakoś uregulować, to jest dobre słowo, I jak popatrzymy, jak chcemy jakoś uregulować to, co się dzieje w kwestiach środowiskowych, no to to nie wypala globalnie.
Konrad: Oczywiście.
Dota: Tak, tak zupełnie. I niestety wygląda na to, że nie zacznie wypalać szybko. I ja myślę, że to będzie ten sam problem taki długofalowy i długoletni z AI-em. Oczywiście jeżeli nie założymy scenariusza, że super inteligencja i tak dalej, i tak dalej. Trzeba zawsze mieć moim zdaniem science fiction scenariusz z drugiej strony.
Konrad: Ja się szczerze mówiąc, ja się dużo mniej… Żeby nie było, science fiction czytam od małego, natomiast jeśli chodzi o wizję przyszłości, ja się dużo mniej boję Terminatora, a dużo bardziej, nie wiem, czegoś pomiędzy Blade Runnerem albo Fahrenheit 451. Ja się tego dużo bardziej boję, bo to, że sztuczna inteligencja wyewoluuje, Te dyskusje to jest, przepraszam, moim zdaniem, kawałkami bicie piany, bo ludzie, mam wrażenie, nie są w stanie zdefiniować, przynajmniej ja nie słyszałem tego typu dyskusji na ten temat, co to w ogóle znaczy myśleć.
Dota: O, Turing i wszystko, tak, tak, nie, rzeczywiście, nie.
Konrad: W ilu rozmowach, gdzie ludzie mówią, zagraża nam super inteligencja, słyszałaś, żeby chociaż ktoś test Turinga przywołał? Ja już zostawiam czystą metodologię.
Karol: O, przepraszam cię bardzo, ten test Turinga, to niejednokrotnie.
Dota: Na podcastach u Karola. Na podcastach u Karola.
Konrad: Jest jeszcze Chiński Pokój. Ludzie zmiłujcie się, ja mówię o oglądzie populacji, a wy mi mówicie, ale u Karola było. Karol, ty nie jesteś reprezentatywny dla średniej i to jest komplement, okej?
Dota: Ale wszystko robi, żeby dotrzeć jak najbardziej.
Karol: Tam gdzie czytam, to teście Turinga niejednokrotnie czytałem w mediach ogólnopolskich.
Dota: Dobrze, ale posłuchajcie, bo tak, myślę, że test Turinga rzeczywiście może być tak naprawdę całkiem prosty do zdania.
Konrad: Już go prawdopodobnie ktoś przejdzie.
Dota: Dokładnie, więc to się dzieje. Chiński pokój też mnie super przekonuje do manipulacji i wszystkiego. To, co powiedziałeś o naszej tak naprawdę bańce, ja nie lubię tego słowa, ale tak jest. Bo okazuje się, że my tu się zastanawiamy właśnie nad tymi zagrożeniami, nad dużymi modelami i tak dalej, i tak dalej. A ludzie dalej nie rozmawiają wystarczająco dużo i ciekawie z czatem na przykład. Ludzie mylą internet rzeczy, uważając, że jak odkurzacz ma ekranik, to już jest w sieci, wszystko zrobi. Także myślę, że to co, teraz mi to tak przyszło do głowy, co jeszcze dobrego zrobił AI Act, to w ogóle wprowadził do dyskursu publicznego sztuczną inteligencję. I to jest super, bo nagle… Przepraszam.
Karol: A czy nie było tak, że ten czat GPT wprowadził do dyskusji publicznej sztuczną inteligencję?
Konrad: Fair enough.
Dota: Myślę, że też.
Karol: Zobaczcie, że to co się wydarzyło listopad 2022 rok, to tak naprawdę zbiorowa świadomość dotycząca sztucznej inteligencji powstała wtedy.
Konrad: No oczywiście.
Karol: Wcześniej nie było, mimo to, że te rozwiązania istnieją od lat, wcześniej nie było żadnej dyskusji.
Konrad: Oczywiście, to jest tak jak mój ulubiony numer w tym kontekście, to kiedyś, to były jakieś późne lata, druga połowa lat dziewięćdziesiątych, David Bowie, facet, który niesamowicie wyprzedzał swoje czasy, jak popatrzeć na całą jego trajektorię.
Dota: I jak się ubierał.
Konrad: Też. Pomijam litościwie, akurat jego styl ubierania to nie była ulubiona moja część jego twórczość. Natomiast on kiedyś wiedział jakiegoś wywiadu i jedna z rzeczy, które odróżniały Bobiego, dlaczego o tym wie, to był jeden z pierwszych ludzi, którzy rozpoznali potencjał internetu. I on mówił o tym, że w przyszłości my będziemy zarabiali na koncertach, a płyty to będą służyły tylko do wypromowania trasy koncertowej. I coś tam dziennikarz pytał go o to, o tamto, on opowiadał właśnie o możliwości internetu i w którymś momencie tak żartem pytał, a mówi, czy jest życie na Marsie, nawiązując do numeru Life on Mars, a Bowie się zaczął śmiać, mówi, jest życie na Marsie i właśnie tu wylądowało. I to jest dokładnie to, co się w tej chwili dzieje, jeśli chodzi o, jeśli chodzi o Gen AI. Znaczy, też. Bo ludzie miują hasło AI. To jest tak jak George Carlin mówił, że dla mnie to nie jest pet peeve, to jest psychotic hatred. Jak ludzie używają wymiennie określeń data science, machine learning i AI. We mnie za każdym razem coś umiera. Jak ktoś nie wie o regresji logistycznej w banku i mówi, że to jest AI.
Dota: A, bo ty byłeś od kredytów. Dobra, dobra.
Konrad: Też.
Dota: Bo ja tak sobie pomyślałam, masz rację Karol z tym, że AI weszło jak chat wszedł, ale znowu, chat wszedł dla pewnej grupy. Jak chat miał roczek, to Campus AI.
Karol: Przedstawił… Ale dzisiaj przeczytałem, że dla pewna grupa to jest 1,6 miliarda wejść miesięcznie na stronę chat.gpt.
Dota: Ale skąd?
Karol: Z całego świata.
Dota: No właśnie, a ten cały… Ile ten przecinek?
Karol: 6 miliarda.
Dota: Dobrze, a imię, twój cykl.
Konrad: Raz, a dwa, ile z tego ludzi, ile to boty?
Dota: Ale czekaj, czekaj.
Karol: Fair enough. I tak skala SGI jest nieporównywalnie duża.
Konrad: Zauważalna bez logarytmu na tej samej skali, tak.
Dota: Tak, jest olbrzymia. Ale chodzi mi o to, że teraz Czad będzie miał ile? Trzy lata? Czy dwa?
Konrad: Dwa.
Dota: Dwa.
Konrad: Dwa w listopadzie.
Dota: Jak miał rok, to w Polsce używało poniżej pięciu procent. Bo to były badania reprezentatywna grupa i tak dalej. Czyli poniżej pięciu procent. Myślę, że tego możemy się trzymać w Europie. Najlepiej było w Skandynawii. Za nami była Białoruś, jeżeli chodzi o jeszcze mniejsze używanie czata.
Konrad: Czyli czata czy modeli językowych ogólnie?
Dota: To dotyczyło czata. To były badania dotyczące czata, więc… Jako.
Konrad: Statystyk chciałem powiedzieć, w przypadku takiego porównania, ja bym dołożył jeszcze modele niebędące czatem. Bo za naszą wschodnią granicą… Za te.
Dota: Badania płacił czat, więc… A!
Konrad: Mecenas płaci, mecenas wymaga, jasne.
Dota: Dokładnie. Bo właśnie, cały czas wracam do tego, że tak, 5% używa. Niech teraz będzie, ile myślisz?
Konrad: Może być… Osiem i pół.
Dota: Poniżej dziesięciu damy. Niech będzie poniżej dziesięciu, czyli dalej to nie są wszyscy. A o tym Ejajakcie przeczytają w większej ilości gazetek. będą ich szkolić tak, jak szkolili i nienawidzili RODO. Tak, będzie wchodził ten EIA-akt. Więc może ta dyskusja, czym jest sztuczna inteligencja, będzie ciekawsza.
Karol: Przepraszam, ale wydaje ci się, że zasięg, jeżeli chodzi o świadomość, dyskusję, dyskurs społeczny AI-aktu będzie tak szeroki jak RODO? Wydaje mi się, że nie.
Dota: A dlaczego miałby nie być? No bo Rodo, nauczyłeś się, że, przynajmniej ja na przykład cię nauczyłam, że czytam, podpisuję, co mogę, co nie mogę, co się dzieje z moimi danymi. Troszkę się o nie boję i mam.
Karol: Tak, a teraz jak sobie w takim razie połączymy to, jaka jest świadomość dotycząca rozwiązań opartych o AI, to wydaje mi się, że będzie dużo węższa i dużo mniejsza dyskusja związana z AI Actem.
Konrad: A mnie to bardzo ludzi zainteresuje.
Karol: Bo tak jak nasze dane osobowe, i to dotyczyło wszystkich, całej branży e-commerce, wszystkich podmiotów i tak dalej, to AI Act jest adresowany do bardzo wąskiej grupy. Firmy, które działają w obszarze.
Dota: AI Act, moim zdaniem, właśnie to od czego zaczęliśmy, jak łatwo przeskoczyliśmy na systemy wysokiego ryzyka, będzie dotykał naprawdę dużej ilości. O to mi chodzi.
Konrad: Dotykać będzie, ale nie w sposób widoczny dla nich.
Karol: Ale pośredni.
Dota: A to mi chodzi o ostatniego Pana Kowalskiego, Panią Kowalską, tak?
Konrad: Pan X, Pan Ksiński i Grekowska siadają sobie do przeglądarki, dostają stronę z cookies i muszą przewinąć, akceptuję, odrzucam. O ile nie będą się wpatrywali do podpisu, a jestem skłonny się założyć, jak trzymam się z dala od hazardu, że to obowiązkowe oznaczanie treści przez EA będzie wrzucone najmniejszym możliwym fontem, jaki mi udzie na sucho, białym na białym tle, albo coś w tym guście, to się jestem skłonny założyć, No to co ich to? Nie muszą, tutaj przynajmniej muszą aktywnie przewinąć i kliknąć, więc dobrze, wszyscy się irytują na cookies, więc części ludzi coś zaiskrzy jedno z drugim i się przyjrzą dalej. Jeżeli to będzie coś, co i tak przewijają i nie wiem, no mówię, będzie to dokładnie tak jak mówisz, podpis szarym, szarą czcionką na szarym tle, zignorują, przywykną, w ogóle im to przeleci. Więc ja tu się raczej zgadzam z Karolem. Jakby firmy, jakby kancelarie prawne były spółkami na giełdzie, to ja bym w tym momencie kupował. Tak.
Dota: Tak, to jest tendencja wzrostowa. Bardzo. No czyli czekajcie. Czyli na razie doszliśmy do tego, że mamy papier, jakim jest 120 stron chyba po polsku, tak jak się czyta tego AI act’a.
Konrad: Oryginalny PDF miał 200 coś.
Dota: Ale po polsku jakoś streszcili albo czcionkę zmniejszyli.
Konrad: Coś było tego mniej. Jako ćwiczenie zrobienia asystent na pytania tego, bo jak zobaczyłem, to jest 240 stron, to mi się słabo zrobiło.
Dota: Tak? No to mi się wydawało, że po polsku jest mniej niż po angielsku.
Konrad: Może mniejsza czcionka.
Dota: Ta szara. No dobra, czyli mamy spory dokument. Mamy dwa lata. I co? I mogą być takie zmiany, jak teraz się dzieją wręcz odwrotne, jeżeli popatrzymy na mój troszkę konik samochody. Prawda? Mają być elektryczne. Właśnie. A firmy przestają produkować elektryczne samochody, bo one się gorzej sprzedają itd. A 2030 bodajże jest coraz bliżej, w 35. No i to się wydaje już niemożliwe, więc ja też tutaj przewiduję trochę przesunięć czasowych.
Konrad: Na święte nigdy. Oby. Oby, żeby to gdzieś po drodze zdążyło po cichu zdechnąć. I to, że po drodze ta regulacja zdąży narobić szkód, trudno, tego nie umtniemy. Tu możemy myśleć o tym moim zdaniem wyłącznie w kategoriach minimalizacji tych szkód i zabezpieczenia się przed ich konsekwencjami, plus mieć nadzieję zrobić to na tyle, na ile mamy wpływ w granicach prawa, żeby się pozbyć tej bandy z Brukseli, która chce z nas zrobić największy skansen na planecie.
Karol: Bo jak będziemy konkurować ze Stanami i z Chinami i z całą resztą świata.
Dota: Z Chinami nikt nie może konkurować, bo oni nie mają w ogóle ograniczeń takich jak Biden Act, czy my tutaj AI Act.
Konrad: Tak, ale mnóstwo z tego co oni robią to jest kopiowanie.
Dota: Oczywiście, ale nie tylko. To by było niedoszacowanie.
Konrad: Zgadza się. Jestem ostatnią osobą, która będzie na Q&A choćby nawalała. Ponieważ to są ludzie, którzy… Ktoś zaszartował, że oni któregoś dnia wrzucą AGI po prostu i będzie pip install Q&A AGI. No i wrzucą to na Hugging Face. Tak.
Dota: Dobra, ale czekajcie, bo się zaczęłam zastanawiać, czy… Ja jednak zostanę, to może nie jest straszna konfrontacja, ale zostanę z tym zdaniem, że ten AI Act może złudne, ale takie troszeczkę poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania i myślenia o tym, że AI ma jakieś skutki. To jest coś, co dla mnie jest to taką refleksyjnością, która właśnie dlatego, jak żeśmy powiedzieli, bo musi być prawna, bo jest męcząca i tak dalej, wejdzie do tych najróżniejszych firm. I ja tutaj, możecie mnie spróbować przekonać, że się mylę, ale ja zostaję przy tym, że to jest, tak, po pierwsze, Mamy próbę definicji, czym jest sztuczna inteligencja. Właśnie na przykład, że nie jestem tym odkurzaczem z samym monitorkiem albo coś takiego. Bo też czytałam badania, że wśród… to było sprzed kilku lat, to badania chyba robił Huawei. Było tak, ile, jak dużo masz urządzeń z sztuczną inteligencją, czy jechałaś pojazdem autonomicznym. Wszystko było prawie, że 90%. Ludzie uważali, że jeździli pojazdami autonomicznymi i że wszędzie jest sztuczna inteligencja. Więc myślę, że to próba definicji i postawienia granic, czym jest sztuczna inteligencja, jest ważna. To jest dobra rzecz z EIA. Zostajemy przy dobrych rzeczach.
Karol: Definicja, tak.
Konrad: Cyryl jak cyryl, ale te metody. Ta definicja przychodzi z takim pakietem, że przepraszam, ale… Z łyżka miodu w beczce dziegciu.
Dota: Dobrze, dobrze. Na razie teoretycznego, zaraz spróbujemy pójść w implementację. Mamy poziomy ryzyka. Też sensowne. Nie chcemy robić Chin. Nie chcemy być biometrycznie…
Konrad: Nie chcemy robić Chin? Ja na przykład nie chcę. Nie, nie, nie. Ja nie mówię my, my przy tym stole. Ja po prostu głęboko wierzę, jak to mówią za OCNM, the purpose of the system is what it does. Unia Europejska bardzo się zarzeka, że nie, nie, my nie chcemy Chin. Ale potem jak się przyjrzeć, jakie regulacje przechodzą. Centralny rejestr własności wszystkich obywateli jest aktualnie przepychany. Stop chat, czyli brokowanie end to end encryption. Są pół szczebla od wywinięcia numeru jak ten Voldemort z odzysku w Brazylii, który przepchnął ostatnio zakaz używania VPN-ów do dostępu do Twittera i tam były jakieś drakońskie kary, nie wiem, 10 tysięcy euro za dzień używania VPN-a. Żartujesz w Brazylii? Ja nie wiem co ten człowiek pije, wciąga albo pali, ale powinien przestać i powinien być trzymany z dala od uchwalania prawa. To jest taki obłęd. Słuchajcie, 10 tysięcy euro dziennie kary to jest dużo w zamożnym kraju takim jak Holandia, który jest zamożny per capita. Na Brazylię to są jakieś niewyobrażalne pieniądze, jeśli chodzi o ogólny poziom zabożności. Więc ktoś, kto wprowadza coś takiego świadomie do prawa, to przepraszam, ale jest albo idiotą, albo kryminalistą. Tego się inaczej nie da określić. I płynąc do brzegu, regulacje, które przepychał Unia Europejska, moim zdaniem, to oni chcą modelu chińskiego. likwidacja prywatności, zwiększanie centralnej kontroli. Oni się bardzo krygują, nie, nie, nie, to nie my, my tu reprezentujemy wartości europejskie, ale jak się przyjrzeć drobnemu drukowi pod tymi wartościami europejskimi, to jest tak, popieramy demokrację i wolność, swobodę, ale bez hate speech, bez skrajnych poglądów, bez nietolerancji i ta lista jest taka i w dodatku te ale są tak ogólnie zdefiniowane, że to jest pała na dowolnego oponenta politycznego w tym momencie. I to jest, już kończąc, to jest kolejny mój problem z ajaktem. Ja co do zasady bardzo popieram ideę, że algorytmy nie powinny dyskryminować. Nie da się w 100% wyeliminować dyskryminacji, tak samo jak nie da się w 100% wyeliminować ryzyka przy jeździe samochodem, ale możemy to zepchnąć na któreś miejsce po przecinku. OK. I to już będzie duży postęp. Ale jest jeden warunek. My musimy zdefiniować, co to znaczy dyskryminacja. Natomiast AIX, ja przez niego przemaszerowałem. CTRL F BIAS. I przeszedłem przez cały tekst. I jest bardzo dużo o tym, że algorytmy mają być unbiased. Mówię biased, bo akurat po angielsku, angielską wersję czytałem. Unbiased to, unbiased tamto. Natomiast niespodzianka. Biased nie jest nigdzie zdefiniowany.
Karol: Dla naszych słuchających, czyli bajas, czyli uprzedzenie.
Konrad: Uprzedzenie, obciążenie.
Dota: Dobrze, wydaje mi się, że gdzieś to może czytałam w opracowaniach, ale jednak… Może.
Konrad: Jest to zepchnięte do przepisów wykonawczych, czy coś w tym guście. Może, chociaż nie wiem, czy już istnieją. Ale fakt, że wprowadzamy… wymóg, nie wolno mieć uprzedzeń, algorytm nie może mieć uprzedzeń. I okej, to jest dobry pomysł. Ale nie definiujemy co to są uprzedzenia. To jest dawanie instrumentu kontroli każdemu pajacowi, który postanowi zrobić porządek z niesłuszną mocą.
Dota: Dobrze, ale z czwartej strony, tak jakbyśmy zauważyli, że nie jesteśmy prawnikami. Ale pod słowem uprzedzenie mamy rodzaj też definicji tego czym to jest. Oczywiście, że to jest taka broń, której możemy używać, że to jest zbajasowane, więc zabraniamy, że tak dalej.
Konrad: Dobrze, gdzie mamy te definicje?
Dota: No w prawie rzymskim na przykład.
Konrad: A jesteśmy w cesarstwie rzymskim?
Dota: Nie. Ale nie używamy precedensowego, tylko używamy rzymskiego.
Konrad: Zgadza się. I Unia Europejska to jest zaraz w tej chwili po Brexicie 26 podmiotów, tak? Było 27.
Dota: Zaraz Karol ogarnie liczbę państw Unii Europejskiej. Ale słuchajcie. 27.
Konrad: 27, a to czyli było 28.
Dota: Z tym uprzedzeniem.
Konrad: I co? One wszystkie mają tę samą definicję uprzedzenia?
Dota: No to jest tak, jak podałeś ten przykład, który ty używałeś trochę negatywnie, a ja uważam, że fajnie, że jest, na przykład o tej mowie nienawiści. Zdefiniowanie mowy nienawiści rzeczywiście pozwala ją ścigać. Tylko słuchajcie, tak naprawdę możemy sobie przyjąć zasadę, że wszystko możemy przekabacić dla naszych potrzeb. Na tym polega też życie, polega nie wiem, płacenie mniejszych podatków czy coś takiego, prawda?
Konrad: No nie wszystko.
Dota: No to co nie?
Konrad: Fakt, że morderstwo z premedytacją jest przestępstwem karalnym określonym wymiarem, jak to przekabacić? To jest jasno sformułowane. Albo coś jest morderstwem z premedytacją, albo nie jest. To jest definicja, że nawet jakiś niepełnosprytny sędzia, Jest w stanie przeczytać.
Dota: Dobra, ale jeżeli mamy definicję, czym jest uprzedzenie, że uprzedzenie to jest A, B, C, D, I, na przykład enumeratywność… To.
Konrad: Jak będziemy mieli konkretną definicję, że nawet niepełnosprytny będzie mógł przyłożyć i popatrz i stwierdzić albo tak, albo nie, a to będzie zupełnie inna rozmowa. Ale w tej chwili AI Act obowiązuje w całej Unii Europejskiej, a praktycznie każdy z podmiotów w obrębie Unii ma swoją definicję. One są zbliżone, ja się zgadzam, one są wiedzione z prawa rzymskiego, więc one mają elementy wspólne. Nie jest tak, że jedno jest kompletnie czym innym, ale to jednak nie jest to samo. I ja rozumiem oczywiście, że prawo nie jest nauką ścisłą, więc ja nie mogę oczekiwać poziomu rygorystycznej logiki jak w matematyce czy w fizyce, no ale jednak nie może to być kwestią machania rękami.
Dota: Z jednej strony tak, ale z drugiej strony, czy ty sobie wyobrażasz akt prawny, który byłby w stanie tak naprawdę wszystko uregulować w kontekście AI, a ja nie, bo AI jest na dzisiaj taki, a na jutro będzie inny. Więc ja myślę, że po prostu musimy szukać tych, i tutaj wchodzę do swojego ogólnika, musimy szukać tych ogólnych punktów, co do których jesteśmy w stanie się zgodzić. Właśnie, nie wiem, transparentności, dobra, dostępności, takich Takich dużych, dużych, dużych słów, które zawieramy na preambule, a potem idziemy właśnie w tą kategoryzację, która i tak jako dokument prawny nie będzie super szczegółowa, no bo to nie o to chodzi, prawda? Do tego mamy przepisy wykonawcze, w których właśnie powiemy to wszystkimi małymi literkami, co się dzieje. I postaramy się to… jakoś unormować.
Konrad: Ja wiem, błędy lekarza kryje ziemia, błędy kucharza majoneza prawnika przepisy wykonawcze. Wiem, wiem. Tak, tylko, że Ejak to jest dokładnie odwrotny. On jest super szczegółowy. Tam, gdzie powinien rzeczy przepchnąć dalej, a na poziomie, jak to nazwałaś, tych dużych rzeczy… Swoją drogą, bardzo mi się podoba to podejście. Zacznijmy od tego, gdzie jesteśmy w stanie się zgodzić i to uregulujmy. Ja się zgadzam. I pięknym przykładem czegoś takiego dla mnie jest identyfikacja biometryczna. Bo to jest po prostu wielki brat na sterydach. I w przyspieszonym tempie. To są jakieś, to jakby nie wiem, Orwell w gorączce miał koszmary i mógł sobie zwizualizować tę cyfrową przyszłość, to prawdopodobnie w takie rejony by to poszło. I co? I tak jak na początku żeśmy mówili. Wojsko i policja są z tego wyłączone. No i oczywiście do każdy, i ja jestem święcie przekonany, każdy rząd w obrębie Unii, który będzie chciał wymówkę, żeby sobie prawda zacząć, Kontrolować dobrze, żeby te, prawda, motłoch za bardzo, za bardzo się nie sadził i znał swoje miejsce. Uwaga dla niepełnosprytnych, ewentualnych, mówię sarkastycznie, w życiu bym o ludziach nie powiedział per motłoch. Chyba, że o Komisji Europejskiej. Ale to inna sprawa. I… Co zrobi? Nazwie to, że to jest ze względu bezpieczeństwa narodowego. I bum! I nagle biometryczna identyfikacja ludzi i monitoring i kontrola będą pełni, śliczne i legalne w myśl, a ja jak tu.
Dota: Ale byłoby i bez niego, więc to…
Konrad: To po co on nam jest? Skoro i tak przed takim… To jest największe zagrożenie. Ja przepraszam, nie boję się tego, że Microsoft będzie nie próbował monitorować, bo mogę po prostu wywalić laptopa przez okno, telewizor wrzucić… Nie wiem, telefon na telewizor się nie zmieści. Telefon wrzucić do toalety i już. I mogą sobie wtedy próbować monitorować powodzenia. Jeżeli rząd będzie chciał zrobić coś takiego, nie mogę zrobić nic. I ja się zgadzam, że zawsze tak było. Ponieważ rządy zawsze robiły rzeczy takie, że gdybym ja próbował to zrobić, to bym z dwucyfrowym wyrokiem wylądował w więzieniu. To po co nam ten E-Akt w takim razie?
Dota: E-Akt trochę przypomina umowę społeczną, którą proponował Thomas Hobbes. Prawda?
Konrad: A nie Rousseau?
Dota: Rousseau to są inne rzeczy. Ja chcę powiedzieć o tym, że każdy każdemu wilkiem, i to Homo homini lupus, Dokładnie. Jesteśmy w lewiatanie i oddajemy część swojej wolności, żeby nam było lepiej, prawda? No i takim właśnie oddaniem części tej wolności jest AI Act. Zakładam, że jeżeli oddaję tą część wolności, to jeżeli nawet rząd ustali, że będzie mnie tak ani inaczej chciał kontrolować, no to przynajmniej w tej mojej naiwności powinno to być dla mojego dobra, a nie nie na tej zasadzie.
Konrad: I jak to działa? Bo użyłaś przedtem zwrotu, który mi się bardzo spodobał, że to daje poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli ono jest iluzoryczne. I ja się z tym zdaniem w stu procentach zgadzam, tylko mam wrażenie, że ja bym odwrotnie rozłożył akcenty. To znaczy ja bym zaakcentował tę iluzoryczność. Bo ono jest iluzoryczne. Ale wydaje mi się, że… To co to jest? Terapia dla 450 milionów ludzi? Żeby mieli poczucie bezpieczeństwa? Tym jest Ejajekt?
Dota: A mi się wydaje, że my potrzebujemy tego poczucia bezpieczeństwa. Tak jak potrzebowaliśmy, nie wiem, prawa w ruchu drogowym, które też jest łamane i które może przekroczyć… Jest jedna kolosalna różnica. Pożarna na przykład.
Konrad: Prawo jest warte tyle, ile skuteczność jego egzekucji. Ja już pomijam to, że ten koleś był, co spowodował koszmarny wypadek i potem prysnął dziś do Emiratów. Do Dubaju, przepraszam, do Dubaju nie do Emiratów. Dobra, ja rozumiem dysfunkcję, że ten akurat… Nie będziemy się wyrażać na podcaście. Człowiek, którego miejsce moim zdaniem dwucyfrowym wyrokiem co najmniej w więzieniu uciekł, więc tą skutecznością w egzekucji prawa w tym konkretnym przypadku było tak sobie. Ale z drugiej strony… Ha, brzmię jak ty.
Dota: Spędziliśmy już trochę czasu, to tak się dzieje.
Konrad: To tak przez osmozę, proszę państwa, przez ten stóp tak się dzieje. Być może to jest trochę tak, że my mówimy o przypadku tego Patusa, który uciekł do Dubaju właśnie dlatego, że uciekł. Bo jednak jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że większość przestępców drogowych jest karana. I niedoskonałe być może w egzekucji i oczywiście stronę implementacyjną zawsze można poprawić, ale jednak to prawo działa. Nie idealnie, ale działa. Bo jest władza nadrzędna względem wszystkich nas, którymu podlegamy, która je egzekwuje.
Dota: No bo oddaliśmy tą cząstkę wolności. Tak.
Konrad: I na tym odcinku, przypominając moją osobistą dygresję, jak ludzie mówią umowę społeczną. Przepraszam, czy ktoś może mi pokazać, gdzie ja się podpisałem pod tą umową? Bo nie przypominam sobie, że bym zrobił coś takiego. A jeżeli bez mojej zgody zostałem w jakąś sytuację wstawiony, to moim zdaniem to jest bliższe niewolnictwo niż umowie.
Dota: Zastanawiam się czy obywatelstwo nie jest…
Konrad: W sensie mojej sprawczości, mojej decyzji, mojej wolnej woli. Ale to decyzja rozmawia na dłużej. Więc istnieje władza suwerenna względem wszystkich ludzi podlegających temu prawu, która jest w stanie lepiej, gorzej wyegzekwować. W przypadku EJF nie ma czegoś takiego. To co nastąpi to Europa, załóżmy hipotetycznie, że zostanie wyegzekwowane, towarzysz komisarz Breton sobie poszedł, ale jego duch żyje, unosi się jak widmo komunizmu nad Europą, że się takim innym klasykiem podepre. Jeżeli zostanie wcielone w życie, tak jak jest w tej chwili, jak tam marzą sobie różni dyktatorzy z odzysku… To będzie hamulec awaryjny? To będzie kontynentalna awaria. To będzie jedna technologiczna awaria i cywilizacyjna. Po prostu od Lizbony do Warszawy i od Oslo do Aten. To jest problem. Amerykanie…
Dota: Ale wierzysz, że to… Jesteśmy teraz bardzo hipotetyczni. Ale wydaje mi się, że z większością unijnych dyrektyw jest tak, że one nie są jeden do jeden stosowane. Przynajmniej ja nie umiem takich znaleźć. Tylko to nas jeszcze trzyma.
Konrad: I w tym nadzieja, w niekompetencji tych ludzi. Tak samo jak Bill Gates mówi, że on będzie miał wizję cyfrowej tożsamości na całym świecie. Jedyne co mi daje nadzieję, ten człowiek nie był w stanie jako szef Microsoftu doprowadzić do tego, żeby Windows działał bez serwis paków. Więc on po prostu nie jest dość kompetentny, żeby zbudować dystopię. I w niekompetencji połączonej ignorancji spakowanej blisko z arogancją sparowanej, w tym nasza nadzieja. Idioci zbawią świat niechcący przez pomyłkę.
Dota: To ten, to był film The Cube, prawda?
Konrad: Z tym, właśnie, taki… Że ten człowiek, który był trochę tam atypowy.
Dota: Dokładnie, on przeżył, przeżył.
Konrad: On jako jedyny przeżył.
Dota: Tak, tak, tak, to w kontekście kto zbawi świat. Dobrze.
Konrad: Ja nie narzekam. Jeżeli dzięki temu oceleję, to pasuje mi to.
Dota: No to co, to w takim razie bierzemy za jej aktu to, co się nam może przydawać. To, co jest wygodne dla Państw w zależności od sytuacji.
Konrad: Tak.
Dota: Przechodząc na wykonawczość tego. Myślę, że stawiając te warunki, żeby cokolwiek pochodzić z zewnątrz Unii Europejskiej też spełniało aktowość, tak jak ty zaproponowałaś, może być próbowane i można to próbować jakoś obejść na pewno. Tak działa po prostu rynek i świat. I może się okazać, że rzeczywiście ten… Ja tak bym chciała. Słuchajcie, takie myślenie życzeniowe. Chciałabym, żeby z tego jak tu zostało, to co daje właśnie bezpieczeństwo, to co w sposób wykonawczy pozwoli zdefiniować uprzedzenia. Ja to bym… Staram się nie angielskich słowa, ale… Ciężki w tej działce, nie? Jest hype na bajasy, prawda? Mówiąc bardzo po polsku.
Konrad: Istnieje profesja diversity consultant.
Dota: Tak, jest hype, no bajasy. Ale ten hype, czy to ta bardzo duża popularność i mówienia o tych uprzedzeniach, albo o tej skrajnej poprawności, tak jak wtedy było w Gemini, prawda? To Gemini miał te zdjęcia ojców założycieli Ameryki, tak?
Konrad: To było bardzo… Czarni naziści i czarni królowie Szkocji. To było lepsze, bo czarny George Washington, ojej, muzykal Hamilton, który nie schodzi z Broadway’u, nie pamiętam, od 10 lat, no przecież tam Hamilton jest czarny w tym muzykalu. Więc ojcowie założyciele to tam akurat furda.
Dota: Chodzi mi o te uprzedzenia w EI. One są tak super widoczne, bo właśnie mamy te ilustracje, mamy takie artykuły, Mamy te pomyłki, to chyba był 2000 któryś rok, taki początkowy, jak Google osoby o czarnym kolorze skóry zklasyfikował jako goryli, jak były w laboratorium.
Konrad: To to był pikuś. Ci geniusze kiedyś zrobili przy sterowaniu algorytmu do autonomicznych samochodów. nie mieli albo prawie nie mieli czarnych osób, czarnoskórych w zbiorze treningowym, gdzie dość istotną rzeczą przy autonomicznym samochodzie jest to, żeby kamera i algorytm były w stanie odróżnić człowieka od kosza na śmieci albo kontenera. Nie mieli wystarczającej ilości czarnoskórych i ten samochód przejechał jakiegoś czarnego kolesia w Kalifornii, bo go, jak Vivisekcja wykazała, po prostu go nie widział.
Dota: To ja mniej drastyczny, a mianowicie w laboratorium robiono fotokomórkę do mycia rąk i prasowali same osoby o białym kolorze skóry, więc nie działała na czarną rękę.
Konrad: Pytanie brzmi, czy to jest rasizm, czy to jest oryginalny bajas, czy jest to po prostu tępota i niekompetencja.
Dota: Chodzi o to, że z tymi uprzedzeniami jest tak, że to było takie laboratorium, I chłopaki i dziewczyny zrobili po prostu taką beznadziejną fotokomórkę. I to było w tym laboratorium. Ale właśnie poprzez to używanie, tą social media, media społecznościowe po polsku.
Konrad: Kto bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamienie.
Dota: Też to mam. My się o tym dowiadujemy, a tak naprawdę po ludzku na przykład, jak wezmę pod uwagę algorytmy związane z… z klasyfikacją mojego CV, prawda? Które teraz trenuje się inaczej, albo potem jeszcze mogę chwilkę, bo z tym akurat pracowałam, podpowiedzi wyroków dla sędziów amerykańskich. No ale zostańmy przy tym CV. Moje CV mam na imię Dota. No więc wiadomo, że kobieta, prawda? No więc algorytm Dota. nie brzmi jak jeszcze Szymborska, a się kończy, prawda? Więc w Polsce wiadomo, że…
Konrad: W Polsce tak, na studia.
Dota: Dokładnie. No i co? I ten algorytm powie, no tak, kurczę, kobieta to co? Może być w ciąży, jak nie jest w ciąży, to może mieć małe dzieci, jak nie ma małych dzieci…
Karol: Ale przepraszam Cię, ten sam case był, jeszcze kiedy nie było algorytmów rekrutacyjnych.
Dota: Dlatego zmierzam, że to jest to samo, co by zrobiła pani Jola w kadrach. Powiedziałaby, nie chcę Szymborskiej, bo jeszcze się będzie opiekować staropatką.
Karol: Dlatego wprowadzono anonimowe CV i zespoły rekrutacyjne rekrutowały na podstawie CV pozbawionych tych informacji osobowych.
Dota: Właśnie, bo ten bajas to nie jest sobie AI wymyślił bajas. On został po prostu wytrenowany na takim zbiorze treningowym. To samo jest z wyrokami. Dlaczego skażę osobę o ciemniejszym kolorze skóry? jest więcej w więzieniu i mają więcej recydywy.
Konrad: Właśnie chodzi o to, że te wszystkie.
Dota: Uprzedzenia są z nas. Tylko one są dużo bardziej widoczne właśnie z racji dostępności tych narzędzi, z racji tej skali.
Konrad: No dobrze, ale po pierwsze… To nie.
Dota: Tłumaczy nas to stwierdzenie faktów.
Konrad: Ja się zabawię pod mokata diabła. Wszystkie uprzedzenia są złe?
Dota: No uprzedzenie jest złe.
Konrad: Dlaczego?
Dota: Bo uprzedzenie to jest…
Konrad: Dlaczego? Jeżeli to jest mechanizm, który ułatwia przetrwanie. Jeżeli ja mieszkam w pobliżu dzielnicy, która ma odwrotny, która jest, jakby to powiedzieć, zdominowana ludzi odwrotnie, o przeciwnym czy innym, odmiennym, ciemniejszym kolorze skóry, gdzie są regularnie strzelaniny. I ja na widok kogoś czarnego zmieniam stronę ulicy, bo chcę wrócić do domu w jednym kawałku. Czy to jest z mojej strony uprzedzenie? Oczywiście!
Dota: To jest adaptacja.
Konrad: Oczywiście! I co? I to jest złe? Mam się czuć winny, że robię coś, co zwiększa moje szanse przeżycia w tej sytuacji? To nie jest tak, że każde uprzedzenie jest złe. Sorry, ale nie.
Dota: Dobra, to moim zdaniem z definicji semantycznej słowa uprzedzenie, ty nie masz uprzedzenia do osób czarnych, mam taką szczerą nadzieję.
Konrad: Nie, jestem wredny do wszystkich bez względu na kolor skóry.
Dota: Super.
Konrad: Absolutnie nie jestem rasistą w życiu.
Dota: To świetnie, więc tutaj moim zdaniem to działa bardziej jak adaptacja, a nie uprzedzenie.
Konrad: To gdzie się kończy uprzedzenie, zaczyna adaptacja?
Karol: Ale to uprzedzenie jest zlokalizowane w określonym miejscu i czasie.
Konrad: Jak każde.
Dota: Jak każde… Ty tłumaczysz tego policjanta strzelającego do czarnoskórego nastolatka?
Konrad: Którego?
Dota: Tego w Stanach. Jakiegoś, co tak strzela, bo to się dzieje dość często.
Konrad: Przeskoczyliśmy z twojej Holandii. To mógł być błąd taktyczny z twojej strony, bo wjeżdżamy na statystykę. A to akurat jest mój kawałek ogródka. Duża część rzeczy, które… Ja nie neguję istnienia rasizmu. Natomiast duża ilość, to jest podobny problem jak z wieloma postulatami na temat zmiany klimatu. Ja nie przesądzam o tym, czy pewne zależności istnieją czy nie, natomiast jako statystyk z pełną odpowiedzialnością za słowa twierdzę. Duża ilość argumentów przytaczanych na poparcie tych tez nie jest warta funta kłaków. Wyszedł na przykład gdzieś w zeszłym roku artykuł, że dzieci czarne mają większe szanse przeżycia jak lekarz też jest czarny. Bo nie wiem, jakoś to tam uzasadniali. No i wszystko było fajnie. Tylko jacyś bardzo źli ludzie, więc bliscy mojemu sercu, zaczęli się przyglądać danym użytym w tym artykule. I wszystko fajnie, tylko wiesz co pominęli, jeśli chodzi o analizę przeżywalności tych dzieci wzmiennych tłumaczących, o co nie skorolowali? O wagę dziecka. W momencie jak skorygowali o wagę dziecka, czyli tak naprawdę jako proksi do niedożywienia i zaburzeń rozwojowych, efekt związany z tym czy lekarz był czarny czy biały zajmujący się czarnym dzieckiem zniknął. I znowu, to oznacza, że dalej jest problem systemowy. To wyszło też w danych. Proporcja dzieci niedożywionych w czarnej społeczności, nie pamiętam w jakim to stanie akurat było, rzeczywiście jest większa, jest problem. Ale to nie jest kwestia rasizmu lekarzy. Problem leży gdzie indziej. I w wyniku źle zrobionej statystyki, co mnie po prostu razi na poziomie rzemiosła. To nie jest kwestia światopoglądu, to jest kwestia czysto rzemiosła statystycznego. Źle zrobiona statystyka daje ludziom takie fałszywe poczucie pewności na ten temat, a to po prostu nie jest prawda.
Dota: Strzelanie w Stanach… I to jest właśnie to uprzedzenie, prawda?
Konrad: Nie, dlaczego uprzedzenie?
Dota: No bo zobacz, jeżeli ten… Gdzie tu jest uprzedzenie? Jeżeli jestem sędzią i mam algorytm, który pomoże mi zaproponować wyrok dla skazanego. Znaczy dla… Nie, jeszcze nie jest skazany.
Konrad: Podsądnego, tak.
Dota: Podsądnego, dokładnie. I ten algorytm właśnie analizuje dzielnicę, w której mieszka ta osoba. Jesteśmy coraz bliżej twojej holenderskiej ulicy. Dzielnicę, w której ta osoba mieszka. Stopień recydywy. wiek tej osoby, wykształcenie i tak dalej.
Konrad: Przepraszam, analiza miejsca zamieszkania i rasy jest legalna w Stanach?
Dota: Jest nie tyle legalna, co jest po prostu daną, którą można pozyskać.
Konrad: Pozyskać to ja sobie mogę, jak pracowałem w Marktplacu, pozyskać to ja sobie mogę wszystko, bo ludzie podają…
Dota: Nie wiem czy to jest Marktplac, żeby odpowiedzieć.
Konrad: Alegro holenderskie, nieważne. analizując dane klientów, zakładając już, że dział prawny powiedział OK, bo wiadomo, domyślnie prawnicy na pytanie, czy możemy mieć dostęp do tych danych, mówią nie. To jest domyślna odpowiedź. To ja zawsze oczywiście mogę, ja mam dostęp, jeżeli udowodnię dział i problemy, które mi potrzebne i tak dalej. Kod pocztowy, bo ludzie podają, dokąd im rzeczy wysłać. Z racji kompozycji etnicznej Holandii pewne kody pocztowe, kod pocztowy to jest de facto przybliżenie do składu etnicznego w tej dzielnicy. Ale mnie prawnie nie wolno tego użyć w modelu klasyfikującym. To jest prawnie zabronione. Więc ja jestem w ciężkim szoku, że…
Dota: Bo jesteś w Europie, prawda?
Konrad: Nie wiem, czy to jest ogólnoeuropejskie, czy to jest konkretnie holenderskie. Nie wiem, nie wgłębiałem się. Natomiast jestem w ciężkim szoku, że Stany, gdzie się wszyscy tak kokoszą, opowiadają na prawo i lewo, jak to oni walczą z rasizmem, że coś takiego jest legalne. Tu jestem w szoku.
Dota: Właśnie.
Konrad: Oni o tym opowiadają w takich ilościach, że ja już się boję lodówkę otworzyć, bo będzie zaraz Black Lives Matter.
Dota: Ale czym innym jest, wiesz, jednej strony jest opowiadanie, a z drugiej strony jest wykorzystywanie danych faktycznych.
Konrad: To znaczy z jednej strony oni gadają i mało robią, a w Holandii mało gadają, ale w prawie jest.
Dota: Mi się wydaje, że w Unii Europejskiej jednak mamy to bardziej uregulowane. Ale chodzi mi o to uprzedzenie, więc jeżeli mam ten zip code, który pokazuje, że jestem dobra praga… Monokultura etniczna. Dokładnie. No to i tam przestępczość jest większa, recydywa jest większa itd. No i taki algorytm zaproponuje zamiast pracy społecznej to izolację delikatnie rzecz usłysząc.
Konrad: Ponieważ mówimy o hipotetycznym algorytmie, to nie widziałem algorytmu, nie wiem do czego się odnosi, więc nie wiem czy mogę coś komentować.
Dota: Nie, nie, nie musisz, ale zmierzam w tą stronę, że i tutaj możemy krytykować, że właśnie po tym kodzie algorytm wykazał się uprzedzeniem, bo osobę o niebiałym kolorze skóry zaproponował większy wyrok. Ale potem popatrzymy i tu wracamy do tego, co byliśmy w kadrach przed chwileczką. Wracamy do sędziego, który sędzia widzi, kto stoi przed sądem, zapyta się, gdzie mieszka i podejmie taką samą decyzję. Tylko, że to jest decyzja ludzka, prawda? I ona też będzie miała właśnie te uprzedzenia, bo uprzedzenia nie wzięły się z… Oczywiście można je wzmocnić statystyką, tak sobie myślę, ale one się nie wzięły znikąd, prawda? One się wzięły z doświadczenia.
Konrad: Mechanik adaptacyjny.
Dota: One się wzięły z doświadczenia tego sędziego i Twojego, że Ty wolisz przejść na drugą stronę ulicy i sobie spokojnie pojechać…
Konrad: No dojechać do domu w jednym kawałku.
Dota: No to dokładnie.
Konrad: Zaraz, ale Sehude, czy my możemy wrócić z tym do Europy? Możemy spróbować. Bo Ameryka to nie mój problem. Ja nie mieszkam w Ameryce. Ich idiotyzmy są ich problemami. Niech oni sobie swój kraj urządzają po swojemu. Ja się wtrącać do tego nie zamierzam, więc ja mieszkam w Unii. Idiotyzmy unijne mnie dotyczą.
Dota: Idiotyzmy amerykańskie mnie dotyczą. I teraz wracamy do aktu. No właśnie.
Konrad: To gdzie w kontekście europejskim? Bo to jest dla mnie bardzo ciekawe, że w momencie jak zaczęliśmy mówić o uprzedzeniach, pierwszym oczywistym przykładem, który nam wlazł do tej rozmowy był kontekst amerykański. Dlaczego? Nie jest tak, że cała Europa to jest Eldorado, kraina mlekiem i miodem płynąca stuprocentowej tolerancji rasowej. Bo nie jest.
Dota: A nie tylko rasowe jeszcze mamy. Ageism, mamy różne rzeczy.
Konrad: Seksi i tak dalej.
Dota: W tych izbów mamy całkiem sporo.
Konrad: Ja wiem, zwłaszcza jak dojdziemy do kawałków, gdzie ochrona jednej grupy i ochrona innej grupy będącej mniejszością są w bezpośrednim konflikcie. Wiem. Wiem, bo pamiętam przypadek. To w Holandii było z 10 lat temu. że był park, który, jak to powiedzieć, mogą tego słuchać ludzie poniżej 18 roku życia, był popularny wśród gejów w okolicy. Każdy mniej więcej się domyśla do czego. I było to, niektórzy lubią mocne wrażenia, na skraju dzielnicy monoetnicznej. Tak z gatunku, gdzie były raczej arabskie, arabsko brzmiące nazwiska. I był tam kiedyś jakiś, to Weindhoven było. I był tam jakiś młody człowiek, który się spacerował, spacerował sobie, nie wiem, swoją babcią leciwą po godzinach. No i wmaszerował na parę inflagranti. Uznał to za absolutne kamieniobrazy. Zebrał kumpli i zaczęli na rzeczonych amatorów, amorów w krzakach urządzać polowania. Bo się tego inaczej nie da określić. No i teraz ja naprawdę na poziomie czysto ludzkim współczuję gliniarzom, którzy się musieli tym zająć. Ponieważ nie zrobią nic, będzie islamofobia. Czyli jedno, zrobią coś, będzie homofobia. I tak źle, i tak niedobrze. I ta nasza idea, że musimy chronić wszystkich równocześnie przed uprzedzeniami, Gdzieś w środku implicyta robi jedno założenie, które moim zdaniem jest błędne. Mianowicie, że te rzeczy nie są z sobą w konflikcie. A są! Są! W którymś momencie ochrona jednej grupy stanie w konflikcie z ochroną drugiej grupy i albo zostawimy to luzem i niech selekcja naturalna załatwi sprawę, albo będziemy musieli zdecydować ochrona której grupy jest ważniejsza.
Dota: I myślę, że to się już dzieje.
Konrad: To się w praktyce dzieje, tylko wszyscy udają, że nie.
Dota: Oczywiście, że to nie jest coś, co będzie oficjalną polityką.
Konrad: Ja z tego względu wracam do tematu. Znieść etykietki ostrzegawcze, niech selekcja naturalna załatwi sprawę. Ponieważ mnie po prostu ta hipokryzja brzydzi. Opowiadamy na każdym kroku, co to nie my, jak chronimy wszystkie mniejszości, przed takim bajasem, przed śmiakiem. w którymś momencie ochrona tych mniejszości, czy bycie unbiased względem takiej charakterystyki i takiej chronionej, to w którymś momencie będzie na kursie kolizyjnym. I to przy zmieniającym się składzie, nazwijmy to ogólnie demograficznym, wielowymiarowo Europy, to będzie szybciej niż później.
Dota: Tak, Europa rzeczywiście ma rację, że się zmienia, ale z drugiej strony propozycja wygra silniejsze, nie jest taką, na którą ja bym się chciała zgodzić. A ja nie mówię, że mi się to podoba. Ja jednak chcę chronienia tych mniejszości.
Konrad: A co robimy?
Dota: Oczywiście zawsze mamy mniejszości bardziej i mniej lubiane. To też się nie zmienia, to też jest… Zgadza się. Zobaczcie, my tak naprawdę zajmujemy się teraz rzeczami, które są z nami od zawsze. Prawda? Eja jak nie zmienia tego, że są na tle rasowym, nie wiem, morderstwa, bijatyki i tak dalej. to cały czas było, tylko czasem też skala się może troszeczkę zmieniać.
Konrad: Skala to jest raz, a dwa, że EJ zadziałało jako wzmocnienie zamordystycznych tendencji. Dlatego, że kiedyś coś, co moim zdaniem służyło jako dosyć dobry wentyl bezpieczeństwa, nie wiem, Ja mogłem wyjść i powiedzieć w słowach krótkich, prostych i obelżywych, co sądzę o przedstawicielach takiej czy innej mniejszości, a przedstawiciel tej czy innej mniejszości mógł mi odpowiedzieć w tym samym stylu i albo żeśmy obaj zrzucili z wątroby i było okej, albo daliśmy sobie na odlew i też potem było okej. W tej chwili wchodzą w to ludzie z bardzo określonym przechyłem ideologicznym, czego pięknym przykładem są ci czarni królewie Szkocji w Gminie. I to jest ta różnica. nie wiem, biali komicy jeżdżący po czarnych i odwrotnie, czarni po czarnych i biali po białych. Ja nie chcę, żebym idealizował lata 90, bo wtedy byłem piękny i młody, a teraz jestem kopiękny, ale to był jeden, to była jednak pod tym względem lepsza epoka. Dla wolności słowa, swobody ekspresji. Nie było prób, że z tych nie wolno się śmiać, z tych nie wolno robić dowcipów, a AI ma bardzo, większość tych dużych modeli językowych, zresztą grafiki, od razu też już. Też już?
Dota: Tak, Bielik jest już poprawny politycznie.
Konrad: A co miał przedtem?
Dota: Oj, zdarzało mu się, Bielikowi się zdarzało, zaraz już mu się nie zdarza, albo przynajmniej rzadziej.
Konrad: To trzeba tylko poczekać, aż ktoś wrzuci Bielika do tego, do Jailbreak’a. Wiem, czy KS jest taka platforma, Jailbreak’a, coś takiego. Zrób Jailbreak’a w minutę, start. I więc… Ja tu jestem optymistą. To mi tak naprawdę daje lekkie podstawy do optymizmu, że uratuje nas podejście, któremu patronuje pierwsza brygada zmechanizowana autystyków, to znaczy 4chanpol. Ludzie, których po prostu dla samej radości zdemolowania takich zabezpieczeń, hordy ludzi kombinują jak to zrobić. Ci nerdzi ze wspólnościami dworów, to może być ta grupa, która nas uratuje przed tymi zabordystami. To jest bardzo dziwne, no ale wiecie, Bóg pisze prosto po krzywych liniach.
Dota: Dobra, Bóg to już… Zostańmy przy akcie. On nie ma preambuły, więc możemy Boga tutaj trochę pominąć to jako uzasadnienie. Ale ja sobie jeszcze myślę o tych uprzedzeniach i o tym, co mówimy. Ja mam duży problem z tym, co ty przedstawiłeś, z jednej strony trochę bym chciała, żeby konfrontacja to było ujście, tak jak ty opowiedziałeś o tym, że wyraziłbyś coś innego kolega, koleżanka, tak samo i byłoby po wszystkim, ale wydaje mi się, że w dobie właśnie tych mediów społecznościowych, tej naszej globalnej wioski, to już nie jest takie, że możesz wyjść przed blok i rozwiązać sprawę albo ustalić granice i tak dalej. Jednak potrzebujemy tych regulacji. Tak naprawdę. Oczywiście one muszą być mądre, bo jak ja czytam o tym, co się na przykład dzieje we Francji, nie rozmawiamy o polityce, ale na przykład…
Konrad: A w Niemczech, gdzie w tej chwili człowiek ma sprawę karną, bo jakąś tam posłankę do Bundestagu, zdaje się, powiedział, że jest, nie pamiętam, spasiona, no nie jest to bardzo kulturalne, nie da się ukryć. Nie należy tak mówić o ludziach, którzy troszeczkę mogliby ściąć BMI-a. Nie, nie, nie. Jak będziemy traktowali chamstwo jako kategorię kryminalną, no to znaczy, że już sprawy zaszły za daleko.
Dota: Tak, właśnie. I to jest ten problem, że jesteśmy w stanie tak strasznie, bardzo śmiesznie przedstawić ten fat-shaming, to chyba się tak ładnie nazywa to opowiadanie.
Konrad: Przynajmniej jest po prostu zwykłe chamstwo. Ja nie potrzebuję nowego określenia. To jest po prostu zwykłe chamstwo i tyle.
Dota: Tak, ale to było chamstwo. Z drugiej strony, ja widzę tą granicę chamstwa wobec przemocy i uprzedzenia wtedy, kiedy ta osoba jest słabsza, grupa jest mniejsza i tak dalej. Stąd ja rzeczywiście uważam, że nie do absurdu, tak jak właśnie teraz ten przykład, co dałeś z Niemiec, no bo to jest absurdalne.
Konrad: W stu procentach.
Dota: Osoba się zachowała po prostu niedobrze. I to było złe.
Konrad: Zwłaszcza z dodatkowym aspektem. Ta obrażona jest posłanką. Ja przepraszam, ale ludzie w polityce, moim zdaniem, z definicji mają mniejsze prawo do ochrony. To nawet zresztą był taki wyrok Trybunału w Strasburgu. Gdzieś jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, jak tam chyba Delors był wtedy, przyjął część Komisji Europejskiej i dostał tortem w twarz.
Dota: Tego nie pamiętam.
Konrad: Była taka akcja i faceta tam ciągano. I koniec końców Trybunał w Strasburgu wydał wyrok, że osoby publiczne…
Dota: Muszą się liczyć z tortem nad prawdą, tak? Tak!
Konrad: Mają mniejsze niż prywatny obywatel prawo do ochrony dobrego imienia i tak dalej. I ja się z tym zgadzam. Mają zwiększone przywileje w porównaniu z nami, to się powinno wiązać z większym ryzykiem. To musi być jakoś zbilansowane.
Karol: Słuchajcie, ta dyskusja i wasza wmiana zdań utwierdziła mnie tylko i wyłącznie w jednym przekonaniu. Sztuczna inteligencja to nie tylko technologia, to wielowymiarowość, kultura, uprzedzenia, prawo, media, komunikacja, cały nasz świat.
Dota: No bo tam jest z tym inteligencja, słuchaj, no po prostu.
Konrad: Ale gdzie? Ale jest! Jest! Przecież tak naprawdę, no na czym się dzielę? No na przewidywaniu następnego… Takie ludzie mówili, że, och mój Boże, już OMG przyjdzie Terminator i nas zje. Bo, nie pamiętam, czwarty, czwórka czy trzy i pół zdał egzamin na prawnika w iluś tam stanach, w Stanach.
Dota: Na lekarzy też, no.
Konrad: Tak, to zaraz potem, ale zaczęto od prawników, to pamiętam.
Dota: Bo to pamięciowe.
Konrad: Dokładnie to było moje pierwsze skojarzenie. Czy to znaczy, że sztuczna inteligencja myśli? Czy to oznacza, że te egzaminy weryfikują wyłącznie zdolność odbębnienia jakichś setek stron z pamięci? I to prowadzi moim zdaniem do bardzo interesujących i istotnych pytań, które… Kim jest prawnik? Aż tak to nie. Aż tak to nie, bo jak to mówią za wschodnią granicą, bez wodki nieraz bierzesz. Nie. Do pytania, którego moim zdaniem ludzie udają, że nie ma, ale to jest trup szafie, który w końcu wyleci. Czy nasz system edukacji uczy tego, co powinien? Bo jeżeli władowaliśmy się w wariant, że tak naprawdę… Hiperbolę odwalam, uwaga. Przerośnięty kalkulator. Który liczy prawdopodobieństwa dalsze, bo tym on jest. Na podstawie prawdopodobieństwa przewiduje następny element ciągu, etc. To jest rdzeń LLM-a, całego mechanizmu.
Karol: Przepraszam, ale ostatnio pojawił się nowy model o1.
Konrad: No i co?
Karol: Który ma przypominać…
Dota: Bardziej myśli.
Konrad: To znaczy lepiej się kamufluje, tak? To jest inteligentniejszy prawnik?
Dota: Ale słuchaj, ty mówisz o edukacji. Dokładnie. Ja na przykład teraz odchodzę od egzaminów, pisania esei, bo ja uczę na…
Konrad: Eseje są martwe jako forma sprawdzania wiedzy, zgadzam się.
Dota: Ale ja po prostu oceniam pracę w czasie zajęć.
Konrad: Tak. Ewentualnie ustnę.
Dota: Czasem ciężkie jak duża grupa.
Konrad: Mam świadomość, ale ustnę do czasu jak ludzie będą mieli cybernetyczny implant, którego nie zauważysz.
Dota: Albo okularki specjalne.
Konrad: I potem weź zabroń okularów. Nie, ja wiem, wchodzimy na bardzo brzostki błąd.
Dota: Dla tych, co nas słuchają, dwójka przy tym stole ma okulary.
Konrad: Tak. Karol nie. Nie, ja wiem.
Dota: Dokładnie to jest… Ale słuchaj, bo ja się zajmuję edukacją wyższą. Ale jak to wchodzi do szkoły podstawowej…
Konrad: Podstawowej średniej, podstawowy średni poziom.
Dota: Dokładnie. Dlaczego mam się czegokolwiek uczyć, jak ja mogę o wszystko zapytać? Dlaczego…
Konrad: Dokładnie.
Dota: Wcześniej były takie same wątpliwości z kalkulatorem. Dlaczego ja mam dać uczniowi kalkulator, prawda? Czytałam o tym, że tak jak wchodziły, że przecież przestaną umieć liczyć.
Konrad: To znaczy, szczerze, ja jestem absolwentem matematyki, doktorem, więc…
Dota: Miałeś suwak?
Konrad: Nie aż tak. Ja wiem, że ja poważnie wyglądam, jak na to, co mówię, ale nie aż tak.
Dota: Ale wiesz, niepokojące jest, że ja wiedziałam czym jest sumak, także spoko.
Konrad: Wiesz, oboje rodzice po politechnice.
Dota: U mnie tak samo.
Konrad: Wiem o czym mówię. Natomiast płynąc do brzegu… Widzisz, lepiej jest z dygresjami tym razem.
Dota: Wiesz, to bo on mieszka w Holandii, tam jest dużo kanałów, tam się cały czas spływa.
Konrad: Dalej płynąc do brzegu. Nie no, ludzie udają, że tego problemu nie ma. Ale no… To się musi zmniejszyć. My tak naprawdę w wielu dziedzinach ludzi uczymy i egzaminujemy tak jak 100 lat temu.
Dota: No to jest pruski model. Eks katedra nauczyciel mówi o… I urawniłowka. Oczywiście, to już poszło.
Konrad: Znaczy szczerze, to może być pożytek. I osobiście ja bym dużo bardziej chciał, żeby ktoś z tych wszystkich mądrych i pracowitych bardzo ludzi, towarzyszy komisarzy i komisarek w Brukseli, towarzyszek, żeby nie było, że kogoś wykluczam. Widzisz, nie mam bajasu. Jestem wredny do wszystkich bez względu na charakterystyki chronione. Żeby oni się tym zajęli. Żeby ta energia i te środki poszły na zajęcie się edukacją. Bo to jest nasza przyszłość, a nie to co osoba towarzysząca komisarska sobie wymyśliła na ten temat.
Dota: Ale dokładnie tak, bo ja też widzę naprawdę super wykorzystania dla osób, które mają jakieś specjalne potrzeby. To są naprawdę super tutorskie rzeczy, które mogą wejść.
Konrad: No dzień dobry, to nawet ja jako lajkonik kompletny w tej dziedzinie wiem, chociażby wszyscy ludzie na spektrum.
Dota: Może nie wszyscy, bo to znowu wielu.
Konrad: Dobrze. Ogromny procent ludzi, którzy są na spektrum litości, przy takich hiperbolach, jak ja odwalam, już naprawdę to mogłaś mi odpuścić. Ojtam, ojtam, ojtam. Dla nich… czat, albo jeszcze właśnie z interfejsem głosowym, to jest zbawienie. Bo tacy ludzie tego pruskiego modelu urawniłowki nie przystają. A coś takiego im daje szanse do łączenia tego. Oczywiście.
Dota: Dokładnie. I to są dobre rzeczy.
Konrad: Bardzo.
Dota: Albo chociażby nie wiem…
Konrad: Ja też jakimś dumerem jestem, już tu nawalam na sztuczną inteligencję przecież, no.
Dota: Ale zgadnij się.
Konrad: Ja jak tu nie znoszę jego twórców.
Dota: Ale z drugiej strony mamy też tutaj taką barierę szkolno-uczelnianą, że ma przyjść tylko z długopisem i tak dalej.
Konrad: Chiński mur z wartownikami co 10 metrów i wielkie wściekłe dobermany pomiędzy.
Dota: Tak. Dokładnie. I potem efekt jest taki, że rzeczywiście nie najlepiej się dzieje na tych uczelniach, gdzie rzeczywiście zatrzymany jest… Tak, Karolu?
Konrad: Gdzie zatrzymany kończąc zdanie… Magiczny palec, to jest jak pauza na człowieka.
Dota: Jak Karol popatrzy, to człowiek milknie.
Konrad: I zaczyna się zastanawiać, co zrobił źle.
Dota: To samo krytyka. Nie tylko tutaj chodziła o to, że to rzeczywiście bronienie się przed wykorzystywaniem sztucznej edukacji, sztucznej inteligencji w edukacji jest totalną, totalną głupotą.
Konrad: Że jest skazane na niepowodzenie przede wszystkim.
Dota: Mądra nauka, mądre wykorzystanie i mamy naprawdę dużo dobrych efektów. Może nie jest super, bo nie zawsze.
Konrad: Ale… To się wiąże z idiotycznym politycznym pomysłem, który jest od przynajmniej 30 lat. Ja mówię politycznym w sensie, bo w takich sferach podjęta była decyzja. Natomiast to zgodnie realizują rządy wszystkich opcji, to w całej Europie. Znaczy została odgórnie podjęta decyzja i to wszędzie widać od mniej więcej 30 lat, że większy odsetek ludzi ma mieć wyższe wykształcenie. co w sytuacji, jeżeli założymy optymistycznie, że średnie IQ w populacji jest stałe, a ja mam bardzo poważne wątpliwości, czy to jest prawda, bo jak mierzone na przykład w porównaniu, nie wiem, z okresem zaraz powojennym, były trochę, trochę, nie ma dużo…
Dota: I jedzenie ma znaczenie też.
Konrad: W sensie jest trochę takich przekrojowych badań, że coś już można zrozumieć, wnioskować, no to są ludzie, którzy, są badania, które pokazują, że od, ja nie pamiętam, lat dwudziestych, no czyli powiedzmy te 100 lat, to średnie IQ się o jakieś 8-10 punktów obniżyło. Nie wchodząc w to, gdzie jest norma, że to jest normalizowane, bla, bla, bla.
Dota: Pani, jak to liczone, jakie badania?
Konrad: Wiem, skracam z okręty.
Dota: Podobnie.
Konrad: Założywszy, że ono jest stałe, no to jest tylko jeden sposób, żeby zwiększyć odsetek, znaczy trzeba obniżyć wymagania. Żeby więcej weszło z tego ogona, który byłby odcięty. No to przepraszam, to co jest potem, to nie jest kryzys, to jest rezultat.
Dota: Ale dokładnie tak jest. Tak jak w Polsce przedwojennej była mała matura i się kończyła świetnie.
Konrad: I te osoby miały naprawdę porządną wiedzę.
Dota: I był też do nich szacunek.
Konrad: Bo matura coś znaczyła. Tak.
Dota: Dokładnie. A teraz no niestety myślę, że mamy dużo do zrobienia edukacyjnego.
Konrad: Teraz jeśli chodzi o maturę, to złośliwi mówią, że teraz trzeba mieć tętno i mieć się podpisać.
Dota: Tak, myślę, i przyjść, bo to jest chyba już wszystko.
Karol: Nie jest to zbyt optymistyczne podsumowanie naszej rozmowy, za którą wam serdecznie dziękuję.
Konrad: To ja dodam coś optymistycznego. Jeżeli by ludziom przedtem umknęło, towarzysz Breton wyleciał z roboty.
Karol: Doto, Konradzie, dziękuję wam bardzo za tą słowną konfrontację, która tylko i wyłącznie dowodzi jednego, rozmawiać potrzeba.
Dota: Tak, i można rozmawiać z ludźmi, ze sztuczną inteligencją.
Konrad: Ja tam wolę z ludźmi, bo ludzie nie są politycznie poprawni, przynajmniej w większości, ale to ja.
Karol: I uwierzcie mi, że na twarzach moich współrozmówców, którzy konfrontowali się przez te parędziesiąt wcześniejszych minut, jest wielki jeden uśmiech.
Konrad: Tak, to tak. Dziękuję wam serdecznie. Dziękujemy bardzo.
Karol:I niechaj AI będzie z wami wszystkimi.